-26-

1.1K 100 22
                                    

Czerwiec minął wszystkim spokojnie i leniwie, gdyż robiło się coraz cieplej. Uczniowie powoli zaczynało przygotowywać się do egzaminów semestralnych, by potem nie musieć spędzać wakacji na nauce do poprawek. Jednym z takich uczniów był Izuku Midoriya, który znowu całe dnie miał zajęte przez natłok zajęć, treningów i nauki.
Były jednak osoby, które odkładały wszystko na ostatnią chwilę, czego Izuku sam nie preferował. Taką osobą był Denki Kaminari, który w planach miał ubłagać jakoś Katsukiego Bakugo, aby ten mu pomógł z nauką.

Szybko nadszedł lipiec, którym zielonowłosy chłopak zaczął się denerwować i stresować.
Powodem tego była Inko.

-Izuku, co byś chciał na urodziny? -Pytała, chociaż dobrze wiedziała, co będzie dla niego prezentem.

-Nic, mamo, naprawdę. -Odpowiedział nastolatek rodzicielce tak samo, jak zawsze, wzdychając.

-Oj no, cię musisz chcieć. Może coś do twoje kostiumu?

-W zasadzie to możesz mi kupić jedną rzecz. -Westchnął Izuku, poddając się, ale wymyślił, co może mu się przydać.

-Co takiego? -Uśmiechnęła się kobiet do syna.

-Taki żółty, cienki szalik. To wszystko.

Inko pokiwała głową i pogłaskała go po policzku.
Izuku znów wyglądał na zmęczonego, co ją martwiło i naprawdę zaczęła rozważać opcję umówienia go do jakiegoś terapeuty, bądź psychologa.

-Izuku, nie wychodź nigdzie w swoje urodziny, chyba że ktoś cię gdzieś zaprosi, dobrze?

•••

Izuku szedł wraz z swoją przyjaciółką, Ochako, oraz przyjacielem, Shoto, do swojego domu. Musiał przyznać, że nie wie, dlaczego znajomi chcieli tam iść, ale tak napierali, że koniec końców się zgodził.

Zielonooki miło spędził późny poranek, jak i południe, wraz ze swoimi przyjaciółmi. Zapomniał całkowicie, że to jego urodziny, chociaż zdziwił się, że tamci nie złożyli mu żadnych życzeń. Było to do nich nie podobne, bynajmniej nie do Uraraki.

Dotarli w końcu pod dom jednego z chłopców, i ten zaczął grzebać po kieszeniach w poszukiwaniu kluczy.
Wydobył je z kieszeni spodni i otworzył drzwi, które jednak nie były zamknięte, co go mocno zdziwiło.

Poczuł niepokój. Mama mówiła, że będzie w domu, ale się zdrzemnie, dlatego Midoriya wziął klucze. Lecz cisza i ciemność, jakie panowały w korytarzu, były niepokojące.

Izuku zmarszczył brwi i nie zauważył, jak mieszaniec i brunetka wymieniają spojrzenia.

-No co tak stoisz, Deku? -Odezwała się dziewczyna, przepychając obok niego i wchodząc do holu.

Zdjęła buty i szybkim krokiem udała się w stronę zamkniętych drzwi prowadzących do salonu. Wiedziała, że jeśli Izuku się zmartwił, to pójdzie zaraz za nią.

Deku zdjął buty, co zrobił również Todoroki, i szybko poszedł za nastolatką. Cała tą sytuacja wydawała mu się podejrzana.

Zatrzymał ją przed drzwiami do pomieszczenia i sam powoli je otworzył. W pokoju również panował półmrok, co tylko bardziej go zdenerwowało i zmartwiło.

Już miał coś powiedzieć i rozejrzeć się po domu, żeby sprawdzić, czy mama jest i czy nic się nie stało, gdy nagle ktoś zapalił rażące światło.

Profil Wsparcia [BakuDeku] ✓Where stories live. Discover now