⭐ Olympic Series - Geigeracki part 3⭐

157 12 4
                                    

Dawid po swoim skoku czekał na skok Karla. Na szczęście on skoczył świetnie. Geiger też był szczęśliwy, czemu dał wyraz zaraz po skoku. Cieszył się, że w końcu udało mu się oddać dwa dobre skoki. Po nim skakał Manuel Fettner, który zajął miejsce za Karlem. Następny był Kamil Stoch. On także nie wyprzedził Geigera. Wtedy Dawid miał tylko nadzieję, aby jego ukochany nie zajął tego najgorszego 4 miejsca. Kolejny skakał Timi Zajc, który skoczył dużo krócej. Wtedy wiedzieli, że Geiger będzie na podium. Dawid gdy to zobaczył, od razu uśmiechnął się szeroko. Miał ochotę skakać z radości, chociaż zazwyczaj nie był zbyt spontanicznym człowiekiem, raczej unikał aż takich gestów. Miał też ochotę od razu do niego pobiec i mu pogratulować. Jednak nie mógł. Nie chciał zrobić nic, co mogłoby zdradzić ich relację. Markus od razu przytulił przyjaciela gratulując mu. Potem Marius Lindvik oddał świetny skok. Jako ostatni skakał Ryoyu, który jednak nie zdołał wyprzedzić Mariusa. Po chwili, gdy do medalistów podeszli inni skoczkowie, aby im pogratulować, Kubacki także ruszył w stronę Karla. Objął go przyjacielsko i poklepał po plecach

- Gratulacje kochanie. Jestem dumny - wyszeptał mu do ucha

- Dziękuję - uśmiech Karla jeszcze się poszerzył. Polak aby nie wzbudzać podejrzeń odsunął się i poszedł pogratulować Ryoyu. Niemiec wraz z pozostałymi medalistami poszedł na dekorację. Dawid widząc jak jego partner wchodzi na podium i otrzymuje pandę, wzruszył się. Po wywiadach i innych obowiązkach jakiś czas później wrócili do swojego hotelu

- Nie wierzę - zaśmiał się Dawid, gdy po powrocie do hotelu wszedł do pokoju Karla

- Ja też nie - Karl także się roześmiał.

- Gratulacje. Byłeś wspaniały, te dwa skoki były piękne, a co najważniejsze cieszyły ciebie. Jestem bardzo dumny, Skarbie - Kubacki przytulił go do siebie i delikatnie pocałował. Niemiec cały czas się uśmiechał. Takiego właśnie Dawid kochał go najbardziej i chciał oglądać go jak najczęściej - szczęśliwego, z najpiękniejszym uśmiechem i błyszczącymi oczami.

- Dziękuję - odpowiedział opierając swoje czoło o te Polaka.

- Obaj jesteśmy brązowymi medalistami - starszy pokręcił głową w niedowierzaniu.

- Szalone, co? Gdyby mi ktoś po treningach powiedział, że zgarnę medal, to bym go chyba wyśmiał.

- Ej, ja w ciebie wierzyłem, zawsze wierzę, pamiętaj. Przed konkursem miałem nadzieję, że zdobędziesz medal, po pierwszej serii też miałem nadzieję, że awansujesz na podium. I jak widać stało się. Należało ci się, za te łzy, za to wszystko...  A poza tym, na mnie też nikt nie stawiał

- Najważniejsze, że się udało, nam obu. Szkoda tylko Kamila.

- Szkoda. Jest wielkim zawodnikiem. No ale, ktoś musiał zająć te czwarte miejsce, niestety.

- No niestety.

- Do mnie to wciąż nie dociera. Mamy medale olimpijskie. Obaj

- Coś wspaniałego. Nie pomyślałbym, że to się tak potoczy, ale jestem przeszczęśliwy.

- Ja też jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. A w szczególności dlatego, że mogę cię widzieć tak szczęśliwego i rozpromienionego  - poprawił mu opadający kosmyk włosów. Karl tylko sie uśmiechnął.

- Wiesz co, chyba musimy zejść do stołówki. Chłopaki chyba coś planują.

- No to chodźmy - wyszli z pokoju, który Karl zamknął, chowając kartę do kieszeni. Zjechali kilka pięter do stołówki. Gdy weszli do pomieszczenia skoczkowie zaczęli bić brawo. Po chwili obsługa rozniosła kieliszki szampana 

- Za nowego medalistę i wczorajszego solenizanta - wzniósł toast trener, i wszyscy upili alkohol. Dawid cały czas dumnie obejmował swojego chłopaka. Jednak wiedzieli, że to nie jest jeszcze czas na świętowanie, dlatego wypili tylko tę jedną lampkę. Zaczęły się rozmowy

- Jak się czujecie, brązowi medaliści? - zapytał Stephan, który niestety nie miał możliwości zaprezentowania się w konkursie.

- Świetnie - powiedzieli obaj, co wywołało śmiech prawie wszystkich zebranych.

- Naprawdę nie myślałem, że obaj staniemy na podium - powiedział Dawid.

- Ja też nie - zgodził się Karl

-Ale wszystko się świetnie ułożyło

- Oj tak, najlepiej jak tylko mogło

Po niezbyt hucznym świętowaniu, spędzonym głównie na rozmowach i piciu niewielkich ilości szampana, wrócili do pokoju

- Nie zostawię cię dzisiaj, medalisto.

- A ja nie mam zamiaru protestować, medalisto.

Weszli do pokoju Dawida. Gdy tylko przekroczyli próg i zamknęli drzwi, Dawid zainicjował namiętny pocałunek. Szybko pozbył się bluzy Karla, po czym między kolejnym pocałunkiem ściągnął z niego koszulkę. Wtedy Niemiec nie pozostał mu dłużny i też zaczął go rozbierać. Gdy obaj byli już bez górnej części odzieży, Polak popchnął młodszego w stronę łóżka, więc ten na nim usiadł. Złączył ich usta w kolejnym pocałunku i naparł na niego, aby się położył. Potem wszystko potoczyło się ekspresowo. Była tylko bliskość ciał i jęki rozkoszy. Po wszystkim poszli pod prysznic, a później ułożyli się na łóżku - Karl przytulał sie do boku Dawida.

- Jestem z ciebie bardzo dumny. Kocham cię - Polak pocałował go w głowę.

- Też cię kocham. I też jestem z ciebie dumny - Karl zadarł głowę, aby pocałować go w szczękę.

- Dobranoc.

- Dobranoc

To był zdecydowanie udany dzień.

Witam po kilkudniowej przerwie!
Wracamy jeszcze do konkursu indywidualnego
Dajcie znać co myślicie!
Trzymajcie się!

Ski Jumping One Shots 2Where stories live. Discover now