Wracając do pokoju z kluczem Karolina weszła do pokoju i rozłożyła swoje małe zakupy na łóżku. Po niej weszły dwie inne współlokatorki a na końcu Erin, której wchodzenie po schodach sprawiło szczególną trudność, jeżeli się nosi torbę pełną zakupów.
Położyła zakupy obok łóżka i poszła do łazienki. Karolina w tym czasie przeglądała tik toka.
Pod klatką słychać bylo gwizdek organizatorki, zapewne wołającej na kolację.
Dziewczyny znikały powoli z pokoju, natomiast Erin wciąż ukrywała sie w łazience i finalnie nie pojawiła się na kolacji.
Dziewczyny zasiadły do stołu i zaczęły jeść.
Po kolacji urządzono jakieś zajęcia dla nocnych marków, które Karolinę nie obchodziły. Wróciła więc do pokoju i poszła położyć się na łóżku. Obudził ja dopiero dzwięk otwieranych drzwi od łazienki, była to Erin.
- Jak wcześniej powiedziałam,musimy porozmawiać. - powiedziała Erin siadając obok Karoliny.
-A-ale oczym..?-zapytała zdezorientowana Karolina.
-O tym,że jak na moje oko to chyba masz zaburzenia dotyczące twojego..odżywiania...tylko nie odbierz tego źle! Chce ci tylko pomóc..-powiedziała Erin kładąc rękę na ramieniu Karoliny.
Karolinę zatkało. Nie wiedziała co powiedzieć...w moment przypomniała sobie ile razy objadała się a później głodowała. Jak wstydził się tego,jaka jest, że jest feedee. W końcu zdobyła sie na to, by powiedzieć Erin prawdę.
Po jeszcze minucie ciszy Karolina odezwała się;
-Erin,.. to prawda...
- Karolciu..przecież nie musisz tego robić..
-wiem, ale to strasznie ciężkie! Szczególnie jak się, KURWA, jest zboczeńcem!...
Karolina zdała sobie sprawę z tego,co właśnie powiedziala. Zamurowało ja. Nie wiedziała co odpowiedzieć. Mimo wszystko spróbowała się uspokoić i wszystko wyjaśnić.
- ehh, słuchaj...ja...-jeszcze się trochę zawahała- jestem feedee...
-ohh...-Erin zaczerwieniła się.
-to znaczy że..-przerwała jej Erin.
-skarbie, ja wiem co to znaczy. I wiesz co?
-...co?
-Ja też jestem feedee!
Erin przytuliła Karolinę.
Karolina poczuła sie w końcu zrozumiana. Nikt nie wiedział o jej sekrecie, a teraz wie o tym osoba, którą zna od prawie 2 dni.
-ohh..to..dobrze..?-Karolina wciążnie wiedziała jak odpowiedzieć.
-no jasne, że dobrze! Teraz możesz zostać feedee jak ja!
Karolina nie wierzyła w słowa Erin. W końcu mogłaby być sobą! Słodkim grubaskiem z mieciutkim i puszystym brzusiem. Wg niej bylo to zbyt nie realne. A może jednak..?
-poza tym, dosyć mało dziś zjadłaś.. dlatego kupiłam dzisiaj tyle rzeczy.
-co? Jakich rzeczy?
Erin podeszła do swojego łóżka i wyciągnęła siatkę zakupów, z samymi słodyczami i tłustymi, lejącymi się od sera burgerami.
-chodź słonko.
Wyciągnęła z siatki podwójnego burgera. Podeszła do drzwi wejściowych i zamknęła na klucz. Zasuneła zasłony i zjawiła światło. Zapaliła tylko lampkę przy łóżku i usiadła na łóżku obok Karoliny. Spojrzała na godzinę. Była 20:32. Dała Karolinie burgera do rąk, a dla siebie wzięła hot doga. Podwinęła Karolinie koszulkę, tak, by było widać fałdki na brzuchu przy siedzeniu.
_______________________________________
No witam, witam! Dawno niczego nie wrzucałam, więc moim zdaniem pora na nowe rozdziały 😅. W następnym rozdziale... A.. W sumie to już raczej wszyscy wiemy co się wydarzy 😘.
Ps. Planuję nową książkę! Tym razem o dziewczynie, która znajduje przejście do krainy słodyczy, i tęskni tam za swoim chłopakiem, którego zostawiła w naszym świecie. No.. A przynajmniej tak by się wydawało 😉😉
ESTÀS LLEGINT
Warto było jechać
Literatura romànticaczternastoletnia Karolina wyjeżdża na trzy-tygodniowe kolonie. Jedzie tam sama, bez nikogo kogo zna, myśli jednak, że będzie fajnie. Ale okazuję się że będzie koszmarnie i... namiętnie... ❎Obrazki są z komiksu No lunch break autorstwa Kip tei tei! M...