#15: Erin, co się ze mną dzieje...

165 2 2
                                    

Karolina siedziała w pokoju. 10 min. Temu jej skacząca fałdka pokazała się Kayli. Myślała, że nic złego się nie wydarzy, a jednak. Przynajmniej dziś nie idą na plażę tylko na basen obok hotelu.

Póki co przeglądała na telefonie sposoby na schudnięcie, ale wiedziała że nie da rady. ,, wsumie to tylko 3 tygodnie, nie przytyję za dużo, a nawet jeśli to przecież mam okazję do jedzenia pysznych rzeczy jak nadmorskie gofre bubble." Przestała już się zastanawiać nad tym ile przytyje. Ma jeszcze czas do powrotu do szkoły na schudnięcie. Teraz chce żyć chwilą.

-Dlaczego nie poszłaś do nas na stołówkę? Wzięłam ci śniadanie ale musiałak je zjeść za ciebie 😔

-cóż.. Nie chcę o tym rozmawiać.. A o jaką niespodziankę chodziło rano?

Dwie dziewczyny z pokoju nadstawiły uszu.

-Emm sorki dziewczyny, to nic takiego, chodziło tylko o to śniadanie 😅

Dziewczęta wróciły swoich zajęć.

Gdy szybko wstała jej nie mieszczący się w shorty brzuch zatrząsł sie. Następnie Podeszła do Karoliny i wyszeptała jej do ucha:
-chodźmy na pole obok boiska do siatkówki. Pójdziemy sobie coś kupić!

Wyprostowała się podeszła do dzrzwi. Karola patrzyła się na jej wystające spod spodenek boczki.

***

Wychodząc z pokoju Erin nawet nie rozglądając się złapała swój brzuch i zatrzęsła nim;
- Nie bój się, nie będziesz wyglądała jak ja, a wiem że jesteś głodna. Chodźmy coś przekąsić!

Zawstydzona pomyślała czy aby na pewno nie przytyję, ale przypomniało jej się że przecież ma się nie przejmować wagą do końca wakacji. Odpowiedziała stanowczo:

-Tak! Chodźmy, umieram z głodu!

Może trochę to podkoloryzowała, ale faktycznie nie najadła się zwykłą porcją. Teraz potrzebuje więcej kalorii by karmić swoje krągłości.

Schodząc schodami na parter tak przejeła się poskakiwaniem swojego sadła, że kompletnie zignorowała równie trzęsące się sadło Erin.

***

Wyszły już na pole. Świeciło słońce, ptaki śpiewały swoje piękne pieśni.

Karolina trzymała się w swojego brzucha przez kieszenie żeby nie podskakiwał. Co prawda jeszcze nie był na tyle duży by widać było zaokrąglenie na jej bluzie. Dla Karoliny na szczęście, a dla Erin niestety bluza smętnie wisiała na Karoli.

Minęły wszystkie trzy boiska i plac zabaw. Weszły do pobliskiej kawarenki i usiadły na przeciwko siebie obok okna. Brzuch Erin dotykał stołu, ale to nie był dla niej problem. I tak nie mogła się cofnąć do tyłu przez swój tłusty tyłek.

-Co dla dwóch pań?- spytała zakłopotana  kelnerka dając menu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Co dla dwóch pań?- spytała zakłopotana kelnerka dając menu.

-hm... Co powiesz na dużego hot doga? -spytała Erin Karolinę.

Widząc Jak tłusta jest Erin, Karolina zdobyła się na odwagę i powiedziała nieco zaczerwieniona:

- Poproszę dużego i t-t- nieco się zacięła- tłustego hot doga!

-Okej, a dla ciebie?- Kasjerka

-Ja po proszę dwa cheeseburgery i sałatkę.- Erin

-Dobrze. Za całość będzie 40zł. Proszę o zapłacenie przy kasie. Jak wołać?

- Erin i Karola.

Kasjerka odeszła a Erin zaczęła z Karoliną pewien temat.

-Co się dzieje? od rana dziwnie się zachowujesz. Powiesz mi co się stało?

-Ehh...

- No co?

Karolina zaczerwieniła się. Nie wiedziała co powiedzieć. Przypomniała sobie że Erin też jest Feedee. Zatem raczej nie zaskoczy ją, jeśli powie że ma już brzuszek. Szczególnie, że sama prawie nie mieści się w siedzeniu.

-Erin, ja...

Warto było jechaćWhere stories live. Discover now