catorce

1.7K 59 19
                                    

-Czekaj zanim zaczniesz, czy to będzie jakaś taka rzecz przez którą bede ryczeć?- spojrzałam na chłopaka

-Niee, alee możesz być zła na Gaviego- odparł patrząc się przed siebie

-Więc Gavi kiedyś tam dawno temu -machnął ręką- Poznał tą blondynę, chwilę ze sobą kręcili ta się zakochała, a Gavi nie -przytaknęłam na znak tego, że zrozumiałam- Jakiś czas później poznał inną dziewczynę, z którą no zaczęło mu się układać, ale ten sobie wymyślił, że chce zobaczyć czy ta dziewczyna będzie o niego zazdrosna. Mówiłem mu że to strasznie, ale to strasznie dziecinne zachowanie. Jednak on tego nie rozumie. Tylko dalej bawi mnie to że ta laska serio myśli że on coś do niej czuje- zakończył swój dialog patrząc na mnie.

-Czyli... Pablo... Sprawdza jak bardzo zazdrosna jestem wykorzystując i bawiąc się uczuciami innej dziewczyny przy tym?- zmarszczyłam brwi z niepewności czy aby napewno dobrze zrozumiałam

-Nooo można powiedzieć- poruszał dłonią gestem pół na pół

-To wszystko się nie trzyma kupy, wy coś kręcicie, a ja się już dowiem co- usiadłam prosto biorąc butelkę wody i upijając jej łyk.












-BESTIII- krzyknęliśmy w tym samym czasie rzucając się sobie w ramiona

-Dobra mów o co chodziło z wczoraj- zmarszczył czoło patrząc na mnie

-Szczerze? To już mi się odechciało o tym myśleć- podrapałam się ręce

-Idziemy na stadion?- zapytałam patrząc się na budynek z którego przed chwilą wyszłam

-A co trening mają?- pokiwałam głową, chłopak przewrócił oczami

-No dobra chodź




Siedzieliśmy na ławce na fotelach dla trenerów i patrzyliśmy na stojących w ciszy piłkarzy, którzy czekają na mojego ojca który jak zawsze się spóźnia. Wstałam i ruszyłam w stronę Gaviego, który stał obok Pedro. Patrzyłam się na ich dwójkę idąc.

-Chcielibyście mi coś wyjaśnić?- zapytałam zdenerwowana

-Avs, serio to moja i Pedro stara znajoma chciałem zobaczyć jak bardzo zazdrosna jesteś- zaśmiał się młodszy Hiszpan

-Mega słaby żart- moja mina przybrała wyraz zażenowania

-Mówiłem ci- Pedro odetchnął głośno odwracając głowę, aby sprawdzić czy nie idzie mój ojciec

-No przepraszam wiesz...- przerwałam mu

-Weź sobie w dupę wsadź te przeprosiny- szczerze nie byłam zła, moje zapatrzenie w niego było za duże, żeby wykazywać jaką kolwiek złość.

-Chodź tu słodka wiesz przecież, że cię kocham- złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie kładąc swoje czoło na moim.

-Wiesz o tym, że to było mega słabe?- powiedziałam patrząc mu w oczy.

-Wiem mała, przepraszam obiecuję, że już nigdy ale to nigdy się to nie powtórzy. Pocałował mnie w czoło i odsunął swoją twarz od mojej. Całej tej sytuacji przyglądał się Pedro, który stał już trochę dalej od nas. Położyłam rękę na policzku chłopaka i w momencie gdy chciałam pocałować chłopaka poczułam jak zimna woda zaczyna na nas pryskać. Szybko się od siebie oderwaliśmy i odbiegliśmy

-Gavira! Gdzie mi łapy na córkę kładziesz- krzyknął mój ojciec wyłączając zraszacz.

-Dzięki tato!- odkrzyknęłam sarkastycznie

-No ja mam nadzieje, że dziękujesz- zaśmiał się stając na boisku.

-Dobra to wy Panowie biegacie 20 długości na rozgrzewkę, a wy do szatni się przebrać- pokazał na nas palcem

He's the one || Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz