16

76 7 4
                                    

Rozdział będzie pisany z perspektywy 3 osoby ponieważ myślę że będzie mi tak łatwiej, jednak jeśli coś nie zbyt wam się podoba to proszę pisać! Postaram się przystosować

Nadszedł dzień sparingu z Karasuno. Kenma był naprawdę zestresowany, jednak było to spowodowane ponownym spotkaniem z rudowłosym. Rozmawiało się mu z nim naprawdę dobrze, uważał jego uśmiech za zaraźliwy. Ich ostatnia rozmowa dla Kenmy byłą niezręczna przez co nie potrafił tamtego dnia spojrzeć mu prosto w oczy. Reagował dość dziwnie na bliższy kontakt fizyczny z Hinatą. Stresowało go to jednocześnie sprawiając mu przyjemność. Zwykle ich rozmowy opierały się na grach jednak coraz częściej wspominał o rzeczach dość prywatnych. Blondyn westchnął ubierając czerwoną bluzę z logiem ich drużyny po czym udał się do autobusu, którym mieli dojechać na miejsce odbywającego się sparingu. Usiadł z swoim przyjacielem Kuro, po czym wyjął telefon tym samym włączając grę która miała umilić mu drogę.

-Hej Kenma, jak tam z krewetką?-spytał go Kuro szturchając go przy tym w ramie. Zdenerwowany nie trafieniem w przeciwnika odwrócił się w stronę czarnowłosego. -A co cię to interesuje?- spytał oburzony spowrotem wracając do grania.
-No weź! Nie powiesz najlepszemu przyjacielowi?-zapytał go udając smutnego.
-No przyjaźnimy się, zadowolony?- powiedział dość poddenerwowany całą rozmową.
-Lubisz go co?-spytał na co blondyn z lekkimi rumieńcami odwrócił głowę w stronę okna.
-Ta, w końcu się z nim przyjaźnie- odezwał się. -Ale nie chodziło mi o takie lubienie- powiedział przez co blondyn przygryzł swoją wargę.
-Znam go około miesiąc-

-Okej, ale te pytanie cię zawstydziło- oznajmił na co Blondyn westchnął. Te stwierdzenie było dla niego bezsensowne, każda osoba która została by zapytana o coś takiego by się zawstydziła. Znał Shoyo krótko, było by dziwne gdyby po tak krótkim czasie był by w nim zauroczony. --Mhm myśl sobie co chcesz- powiedział. Po kilku minutach znaleźli się pod salą na której miał odbyć się sparing. Dość powoli wyszedł z autobusu po czym wzrokiem zaczął szukać rudowłosego. Zanim się obejrzał Hinata z wielkim uśmiechem na twarzy zmierzał w jego stronę.
-Cześć Kenma! Już nie mogę się doczekać sparingu!!!- powiedział podekscytowany na co Kozume się uśmiechnął. -Hinata! Tylko tym razem nie biegaj co 3 minuty do łazienki!-krzyknął czarnowłosy chłopak na co Shoyo odpowiedział mu wytykając środkowy palec.
-Czy wasza drużyna jest silna?!- spytał nagle patrząc wprost na twarz blondyna. -M-myślę, że jesteśmy dość silni- oznajmił chowając zimne ze stresu dłonie do kieszeni czerwonej bluzy.
-WAA Zacząłem się stresować...-powiedział kładąc obie swoje dłonie na twarzy. "Uroczy" to jedyne o czym w tamtej chwili pomyślał blondyn. Po dość nie długiej rozmowie wszyscy zebrali się na sali gimnastycznej. Rudowłosy zachwycał się wysokim sufitem oraz sporą wielkością sali. Zaczął biegać z Noyą jak poparzeni jednocześnie śmiejąc się z Kageyamy który zdenerwowany pił mleko. Rozpoczęli sparing, jednak niestety Karasuno przegrało. Szybkie ataki Hinaty były cały czas blokowane przez Inuoke. Lecz mimo to szło im naprawdę dobrze. Kenma zmęczony długą grą usiadł na ławkę.
-Byłeś niesamowity Shoyo!! Byłeś jak BUM!- krzyknął Inouka podchodząc do rudowłosego.
-Ty też!! Jesteś wielki! Poruszałeś się jak SZAST! PRAST!- powiedział podskakując z ekscytacji.
-Absolutnie uwielbiam kiedy robisz "AAA!" (ಠ⁠_⁠ಠ)
-A ja uwielbiam "Bum!!-
-Czy ktoś wie co oni robią?Gadają bez sensu- spytał Kuro patrząc na Kenma.
-Taka natura debili- odezwał się nagle Yaku siadając na ławkę.
-HEJ! CHIBI-CHAN!- krzyknął nagle Kuro na co rudowłosy odwrócił zdziwiony głowę.
-Chibi-chan..?- spytał sam siebie.
-KENMA CHCE Z TOBĄ POGADAĆ!- powiedział przez co blond włosy spojrzał na niego morderczym wzrokiem. Rudowłosy spokojnie zmierzał w ich stronę po czym usiadł na ławce obok Kenmy.














Streamer [Kenhina]Where stories live. Discover now