ROZDZIAL XVII- Niebezpieczny romans

176 9 0
                                    


Hermiona wkroczyła na teren biblioteki w niezwykle dobrym humorze. Pani Pince zmierzyła ją zaskoczonym spojrzeniem, bo nie dość, że za piętnaście minut zamykała to książkowe pomieszczenie, to jeszcze dziś przypadał ostatni dzień przed feriami. A co za tym idzie – żaden uczeń nie fatygował się w to miejsce, bowiem wszelkie prace miał oddać dopiero za dwa tygodnie. Tylko brązowowłosa stanowiła wyjątek, wchodząc pomiędzy regały i szukając odpowiednich książek. Na jej ustach gościł pogodny uśmiech.
Bibliotekarka zmarszczyła brwi, a jej podejrzliwy wzrok wędrował za każdym ruchem ciała dziewczyny. Zawsze darzyła pannę Granger sympatią, ze względu na jej pasję do książek, lecz w tym przypadku pani Pince była gotowa uznać, że przymrozki negatywnie wpłynęły na umysł brązowowłosej.
Zaraz jednak kobieta przypomniała sobie o pewnym szczególnie, który mógł istotnie wpływać na tę dziwną sprawę, a mianowicie o romansie, który przez cały poranek był na ustach wielu uczniów. O romansie w takim samym stopniu zaskakującym, co absurdalnym. O romansie pomiędzy wychowankami dwóch zwaśnionych domów.
W starym ciele pani Pince zapłonęła iskra oburzenia i pesymizmu, gdy tylko wyobraziła sobie schadzkę aroganckiego, nieszanującego książek, arystokraty Malfoy'a z tą pracowitą, mądrą córką mugoli. Obydwojgu chyba ogarnęło szaleństwo, sądząc, że do siebie pasują. Postępowanie Dracona była w stanie jeszcze zrozumieć, w końcu zabawianie się dziewczynami leżało w jego ohydnej naturze, ale rozumowanie Hermiony pozostawało dla niej nieodgadnione. Zawsze uważała ją za rozsądną osobę, jednak teraz chyba straciła rozum, wierząc, że ten związek może się udać. Aż szkoda będzie patrzeć jak chłopak złamie jej serce. Bo to było niemal pewne. Ta dwójka igrała z ogniem i już niedługo miała się poparzyć.
Pani Pince spojrzała po raz kolejny na uśmiechającą się do siebie Hermionę, na jej utkwione w książkach, osnute zamarzeniem oczy. Ona naprawdę promieniowała szczęściem. Czy mogłaby być taka radosna, gdyby żyła w złudzeniu i uczucie Dracona nie było szczere? Może młody Malfoy tym nie razem nie gra uwodziciela i rzeczywiście czuje coś do dziewczyny?
Uśmiech kobiety zamarł sekundę po wysnuciu tego wniosku, bo w takim razie jeszcze bardziej współczuła i to obu kochankom. Świat ukształtował się tak, aby nie mogli być razem. Jeśli do bandy niezadowolonych z tego związku znajomych doliczy się surowego ojca chłopaka i jego manię czystości krwi oraz zbliżającą się wojnę, w której stronnictwo Dracona jest niepewne, to tworzy się niezłych rozmiarów problem.
Pani Pince pokręciła głową, mogąc rzec jedynie : biedne dzieci.
Tymczasem Hermiona rozmyślała o Draconie, a książek szukała w celu pomocy naukowych do zadań domowych, które musiała zrobić w czasie ferii. Nie potrzebowała ich wiele, zaledwie dwa tomy, ale w narastającej ciemności miała problem z odczytaniem tytułów ksiąg, co utrudniało jej lokalizację właściwych.
W końcu jednak wypatrzyła drugi tytuł i z zadowoleniem ściągnęła go z półki, kiedy rozległ się głos :
- Przeszkadzam?
