8

71 11 2
                                    

Pov Shoyo:

Zasnąłem dość wcześnie przez co byłem pełen energii. Wstając spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę 8:30. Udałem się do łazienki by się ubrać po czym stwierdziłem, że pójdę obudzić Noye.
Z uśmiechem na twarzy wyszedłem z spokoju.

Noya miał pokój na przeciwko nas więc ubieranie butów było nie konieczne.  Otworzyłem cicho drzwi po czym popatrzyłem na śpiącego Noye. Bez zastanowienia skoczyłem na niego śmiejąc się przy tym.
-Wstawaj leniu!!- powiedziałem kopiąc go
-Nie chce..- odezwał się zaspanym głosem
- Jeśli teraz nie wstaniesz to cię obleje wodą- poinformowałem go na co chłopak nie chętnie wstał.
-I po co mnie obudziłeś?- spytał poprawiając pościel.
-Nie wiem, jakoś tak- uśmiechnąłęm się delikatnie na co brązowowłosy westchnął. Rozmawialiśmy przez nie długą chwilę ze względu na śniadanie które zwykle odbywało się o dziesiątej na dostępnej stołówce.
Wszyscy zwykle o tej godzinie zbierali się tam i jedli posiłek.
Tego dnia zjadłem tosty a Noya jajecznicę. Jakość jedzenia była dość przyzwoita jednak trudno było znaleźć wolne miejsce przez co często siedziałem z obcymi ludźmi.
Po zjedzeniu śniadania udałem się do stolika przy którym siedział Daichi by spytać się o plany na dzisiaj.
-Daichi-san! Um chciał bym się spytać co będziemy dzisiaj robić- odezwałem się szturchając go w ramię.
-Chcieliśmy pójść do zoo lub do parku wodnego- powiedział jedząc

-O okej rozumiem..tylko um- zacząłem   po czym dodałem. -czy mógł bym wyjść o 14 do salonu gier?- spytałem no co Daichi westchnął
-Hinata nie ma mowy, że puszczę cię tam samego- powiedział
-Bardzo proszę!! Obiecuję, że będe grzeczny i odpowiedzialny!!-
-A jeśli się zgubisz?- spytał
-To.. Noya-san po mnie przyjedzie!-
-Uh nie, jestem za ciebie odpowiedzialny-
-Tak..tylko nie będe tam sam. Bardzo proszę..-spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem na co ten się uśmiechnął po czym powiedział
-Tak? To z kim idziesz?-
-Z um..- zastanowiłem się na chwilę po czym odpowiedziałem -przyjacielem..?-

-Uh jeśli będziesz tam tylko godzinę to okej. - odezwał się biorąc talerz który następnie odłożył w wyznaczone miejsce.






(Mini time skip, godzina 11)
-Okej zdecydowałem że jedziemy do parku wodnego więc macie pół godziny na przebranie się- powiedział Daichi wchodząc do naszego pokoju. Wręcz odrazu wziąłem torbę po czym spakowałem do niej kompięlówki oraz buty na zmianę. Do parku wodnego dojechaliśmy w kilka minut.
Gdy Daichi kupował bilety ja, Noya i Tanaka robiliśmy sobie zdjęcia. Byłem szczęśliwy że naprawdę dobrze się z nimi dogadywałem . Uwielbiałem z nimi spędzać czas. Wszystkie zdjęcia które razem robiliśmy były dla mnie ważne. Wiedziałem, że jak wrócę do domu wydrukuje je wszystkie i powieszę na ścianę w moim pokoju.
-Ej Wchodzimy!- poinformował nas Sugawara na co my ucieszeni udaliśmy się w jego stronę. Każdy z nas dostał szafkę oraz kluczyk do niej.
Zaczęłęm wypakowywać rzeczy gdy nagle poczułem dotyk na swoim ramieniu.

Odwruciłęm głowę po czym dostrzegłem pomarańczową koszule w palmy.
-I jak podoba ci się?- spytał Noya uśmiechając się. Miał na sobie identyczną koszule jednak była ona w kolorze niebieskim.
-Tak jest super! Ale um to basen. Będzie cała mokra- powiedziałem
-Nie będe się w niej kąpał, chciałem byśmy mieli takie same- powiedział uśmiechając się po czym dodał
-Tanaka też taką ma- pokazał palcem na chłopaka na co ja się uśmiechnąłęm
-Prosze zróbmy sobie zdjęcie!!- powiedziałem podekscytowany
-Zrobimy! Ale teraz choćmy bo Daichi się zdenerwuje..- powiedział kierując się na wejście do basenu.
Byliśmy tam około 2 godziny. Po powrocie przebrałem się w czyste ubrania po czym napisałem do Kenmy.        

    -Um będe już wychodził!(⁠✯⁠ᴗ⁠✯⁠)

Niemalże odrazu dostałem odpowiedź na co się lekko uśmiechnałęm

-Rozumiem. Też myślę że będe się zbierać

Wychodząc upewniłem się czy aby napewno wszystką wziąłem. Nie ukrywam, że stresowałem się tym spotkaniem. Martwiłem się, że znów zrobię coś nie tak przez co blądyn nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Wchodząc do salonu gier przełknąłęm ślinę po czym zacząłem rozglądać się za blondynem. Gdy go zobaczyłem pomachałem do nie go po czym podszedłęm.

- hej kenma!- powiedziałem bawiąc się palcami.
-Ta cześć- odezwał się.
-Um może usiądziemy..?- powiedziałem uśmiechając się. Usiedliśmy przy stoliku w kawiarni. Po dość niezręcznej ciszy postanowiłem się odezwać.
-Uh je-jeśli chodzi o te przeprosiny..- powiedziałem nagle zaciskając palce na koszulce -Myślę że ci przeszkadzałęm.. naprawdę przepraszam. Nie wiedziałem że kuro to twój chłopak..- ostatnie zdanie powiedziałem ciszej jednak blądyn zdołał je usłyszeć przez co się zarumięniłęm.
-Jest mi naprawdę głupio i..-
-Shoyo..-przerwał mi.
-Kuro jest moim przyjacielem- powiedział nagle. Na co ja jeszcze bardziej się zarumieniłęm. "Czyli jednak aż tak bardzo nie przeszkadzałem?" spytałem sam siebie w myślach.

-Ou czyli jednak przeszkadzałem ale nie tak bardzo?- odezwałem się
-Wogóle nie przeszkadzałeś- powiedział z lekkim uśmiechem


Streamer [Kenhina]Where stories live. Discover now