18

3.2K 389 28
                                    

-A więc? - zapytała. - Co byś chciał zjeść?

-Wszystko, co ugotujesz sprawi mi przyjemność - odpowiedziałem, spoglądając na moje kolana, czując jak moje policzki nabierają rumieńców.

-Jednak musi być coś na co masz specjalną ochotę.

Przez chwilę zastanawiałem się nad tym, co mogę powiedzieć. Nie miałem specjalnych wymagań jeśli chodziło o kuchnię. Byłem w stanie zjeść wszystko, bylebym nie był zmuszony jeść fasoli. Obrzydzał mnie jej smak.

-Ostatnio robiłaś coś co przypominało lasagne - mówiłem, przypominając sobie niesamowite połączenie smaku mielonego mięsa, bakłażana i pomidorów.

-Musaka? - zapytała, popychając wózek w stronę prysznica.

-Tak, właśnie! - odpowiedziałem uradowany.

-W takim razie musaka - zaśmiała się, podając mi gąbkę nasączoną wodą i żelem pod prysznic.

-Indie? - powiedziałem nieśmiało, nie wiedząc jak na to zareaguje.

-Słucham?

-Może mogłabyś mnie odwrócić twarzą do siebie - zaproponowałem, mocniej ściskając gąbkę w dłoniach.

-Nie będzie cię to krępowało?

Pokiwałem przecząco głową, czując w sobie nagłą pewność siebie.

-Chciałbym widzieć twoją twarz - odparłem nagle, słuchając jak zapada cisza.

Nie minęło dużo czasu, a już czułem delikatne szarpnięcia mojego "pojazdu". Indie sprawnie odwróciła wózek w swoją stronę i posłała mi delikatny uśmiech.

-Odchylisz się? - zapytała nagle. - Umyję ci plecy.

Wykonałem jej polecenie, uprzednio podając jej gąbkę i pochylając się delikatnie w przód. Nachyliła się nade mną i zaczęła myć moje ciało.

Czułem jej ciepły oddech na moim ramieniu, co sprawiało, że zaczynałem drżeć. To naprawdę fantastyczne uczucie, które chciałem czuć częściej.

Pod wpływem impulsu załapałem ją za nadgarstek jej wolnej dłoni. Zaskoczona, oderwała się od swojego zajęcia i spojrzała na mnie. Chwilę wpatrywałem się w jej oczy, myśląc nad tym, jak wielkie szczęście mnie spotkało. Poznałem najpiękniejszą dziewczynę na świecie, która była w stanie znosić moje trudne zachowanie i nieprzyjemne komentarze. Akceptowała moje inwalidztwo i wspierała mnie w najtrudniejszych chwilach. Była moim aniołem w ludzkim przebraniu. Jej troska sprawiała, że z każdym dniem moje serce zaczynało czuć do niej coś więcej. Aż do tego momentu, gdy oboje patrzyliśmy sobie prosto w oczy pod prysznicem - w tamtej chwili wiedziałem, że zakochałem się w niej. Miałem niemal stu procentową pewność.

Nawet nie wiem, kiedy pochyliłem się bliżej niej i pocałowałem jej usta. Delikatnie złączyłem nasze wargi w subtelnym pocałunku, który o dziwo odwzajemniła. Położyła dłonie na mojej twarzy, kciukiem gładząc moje policzki. Mając pewność, że to co się działo było prawdziwe, zacząłem pewniej poruszać wargami. Już dawno nikogo nie całowałem, a na pewno nigdy nie całowałem w taki sposób - delikatny i czuły.

Nie. Pocałunki tego typu były przeznaczone tylko i wyłącznie dla Indie.

Masowałem jej wargi swoimi, wkładając w to największą ilość mojego serca, jaką tylko potrafiłem. Chciałem pokazać jej, jak bardzo mi na niej zależy i jak bardzo byłem wtedy szczęśliwy.

A uwierzcie mi, byłem cholernie szczęśliwy. Wtedy czułem, że doznałem spełnienia. Byłem gotowy na to co przygotował dla mnie los.


***

aww Heri :')

pocałował ją, aww :')

co sądzicie o tym rozdziale? :)

podobało się ? x

beautifully imperfect // h.s.Where stories live. Discover now