Hermiona obróciła głowę i w bladym świetle ujrzała płomieniste włosy, które z pewnością należały do Ginny. Uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Właściwie nie, już skończyłam.
- To dobrze. Postanowiłam cię śledzić, bo musimy porozmawiać i to w ustronnym miejscu, takim jak choćby biblioteka– zapowiedziała Ginny stanowczo. Brązowowłosa zmarszczyła wyczekująco brwi, domyślając się, kogo będzie dotyczyła ich konwersacja. Mocniej przycisnęła do siebie trzymane książki.
- O czym? – zapytała dla potrzymania pozorów nieświadomości.
- Opowiedz mi o tobie i Draconie – poprosiła przyjaciółka, a jej brązowe oczy wyrażały mieszankę zmartwienia i ciekawości.
Hermiona zagryzła wargę w zakłopotaniu. Na ten temat mogłaby się wypowiadać przez wiele godzin, ale równocześnie nie potrafiła wydusić z siebie ani słowa.
- Miona, jesteśmy przyjaciółkami. Nie ukrywam, że interesuje mnie wasz romans, a poza tym, chcę się upewnić, że dobrze postępujesz.
- Nie wiem, czy mogę ci powiedzieć o wszystkim...- brązowowłosa spojrzała prosto w oczy rudowłosej - Obiecasz, że nie powtórzysz tego nikomu? Ewentualnie Harry'emu?
- Obiecuję - Ginny uśmiechnęła się, choć w jej oczach błyszczała powaga.
Hermiona stwierdziła, że to może być całkiem dobry pomysł. Nie chciała opowiadać o pocałunkach i swoich głębokich uczuciach, bo to była jej prywatna sprawa, ale czuła, że powinna przedstawić przyjaciółce całokształt. Była jej to winna. No i musiała komuś wreszcie zdradzić tajemnicę, którą skrywała tak efektownie przez tyle lat...
Tajemnicę o przyjaźni z Draconem.
Ta rozmowa kiedyś musiała nadejść. Teraz powinna być dzielna, by móc wyznać prawdę.
Hermiona otworzyła usta i zaczęła opowiadać. Wszystko od początku, bo tylko wtedy to nabierało sensu. Miała dość milczenia i wrażenia niezrozumienia przez przyjaciół. Teraz koniec z tym.
Jej wypowiedź trwała kilkanaście minut, podczas których Ginny nie mogła się powstrzymać i czasem wtrącała pytania, a Hermiona cierpliwie na nie odpowiadała. Na koniec mina rudowłosej wyrażała osłupienie, czy to ze zdziwienia czy z podziwu.
- Przepraszam – wykrztusiła.
- Za co? - spytała Hermiona. Czuła się znacznie lżej niż rano, jakby ktoś odciął z jej serca ciężarek. Żałowała tylko, że tak późno.
- Źle cię oceniliśmy. Ja, Ron, wszyscy. Nie wiedzieliśmy, że wy wcześniej...Och, Miona to jest piękne! – w oczach Ginny błysnął szczery zachwyt, nadając jej dziecinnego wyglądu - Dobrze, że Malfoy, znaczy Draco, nadal coś do ciebie czuje.
- Ja też się z tego cieszę – usta Hermiony same rozciągnęły się w uśmiechu - To właśnie na tym balu odkryłam, że on tak naprawdę się nie zmienił...
Ginny niespodziewanie zatkała usta dłonią, powstrzymując śmiech. Hermiona rzuciła jej pytające spojrzenie.
- Przepraszam, ale to tak fajnie brzmi. Hermiona i Draco, zakochana para...- wyjaśniła rudowłosa wesoło, widocznie uspokojona o ten związek.
Starsza dziewczyna szturchnęła ją w ramię.
- A ty i Harry to co? Teraz ty mi opowiedz o was! - zawołała z chytrą miną. Ginny już szykowała się do odpowiedzi, ale przerwała im pani Pince z niezadowoloną miną :
- Uciszcie się, dziewczyny! To nie miejsce na plotki!
Cdn

Póki nie przyjdzie śmierćحيث تعيش القصص. اكتشف الآن