#14: Kayla, to nie jest zabawne!

146 2 0
                                    

Przerażona tymi słowami Karolina posłusznie poszła za Kaylą. Starała się wtopić w tłum i być cicho, by Kayla nie zadawała jej dziwnych rzeczy do robienia. Czy jej sprawia radość podpuszczanie kogoś ? Dla Karoliny nie było w tym niczego fajnego.

-Siemka K! (Czyt: kej)- wykrzyknęła jedna z dziewcząt przy stole Kayli. Była ich dwójka, ona z czarnymi krótkimi włosami i brunetka z nadwagą i okularami, która z tej trójcy zdawała się być najłagodniejsza.

-Hejka! Przyprowadziłam przyjaciółkę!
,,przyjaciółki?! Od kiedy wyzywanie od złych i sprawianie przykrości jest oznaką jakiejkolwiek przyjaźni?!"-w myślach wykrzyczała Karolina.

Zła na Kaylę i resztę usiadła obok Kayli. Na przeciwko niej siedziała dwójka nowopoznanych osób.
Przedstawiły się sobie nawzajem, jednak z niechęcią po stronie Karoliny. Szczególnie, że gotowała się nie tylko przez siedzenie obok crushi, ale też od kiszenia się w bluzie dodatkowo ocieplanej od środka. Właśnie jej się przypomniało, że jest to bluza którą miała na sobie jadąc na miejsce. Najwyraźniej dzień wcześniej nie spakowała jej do prania tylko odwiesiła.

,,Chyba nic mi dziś już nie pogorszy dnia"

(Chyba wiadomo, że pogorszy i to .bardzo 😙)

Właściwie wygłodniała Karolina, która nie jadła nic od 13h wliczając noc, wydała z siebie, a właściwie to jej brzuch wydał z siebie głośne burczenie!
Było tak głośne, że nawet usłyszała je Kayla.

-Jezu, co to było?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Jezu, co to było?

Karolina zamarła. ,,Głupia!". Przecież powinna wiedzieć, że skoro jest jej więcej, to musi też jeść więcej!

-j..jj.ja..chcę coś zjeść...-wyszeptała prawie niesłyszalnym piskiem i ze łzami w oczach. Miało być tal super w wakacje, a ona:

Przytyła,
Przyjebała się do niej jakaś baba i sprawia że płacze,
Ma zboczone sny, i ogólnie chujowo.
A to wszystko w trzy dni..

-chcesz coś zjeść? No to se nałóż w czym prob.. O. Mój. BOŻE HAHAHAA!- Wybuchła śmiechem Kayla- no nie wierzę, to byłaś ty!

Karolina ledwo widząc na oczy przez łzy, nie chciała się ruszać, bo wiedziała, że może to wydać kolejne burczenie.

Gdy Kayla dusiła się śmiechem, brunetka wyciągnęła się po talerz i nałożyła jej zwykłą porcję, lecz dla Karoliny wydała się trochę mniejsza.

-masz i nie rycz tylko jedz. Za 15 minut koniec śniadania.

 Za 15 minut koniec śniadania

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

No proszę. Zatem cała trójca składa się z samych suk- pomyślała, bojąc się otrzeć łzy. Nie ocierając ich lekko przysunęła się do przodu, to jednak wystarczyło do kolejnego burczenia. Kayla prawie się udusiła gdy widziała zaryczaną Karolinę z krzywą i przygarbioną posturą, w której zastygła. Niestety Karola mogła ruszać tylko rękoma, zatem tak właśnie jadła.

Gdy skończyła powoli wyprostowała się i usiadła jak człowiek.

-Aa to dlatego masz bluzę! Chcesz się zakrywać, bo masz dużo sadełka co nie?! Hahhahahss!- Kayla z atakiem śmiechu wstała i chwyciła Karolinę za zamek.

Wystarczyło pociągnąćnw dół, by ukazał się ciasno zaciśnięty brzuszek wychodzący spod topu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wystarczyło pociągnąćnw dół, by ukazał się ciasno zaciśnięty brzuszek wychodzący spod topu. Naszczęście nie zobaczyła boczków.

-ZOSTAW!!!- wykrzyknęła Karolina, z powrotem zapinając pośpiesznie bluzę.

Zaskoczona stanowczością Kayla usiadła i zaczęła przeglądać telefon. Karolinie skończył się nastrój na żarty. Z zapiętą z powrotem bluzą pobiegła do pokoju. Zauważyła, że jej brzuch podskakuje z każdym krokiem. Co prawda jeszcze nie przy chodzie, ale w biegu owszem.

Najbardziej przytłaczał ją fakt, że wciąż nie jest najedzona.

-------------------------------------------------------

Hejcia! 💘❤

W następnym rozdziale będzie kolejny stuffing 😙

Warto było jechaćWhere stories live. Discover now