Podsumowanie: Chłopcy mieszkają razem, dzieląc się nie tylko czterema ścianami, ale i swoimi partnerami.
Pomysł od: zuzeqxv (a jakżeby inaczej)
Ship: calm
Ostrzeżenia: brak
Liczba słów: 1851
~
– Lucas! – wydarł się Calum i machnął własnością blondyna. – Zabieraj te śmierdzące skiety z mojego pokoju! Co one tutaj w ogóle robią?!
– Oh, musiałem je zgubić, gdy Ash mnie pieprzył... – Luke odparł bez emocji, delikatnie unosząc głowę znad klatki swojego chłopaka, Michaela. Skrzywił się przy tym nieznacznie na widok przyjaciela, który trzymał w dłoni jego skarpetkę. – Na twoim miejscu bym jej nie dotykał...
Starszy udał odruch wymiotny i rzucił skarpetką na drugi koniec pokoju. Z naburmuszoną miną wybiegł do współdzielonej ze swoim partnerem sypialni, prawdopodobnie, by mu ponarzekać na ich współlokatorów i przy okazji wypytać, kiedy zdarzyło mu się przelecieć ich najmłodszego przyjaciela.
– Serio, co wy z nią zrobiliście?
Luke zaśmiał się na pytanie Michaela i tylko niewinnie wzruszył ramionami. Zielonooki parsknął śmiechem, totalnie nie przejmując się, że przez przypadek dowiedział się, że Luke (po raz kolejny) przespał się z Ashtonem. W końcu byli w otwartym związku i czasem zdarzało się, że pod nieobecność partnera uciekali się do któregoś ze swoich współlokatorów, ale dopiero teraz Michael wpadł na szatański plan. Postanowił wprowadzić go w życie jeszcze następnego dnia, bowiem czekał ich pierwszy od dawna wolny weekend, który we czwórkę spędzą razem w mieszkaniu.
*
– Hej, Ashty – Michael zamrugał rzęsami, jakby wcale nie chciał namówić Ashtona do prawdopodobnie najdziwniejszej rzeczy na świecie.
– Cokolwiek chcesz, odpowiedź brzmi nie – odparł najstarszy jeszcze zanim usłyszał pytanie i tylko zerknął na Michaela, kiedy ten jęknął z niezadowolenia. – No co? Ostatnim razem proponowałeś mi założenie konta na aplikacji do sprzedawania zdjęć stóp. Choć nie wierzę, by cokolwiek było gorsze niż to, to i tak się nie zgadzam.
Michael musiał przyznać mu rację. Naprawdę nie rozumiał, co w niego wstąpiło, by wtedy zaproponował to Irwinowi. Poza tym, że najstarszy i tak chodzi całymi dniami boso, więc skoro on musi je oglądać, to dlaczego by nie podzielić się z całym światem i dodatkowo na tym zarobić?
– No ale chociaż posłuchaj... – bardziej dla świętego spokoju, Ashton odłożył książkę i kazał młodszemu się streszczać. Ten, korzystając z uwagi na sobie, pospiesznie przedstawił swój plan, z dumą zauważając, że z każdym zdaniem piwnooki jest coraz bardziej zainteresowany. – To jak? Mała rywalizacja nie zaszkodzi.
Najstarszy przytaknął i kiedy już ustalili szczegóły, jak gdyby nigdy nic wrócił do swojej sypialni, w której drzemał Calum. Michael z kolei nie potrafił wysiedzieć i od razu zajął się przygotowywaniami. Zrobił zakupy, schłodził winko i załadował cały film, którego pewnie i tak nie będzie oglądać. Nawet sprzątnął okruszki z kanapy, by przypadkiem gdzieś się komuś coś nie wbiło.
Ku uciesze Clifforda, wieczór przyszedł całkiem szybko. Nalał właśnie alkoholu do szklanek (bo na co komu jakieś fancy kieliszki) i ustawił je na stoliku do kawy, a jak tylko opadł na środek kanapy, z sypialni wyszedł zaspany Luke. Blondyn zdążył usiąść u boku chłopaka, a do salonu weszła pozostała dwójka. Ashton upewnił się, że to on usiądzie obok Michaela i bez słowa włączył film.
CZYTASZ
5sos one shots | bxb
Fanfiction«everyone needs a good fuck once in a while» czyli powrót 5sos smuts!