blondynki i ich przymioty

171 20 1
                                    

Klara

Następnego dnia w szkole pojawiłam się niewyspana. Powód był prosty: do późna nadrabiałam zadania, które "mieliśmy przy okazji zrobić u Mirka". To zrobiliśmy. 3 rundy w chińczyka, jedną w monopoly i z 6 w ubongo. Nie mogę jednak zaprzeczyć, zabawa była przednia, ale za jaką cenę... "Nigdy więcej" pomyślałam, po czym ziewnęłam przepotężnie.

Udałam się pod klasę i wzrokiem starałam się odszukać Mirka albo Alicję. Obydwoje stali niedaleko drzwi i rozmawiali o czymś cicho. Zanim jednak zdążyłam do nich podejść wyprzedziła mnie niska postać w ciemnej bluzie.

- Cześć Ala! - przywitała się osóbka, a ja w tym czasie poczłapałam niepewnie do moich znajomych.

- Cześć! Co u ciebie? W pożądku?

- W miarę. W sumie to przyszedłem ci podziękować.

Stałam tak w milczeniu i przyglądałam się rozmawiającym bez zrozumienia. Spojrzałam szybko na Mirka, tylko po to, by przekonać się, że on też nie wie o co chodzi. Nie miałam jednak zamiaru pierwsza zaczynać rozmowy. Co to, to nie. Wolałam poczekać, aż Alicja przedstawi nam swojego znajomego.

- Poczekaj, mogę cię przedstawić moim przyjaciołom? - zapytała Alicja. - Bo patrzą na nas jakbyśmy się z kosmosu urwali.

- Jeśli są w porządku - powiedziała zakapturzona postać i wzruszyła ramionami.

- Mirek, Klara, to jest Marcel. Marcel, to jest Mirek i Klara.

- Marcel? - zapytał Mirek. - Wydawało mi się, że ktoś kiedyś mówił na ciebie Laura... Nie masz siostry bliźniaczki? Jak tak to jesteście mega podobni.

- Nie, nie mam siostry bliźniaczki. W sumie wcale nie mam siostry. Laura to moje deadname, więc byłoby mi miło jakbyście mi mówili Marcel.

- O - zdziwił się Mirek, - teraz czaję... czaję - niemal widziałam jak trybiki w jego głowie obracają się. Wolno. - Jezus, przepraszam!

- Nic nie szkodzi - chłopak uśmiechnął się tylko. Chyba był w wyśmienitym humorze.

- Miło mi cię poznać Marcel - Szczęsny dodał po chwili.

- Mi również miło poznać - ostatnie słowo, które wypowiedziałam było niezrozumiałe przez ziewnięcie.

- Ktoś tu się nie wyspał - zaczął Mirek szturchając mnie raz po raz w ramię, dopóki nie pacnęłam go dłonią w palec.

- Nie wyspałam się, bo odrabiałam zadania domowe - położyłam akcent na koniec zdania.

-  Ach tak - chłopak umilkł w jednej chwili i zaczął udawać, że to nie ma związku z jego osobą.

- Nie zwracaj na nich uwagi - powiedziała Alicja do Marcela - Mirek taki jest zawsze, a Klara tylko wtedy, gdy jest niewyspana.

W odpowiedzi Szczęsny się naburmuszył, a ja tylko wzruszyłam ramiobami, było mi wszystko jedno. Chciałam spać. Bardzo. Czułam, że na polskim może mi się przysnąć.

- Rozmawiałeś ze swoją mamą? - Alicja zapytała chłopaka w czarnej bluzie.

- Tak! I była bardzo szczęśliwa, że się zwracam do niej. Powiedziała, że pomoże mi jak tylko załatwi sprawy z prawami do opieki. Nawet nie wiedziałem, ale ona od roku próbuje przeforsować sprawę w sądzie! Bardzo się zaangażowała. Naprawdę nie sądziłem, że to się uda - byłam święcie przekonana, że Alicja pod nosem powiedziała "ja też nie" po czym odetchnęła z ulgą. - Dzięki jeszcze raz, że mnie wysłuchałaś i w ogóle! Cieszę się, że na ciebie trafiłem.

Miłość, której nie szukałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz