#7: Erin, dziękuję, tłuszcz to piękno!

211 2 0
                                    

Po przebudzeniu się ogarnęła, że te przyjemności z Erin były fikcją. Zdeczka smutna z tego powodu wstała i wyjęła ubrania z szafy. Poszła do łazienki się ubrać i uczesać. Z racji z tego, że na polu był istny SKWARK, ubrała się w dość luzny kombinezon letni. Był piękny, ale musiała bardzo wciągać w nim brzuch, by nikt nie zauważył odstającej oponki, podskakującej z każdym twardszym krokiem.

Wyszła wciągając brzuch. Naszczęście nie jadła jeszcze dziś nic, więc łatwiej jej trzymać brzuch we wciągnętej formie. Zdawała sobie sprawę z tego, że wygląda to strasznie sztucznie, ale miała to gdzieś. Ważnie dla niej było tylko to, by zakryć oponkę.

Stanęła na śdroku pokoju, rozglądając się po dziewczynach, które jeszcze spały. Popatrzyła się na Erin, która pod kołdrą miała wielkie wzniesienie. 'To jej brzuch' pomyślała Karolina, ledwo powstrzymując krzywy uśmiech.

Nagle zadzwonił budzik Erin. Karolina spanikowała, a Erin spytała się 'co ty tu robisz', na co Karolina odpowiedziała tylko, że zaraz śniadanie. Na to Erin otworzyła szeroko oczy i rozbudzona wieścią o jedzeniu, pobiegła do toalety się ogarnąć. Karolina wzięła klucz i poczekała obok drzwi do pokoju.

Gotowa trójka dziewcząt wyszła. Pierwsza szła Karolina z kluczami w ręce, a po bokach Erin i dziewczyna której imienia nie znają.

Wiele osób z korytarza zawieszało się gdy zobaczyli uroczego grubaska, z tak wysoką samooceną, kupującego prawie siatkę słodyczy w automacie. Erin z siatką cuksów wróciła do paczki trójki dziewczyn i dumnie kroczyła (tym razem na czele ekipy) nie przejmując się spojrzeniami i ciesząc się jej skaczącą oponką. Chociaż, pewnie miała w pasie 150-160cm jak nie więcej.

Poszły po talerze a następnie po koleji brały jedzenie na talerz. Karolina widząc, jak Erin bierze na talerz prawie całą zawartość szwedzkiego stołu, idzie w jej ślady. Nakłada prawie tyle samo ile Erin. Na talerzu Karoliny znajdowały się: trzy kanapki z serem topionym, szynką, ogórkiem, pomidorem, musztardą, ketchupem, cebulą, i skwarkami z patelni, na talerzu były jeszcze: 3 parówki, 2 kiełkaski, 1 schabowy.

Karolina siada przy stole z Erin i drugą dziewczyną, gdy przypomina sobie, że nie powinna tyle jeść, jednak olała to. Od jednego pożądnego śniadania nie przybierze formy Erin.

Zmotywowana Karolina zajada się, Erin patrzy na nią zarumieniona ale nic nie mówi, po prostu patrzy uśmięchnięta.

Karolina zdała sobie sprawę, że popełniła ogromny błąd. Po zjedzeniu tego wszystkiego ledwo trzymała swój brzuch. Nie mogła się ruszać. Przemogła się jednak i wstała, zabrała talerz i go odłożyła. Gdy wyszła z jadalni, musiała trzymać tak, że oczy jej prawie na wierzch wychodziły. Dotarła do pokoju. Myślała że nie wytrzyma. Otwarła drzwi dziewczynom i weszła ostatnia. Szybko pobiegła do toalety, ale była zamknięta. Poszła tam tamta nieśmiała dziewczyna. Karolinie już skóra pękała. Zrobiła kilka króków w przód, do łóżka, ale czuła że się jej nie uda tam dotrzeć. Erin widząc to pyta:

-Ej, co się stało?
Karolina nie odpowiada. Patrzy nia nią tylko i siada na łóżku obok niej.
-Halo, wszystko w pożądku??-pyta zmartwiona.

-Mój...b-brzuch....-odpowiada Karolina cała czerwona ja cegła.- ja... Już jie mogę...

-Czego nie możesz? Karolciu, co z tobą!

Karolina spuściła wzrok na brzuch, i puscila. Oczom Erin ukazał ukazał się brzuch karoliny, który został podzielony na około 7 fałdek tłuszczu, przez guziki w kombinezonie. Skóra brzucha była widoczna przez rozpinające się po kolei guziki. Najpierw strzelił pierwszy, potem drugi, i na trzecim poprzestało.

-Za dużo zjadłam...-powiedziała Karolina, której czerwień napływała na policzki tak, jak napływały jej łzy.
-jestem za gruba...-powiedziała do Erin, która poklepała Karolinę po ramieniu i powiedziała:

-Nie jesteś. Popatrz na siebie, tłuszcz jest piękny!- tuż po tych słowach jej ręka zsunęła się z ramienia na brzuch Karoliny. Erin zaczęła go delikatnie ściskać i nim potrzącać.

-C-co ty robisz?!-powiedziała Karolina przez łzy i czerwień.

-Pokazuję ci piękno ludzkiego ciała.- odpowiedziała spokojnie Erin.- Dam ci radę, przestań wciągać brzuszek.
-Ale przecież zaczną się śmiać z mojej tuszy...
-Nawet jeśli będą, masz mnie. A jeżeli wciąż się wstydzisz, wiedz, że możesz zawsze chodzić po tym pokoju bez wciągniętego brzuszka.
-Dz-dziękuję!
-Nie ma sprawy, kocham pomagać innym!

Erin wzięła rękę z brzusia Karolinki i przełożyła ją na swój brzuch. Po poklepaniu się po brzuchu poszła z pewnięjszą siebie Karoliną pakować rzeczy na plażę. Z każdym ruchem Karolina cieszyła się, że może bawić się swoim niewinnym tłuszczykiem w pobliżu innych osób... I... z kimś...

_______________________________________

Teraz idą na plażę, więc będzie o Kayli głodomory 🌝

Bai😄😎

Warto było jechaćHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin