-Dodatek 2-

1.2K 83 92
                                    

[ 18+ ]
Mpreg

-Kurwa! -Krzyknął blondyn na cały szpitalny korytarz, nie mogąc się uspokoić.

-Panie Bakugo, proszę się uspokoić. -Mówiła pielęgniarka, chcąc jakoś uspokoić mężczyznę. -Poród idzie dobrze, zaraz powinien móc pan wejść.

-Zaraz, to znaczy kiedy?! -Ponownie krzyknął, zdenerwowany.

-Teraz. -Drzwi sali, obok której dwójka stała, otworzyły się i pojawił się w nich lekarz, wycierający pot z czoła. Uśmiechnął się szeroko. -Gratuluję. Są cali i zdrowi.

-Cali? -Blondyn zmarszczył brwi.

-Pański mąż oraz synek.

-To się tak od razu mówi. Już się wystraszyłem, że będzie kolejna dwójka. -Warknął, przepychając się w drzwiach, by wejść do pomieszczenia.

Na łóżku leżał zielonowłosy z zamkniętymi oczami. Oddychał ciężko, nadal wykończony.

-Cześć, skarbie. -Katsuki uśmiechnął się, czule patrząc na chłopaka i podchodząc do łóżka.

Oczy młodszego otworzyły się i skierowały swoje spojrzenie na męża. Uśmiechnął się, by zaraz odezwać.

-Nigdy więcej. Dwanaście godzin, no dłużej się nie dało. -Stęknął.

-Dało, moja mama rodziła mnie siedemnaście. -Wzruszył ramionami, łapiąc za dłoń ukochanego i zaczynając ją głaskać.

-Nie chce więcej dzieci, trójka nam chyba wystarczy, nie uważasz? Nasze mamy i tak już mają je wystarczająco często pod opieką.

-Oj, przesadzasz. Przecież one są wniebowzięte, gdy ich do nich przywozimy. -Przewrócił oczami. -Nawet ojciec się cieszy.

Po chwili do pokoju weszła pielęgniarka z chłopczykiem na rękach. Podeszła do łóżka i podała go czerwonookiemu.

-Gratuluję, panie Ground Zero, Deku. -Uśmiechnęła się i zaraz wyszła, zostawiając parę samą z dzieckiem.

Podczas gdy Izuku ponownie zamknął bolące go od płaczu oczy, Katsuki przyglądał się dziecku, które spokojnie spało już na jego rękach. Uśmiechnął się i pocałował je w główkę.

-Uroczy.

Izuku uśmiechnął się delikatnie i ścisnął dłoń Katsukiego.

-Masz już pomysł na imię czy znowu będziemy nad tym tyle czasu myśleli?

-Oczywiście, że nie mam. -Prychnął, na co Deku zaśmiał się, rozbawiony.

-To coś się jeszcze wymyśli.

-Śliczny jest. -Powiedział znów Bakugo. -Wiadomo po kim. -Popatrzył na leżącego, który otworzył oczy, i zarumienił się ostro, widząc znaczące spojrzenie drugiego.

-Oczy ma twoje.

-Tak jak Rin. -Zaśmiał się. -A Cam ma tak piękne, jak ty.

-Nie podlizuj się tak. Dobrze wiesz, że nie będziemy uprawiać seksu przez najbliższe dni.

Blondyn mruknął niezadowolony pod nosem i już się nie odezwał. Drugi zaśmiał się i wyciągnął ręce do mężczyzny, chcąc, aby ten podał mu dziecko.
Kacchan podał mu chłopca. Deku uśmiechnął się, patrząc na jego spokojną twarz.

-Może chociaż on nie będzie miał charakteru po tobie.

-Masz coś do mojego charakteru? Przecież jest zajebisty. -Prychnął, co znów spowodowało śmiech u Izuku.

Profil Wsparcia [BakuDeku] ✓Where stories live. Discover now