Karolina chwilę siedziała w bezruchu. Co Kayla do niej powiedziała? A no to, żeby wysmarować jej plecy! Karolina w końcu ogarnęła się i sięgnęła bo butlę z kremem, gdy Kayla dzgnęła ją wskazującym palcem widząc, jak Karolina wpatruje się w piach bez celu.
Szlag.. Co ja mam teraz zrobić?!- powiedziała (wykrzyczała) w myślach Karolina. Jeszcze chwilę popatrzyła się na butelkę z kremem po czym ją otworzyła i nałożyła trochę kremu na dłoń.-Nie ociągaj się tak 😑.-powiedziała lekko zirytowana Kayla.
-AAAaa tak, już, już...-powiedziała spalona ze wstydu Karolina.Karolina położyła dłoń z kremem na plecach Kayli.
-No w końcu 😒. Powiedziała Kayla, na której twarzy widniał lekki rumieniec.
-...-nic nie odpowiadając, Karolina zaczęła smarować dłońmi powierzchnię pleców Kayli.Karolina wyglądała jak burak, gdy jej ręce przechodziły raz z seksownie wciętej talii do klatki piersiowej Kayli, gdzie zaraz pod stanikiem znajdowały się urocze zabaweczki. Karolina czuła się jednak nieco zle, gdy wyobrażała sobie Kaylę objadającą się pączkami i burgerami w tym stroju, a jej brzuszek coraz bardziej obrasta tłuszczykiem, który Karolina tak bardzo uwielbia. Z jej marzeń wyrwała ją chwila, w której posunęła się troszkę za daleko- jej ręcę zjechały z talii na bez celulitowe pośladki.
Karolina zamarła. Przesunęła tylko powolnie wzrok na leżącą na brzuchu Kaylę, której ręce również zmieniły położenie- jej lewa ręka powędrowała na plecy, z kąd przesunęła się na dłoń Karoliny. Ręka Kayli zacisnęła się nadgarstku Karoliny tak, że pisnęła w duszy.
Kayla wstała, nie puszczając. Na stojąco, patrząc na klęczącą Karolinę szepnęła:
-Nie posuwaj się za daleko..-Kayla zacisnęła dłoń najmocniej jal mogła, aż Karolina chwyciła garść nadmorskiego piachu.
Kayla po chwili puściła i odeszła. Karolina patrzyła na nią jak odchodzi, rzecz jasna zgrabnie kręcąc pupą. Gdy Kalya zniknęła w nadmorskim tłumie, Karolina zauważyła, że łza jej cieknie po policzku, a jej poliki są rozżarzone.
Po chwili namysłu Karolina również wstała i poszła poszukać ludu. Zawołała ją Erin stojąca przy stoistku z jakimś tłustym jedzeniem. Karolina podeszła do niej widząc, jak kupuje z pięć kręconych na drucie ziemniaczków, które topione były w tłuszczu i posypywanie ostrymi przyprawami.
-Gdzie ty byłaś? Aaa, coś z Kaylą, co nie?-powiedziała nieco posmutniała Erin, jednak Karolina tego nie zauważyła. Wciąż miała przed oczami widok JEJ rąk na KAYLOWYM tyłku.
-Eee, niee... To... Poodbijałam piłkę z jakimiś randomami...-Karolinie nieco opadł szok a z jej policzków spływały już ostatnie krople potu.
-Hmm.. Powiedzmy, że ci nie wierzę ale i tak się nie dowiem prawdy więc przestanę wypytywać 😌.- Erin nieco śmiechła pod nosem.
-Jestem za 😅- Karolina powiedziała to nie zrywając oczu z szóstego zamówienia Erin, również ziemniaczka na drucie.
-Proszę, ten jest dla ciebie.- Erin podała Karolinie jeden ze swoich tłustych przysmaków.
-Och, dzięki 😊- Karolina uśmiechnęła się do Erin i wzięła ziemniaczka, po czym wzięła pierwszy kęs, i powiedziała- mmm, pyszne!
-Zamówię ci drugiego 😋- Erin powiedziała to do Karoliny ze słyszalną satysfakcją w głosie.
Karolina i Erin usłyszały po 10minutach wezwanie organizatorki- musiały już iść. Erin i Karolina wracały się do budynku trzymając ich bomby kaloryczne (te ziemniaczki) i chwaląc się sobie nawzajem o tym, która kupi więcej gadżetów na mieście.
_-_-_-_-__-_-_-__-_-_-_-__-_-_-_-_-_-__-_-_-
Witam
BAAARDZO przepraszam za taką przerwę, musiałam nadrobić zaległości i takie tam
W następnym rozdziale wypad na miasto i tłuste przekąski dziewcząt!
Byeee
YOU ARE READING
Warto było jechać
Romanceczternastoletnia Karolina wyjeżdża na trzy-tygodniowe kolonie. Jedzie tam sama, bez nikogo kogo zna, myśli jednak, że będzie fajnie. Ale okazuję się że będzie koszmarnie i... namiętnie... ❎Obrazki są z komiksu No lunch break autorstwa Kip tei tei! M...