Podsumowanie: Część druga He was a punk, he did ballet.
Ship: cake
Ostrzeżenia: daddy kink, zatyczka
Liczba słów: 1636
~
Tak jak Calum obiecał, każdej soboty spędzał poranek z Luke'iem. Zwykle siadał na krześle, a jego dłoń masowała twarde już krocze, podczas gdy Luke wdzięcznie tańczył po całym pomieszczeniu. Na początku wciąż czuł się niezręcznie, ale z czasem przyzwyczaił się do niewielkiej publiczności i nie potrafił wyobrazić sobie tych dni inaczej.
Zawsze kończyło się tak samo, z Luke'iem albo na kolanach, albo przyciśniętym do ściany z Calumem pieprzącym go z ogromem energii. Uwielbiali te chwile, ale byli zaskoczeni, że nikt jeszcze się nie zorientował. Na co dzień nadal byli najlepszymi przyjaciółmi, raz w tygodniu pozwalając sobie na bardziej intymną relację.
Tak jak teraz, Luke przygotowywał się w szatni, a Calum czekał na swoim krześle. Już teraz czuł się podniecony, wiedział, co go czeka, a dokładniej kto. Na co by się nie zdecydowali tym razem, miał pewność, że blondyn o niego zadba, a ten mu się odwdzięczy.
Jednak powoli coraz ciężej było im ukrywać nowe "hobby" przed pozostałą dwójką, która zawsze proponowała spotkanie lub nocowanie, a ci musieli szukać kolejnych wymówek, by móc spędzić sobotę tak, jak nauczyli się kochać. To była kwestia czasu, aż reszta zacznie coś podejrzewać, ale korzystali z chwili, gdy nadal mogą to robić w tajemnicy.
W tej chwili Luke ponownie wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze. Tym razem ubrał błękitne body z zakolanówkami, żeby nie ślizgał się na podłodze. A kiedy opuścił szatnię, zauważył, że Calum aż rozchylił usta na jego widok.
– Podoba ci się? – dla lepszego efektu, Luke zakręcił biodrami i usiadł okrakiem na Calumie. – Nie mogę się doczekać, aż będziesz mnie pieprzyć pod prysznicem.
Oczywiście, dwójka już kilka razy przedyskutowała ten temat. Wiedzieli, że przez podniecenie nie zawsze myślą racjonalnie, dlatego postanowili w wolnej chwili podzielić się ze sobą tym, co im się podoba, czego wolą unikać, a które nieznane rzeczy chcą wypróbować. Póki co działało to idealnie.
Calum widocznie przełknął, ale zanim mógł przyciągnąć Luke'a bliżej, ten podniósł się i włączył muzykę. Te cztery minuty wystarczyły, by Cal czuł się mocno podniecony. Bo, nie oszukujmy się, jak mógł nie stać się twardy, mając przed sobą tak pięknego chłopca tylko dla siebie? Nie winił się także, gdy przez ekscytację ściągnął spodnie i zaczął powoli poruszać dłonią po swoim członku.
Luke skończył choreografię idealnie przed Calumem, opadając na kolana i usadawiając się między jego nogami. Jego drobne palce zdjęły resztę ubrań mulata, umożliwiając mu dotknięcie długości językiem.
– Nie drażnij się ze mną, kotku.
Blondyn kilka razy przejechał językiem po penisie starszego i wziął go do ust, wciągając policzki dla lepszego efektu. Jęki Caluma opuściły na nowo ciche pomieszczenie, a im głębiej Luke go przyjmował, tym głośniejsze one były. Hood był zaskoczony, że Luke nie miał prawie wcale odruchu wymiotnego, ale był pewien, że ten po prostu dużo tutaj ćwiczył.
Kiedy Luke odsunął się na sekundę, by złapać oddech, Calum warknął poirytowany.
– Podnieś się – Luke posłusznie wstał, pozwalając Calumowi zostać pociągnąniętym do szatni. – Zniszczę cię, kurwa.
Blondyn jedynie uśmiechnął się na samą myśl i jęknął, gdy jego plecy zderzyły się ze ścianą prysznica. Ciepła woda uderzała o ich ciała, mocząc ubrania blondyna, bo Calum nie raczył ich z niego zerwać, a jedynie rozpiął body na dole i uniósł materiał.
CZYTASZ
5sos one shots | bxb
Fanfiction«everyone needs a good fuck once in a while» czyli powrót 5sos smuts!