Victory| Stollinger

90 6 4
                                    

Trwający sezon Pucharu Świata był udany dla Andreasa. Po kontuzji i niezbyt udanych poprzednich sezonów jego forma rosła. Na Kulm otarł się o podium zajmując czwarte miejsce. Natomiast Kamil nie był ostatnio w dobrej formie. Po niezakwalifikowaniu się do zawodów w Willingen, razem z trenerem podjęli decyzję, że nie poleci do Lake Placid na kolejne zawody, tylko będzie trenował w Polsce.

Reszta zawodników zameldowała się w Stanach Zjednoczonych.

Nadszedł czas na pierwszy konkurs. Andreas po drugim świetnym skoku czekał na skoki pozostałych zawodników. Kiedy kolejni zawodnicy plasowali się za nim, był coraz bardziej nerwowy, było coraz bliżej podium. Po chwili okazało się, że zrobił to, po kilku llatach, po takich przejściach wróci na podium. Był szczęśliwy. Po skoku Michaela wiedział, że będzie co najmniej drugi. A gdy Ryoyu skoczył dość blisko, już wiedział, że wygra. Zaraz znaleźli się przy nim Stephan i Markus oraz członek sztabu.

- Brawo, Andi! - Stephan go objął

- Stary, wygrałeś! - Markus także objął go.

Był tak szczęśliwy. Po tylu latach, po tylu kontuzjach, trudach i przeciwnościach wrócił na szczyt. Wszyscy mu gratulowali, a on przyjmował je z szerokim uśmiechem. Zarażał swoją radością. Po kilkunastu minutach rozpoczęła się dekoracja. Najpierw na podium wszedł Daniel, dla którego to było pierwsze podium w karierze. Potem wszedł na nie Ryoyu. Od Sapporo odnotowywał znaczący wzrost formy. Jako ostatni wszedł na pudło Andreas. Był tak bardzo szczęśliwy. Szeroki uśmiech nie schodził mu z twarzy. Otrzymali statuetki, na podiach stały torby z innymi upominkami. Po chwili rozbrzmiał hymn Niemiec. Tak dawno nie słyszał go granego dla siebie. Starał się chłonąć to uczucie. Hymn ucichł i po chwili na zdjęcia zszedł z podium. Zszedł z zeskoku i odstawił nagrody. Potem udał się do strefy medialnej na wywiady. Po wszystkich obowiązkach wrócili do hotelu. Zostawili bagaże i zeszli na obiad. Po nim trener podał skład na konkurs duetów. Z drużyny niemieckiej znaleźli się w nim Andreas i Karl. Później mógł chwilę odpocząć. Dostał wiele wiadomości z gratulacjami - od rodziny, przyjaciół. Gdy znalazł się w pokoju zadzwonił do Kamila, który od razu po konkursie wysłał mu wiadomość z gratulacjami i prośbą, żeby zadzwonił, kiedy będzie miał chwilę. Polak oglądał konkurs z domu i nie mógł się napatrzeć na promieniejącego Andreasa. Od razu odebrał

- Cześć Skarbie. Gratulacje! Jestem z ciebie taki dumny! Byłeś wspaniały! Po tym wszystkim co przeszedłeś. Mój zwycięzca!

- Dziękuję bardzo Kochanie - Andreas uśmiechał się szeroko.

- Jak się czujesz? Jesteś zmęczony?

- Nie, wręcz przeciwnie, czuję jakby mnie roznosiło - zaśmiał się. Kamil także się roześmiał

- Ale to pozytywne uczucie. Skaczesz jeszcze w duetach? Na pewno skaczesz

- Tak, skaczę ja i Karl.

- No dobrze. To trzymam kciuki. Tylko mi Piotrka i Dawida nie wyprzedźcie - roześmiał się

- No nie wiem, nie wiem - zaśmiał się.

- Ogółem całej waszej drużynie całkiem dobrze dzisiaj poszło.

- Zgadzam się, to był jeden z lepszych konkursów dla nas w tym sezonie.

- Teraz oby tak dalej

- Oby. A jak Twoje treningi?

- Myślę, że dobrze. Pracujemy, poprawiamy to, co nie wychodziło.

- To super. Wrócisz i rozwalisz konkurencję, zobaczysz.

- Dziękuję - zaśmiał się - Dobrze kochanie, to odpocznij i powodzenia w kolejnym konkursie

- Dziękuję kochanie.

Ski Jumping One Shots 2Where stories live. Discover now