#52 i bet he's bragging to all his friends, saying you're so unique

1.1K 13 25
                                    

Podsumowanie: Część trzecia do Do you get déjà vu?!

Ship: muke+side cashton

Ostrzeżenia: breathplay/choking, krew, śmierć

Liczba słów: 3581

~

– Jesteś tego pewien?

Blondyn przytaknął, nagle czując się jeszcze mniejszym, gdy otaczały go dwa silne wampiry. Wcześniej myślał, że jego szept był wystarczająco cichy, by te słowa im umknęły, ale pozostali okazali się mieć bardzo wyczulony słuch.

– To niebezpieczne, Luke – ostrzegł Calum, który tylko raz w życiu zgodził się przemienić drugą osobę i niestety nie miał z tym dobrych wspomnień. Nie chciał, aby Luke podzielił ten los. – I może być bardzo bolesne.

– Będziecie obok, więc nic mi nie będzie, obiecuję.

– To nie jest kwestia twojej obietnicy, Lu – westchnął Mike i przetarł twarz dłońmi. Fakt, prawie rok temu sam mu to zaproponował, ale wtedy nie myślał o konsekwencjach. Cieszył się też, że blondyn odmówił, bo kiedy po powrocie do domu Calum sprowadził go na ziemię, miałby wyrzuty sumienia, że naraził blondyna na cierpienie i nawet śmierć.

– Można się do tego jakoś przygotować? Albo sprawdzić, jak duże jest ryzyko niepowodzenia?

– Nigdy nie wiadomo. Twój organizm może różnie zareagować w zależności od twojego zdrowia i tego, kto cię przemieni.

Problem w tym, że ewentualnych skutków ubocznych było dużo więcej niż zalet. Bo co Luke by zyskał? Długowieczność, może jakieś magiczne moce i obecność pozostałej dwójki obok. Ale ryzykował przy tym swoim zdrowiem i życiem, a przez to mógł stracić wszystko to, na co pracował przez kilkanaście lat. Pracę, rodzinę, przyjaciół, hobby. Czy było to tego warte? Czy to aby na pewno nie było przejściowe zauroczenie Michaelem, na którego patrzy przez przysłowiowe różowe okulary?

– I tak chcę to zrobić. Yolo? – widząc niezadowolone miny pozostałych, blondyn wyrzucił ręce w powietrze. – Jak umrę to umrę, trudno. Albo zostanę cool wampirem, albo kopnę w kalendarz. Tak czy tak będzie win.

Jedno spojrzenie między wampirami wystarczyło, by zgodnie stwierdzili, że Luke zdecydowanie nie nadaje się na wampira. Chociaż byłoby to całkiem zabawne. Jeszcze z tymi swoimi długimi nogami, o które potrafi sam się potknąć? Istna komedia.

– Robimy to na moich zasadach – zdecydował w końcu Michael i podniósł się z miejsca, krążąc po niewielkim pokoju. – Jutro zrobimy ci badania. Jeśli cokolwiek wyjdzie choć odrobinę nie tak, zostajesz w domu i temat zamknięty. Jeśli będzie okej, zaczniemy transformację.

*

Pierwszą połowę następnego dnia cała trójka spędziła w szpitalu. Luke miał już zrobione badania krwi i ciśnienia, czekał na wyniki pojemności płuc i musiał jeszcze przejść szereg prześwietleń, aby mieć stuprocentową pewność, że jest zdrowy jak ryba. Przeprowadzono z nim nawet wywiad na temat przewlekłych chorób w rodzinie, aby móc wykluczyć i ich obecność.

Po wydawałoby się wieczności, wszystkie wyniki wyszły dokładnie tak, jak być powinny. Nie było żadnych medycznych zastrzeżeń, aby Luke poddał się transformacji, co jedynie bardziej go podekscytowało. Mimo to powrót do domu minął w ciszy, Michael potrzebował być idealnie skupionym, a Calum nadal nie był do końca przekonanym. Postanowił jednak się nie wtrącać, a za to zadbać o bezpieczeństwo obu.

– Jak dokładnie to wygląda? – zapytał w końcu Luke, gdy usiadł na środku swojego łóżka.

– Podobnie jakbym się ciebie napił, z tym wyjątkiem, że na koniec wprowadzę do twojego obiegu substancję z moim DNA. Aby zwiększyć szanse na sukces, po tym powinieneś napić się mojej krwi.

5sos one shots | bxbOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz