《 Rozdział 23 》

74 7 381
                                    

❝Trzeci eksperyment❞

  Ostrożnie otworzyła drzwi do starego pokoju. Dziwnie się czuła w momencie, kiedy role się odwróciły. Tym razem to nie ona była przerażonym obiektem eksperymentalnym, który kuli się w kącie, gdy do pokoju wchodzi jeden z oprawców. Tym razem to ona miała być uważana za jednego z nich. Nie była. Była trzymana tu w niewoli jak sami opiekunowie. Tak wiele zmieniło się od jej pierwszego dnia.

  Wchodząc do środka spodziewała się przerażonej dziewczynki, natomiast zastała całkiem inny widok. Na środku pokoju pewnie stała wysoka dziewczyna, która pewnie miała więcej lat niż dwa.

  — Cześć. — Maki odezwała się pierwsza. Przyniosła ze sobą latarkę, która rzucała delikatne światło, jako, że była delikatnie przysłonięta dłonią właścicielki. Nie chciała przecież, żeby Zero-trzy musiała mrużyć oczy.

  Nowa dziewczyna miała długie czerwone włosy. Ubrana była w strój identyczny do tego Maki i Bakugo. Czarny materiał przylegał do jej ciała, przez co dobrze było widać jej chudą sylwetkę, choć nie aż tak wychudzoną jak tą Maki. Jej wygląd może zmienić się drastycznie w najbliższym czasie. Oczywiście jeśli nie uda im się uciec.

  — Jesteś Zero-jeden, co? Mówili mi, że przyjdziesz. Daj mi jakieś wskazówki. — zażądała natychmiast.

  Zachowanie Zero-trzy diametralnie różniło się od wyobrażeń Maki. Dziewczyna chciała przygotować się na to spotkanie, myślała o wszystkim co mogła by powiedzieć już od dłuższego czasu, ale nie przewidziała niczego na taką ewentualność.

  — Wskazówki? — zapytała, nie mając pojęcia o czym mówi Zero-trzy. Nie spodziewała się czegoś takiego. Próśb o pomoc w ucieczce, lub o uwolnienie owszem. Ale wskazówki? Co miała przez to na myśli?

   — Tak. Wskazówki. Mam przeliterować? Powiedziano mi, że dobrze się sprawowałaś, więc masz lepsze warunki. Całkowicie nie rozumiem dlaczego trzymają mnie w piwnicy, skoro nawet ty masz normalny pokój. Swoją drogą dobrze, że dali mi ciuchy na przebranie, bo gdybym miała pobrudzić tu moją sukienkę za kilka tysięcy nie było by przyjemnie. — Powiedziała poprawiając włosy. — To jak, co mam robić?

  — Wyłącznie słuchać ich rozkazów, i nie robić niczego, o czym nie powiedzą, tak myślę... — powiedziała niepewnie. Oczywiście było to jedną z rzeczy, którą planowała jej przekazać. Ale przecież nie w takiej formie.

  Na pewno miała wymyślone dla niej znacznie więcej rad, ale nie mogła sobie ich przypomnieć, zbyt zaskoczona wyglądem obecnej sytuacji. Dlaczego Zero-trzy wciąż była tak zadowolona, choć chwilę temu ją uprowadzono?

  — Jak się nazywasz? — zapytała Maki, przypominając sobie, że była to jedna z pierwszych rzeczy, którą dowiedziała się od Bakugo. Skoro znajomość z nim tak dobrze jej wyszła, postanowiła bazować na niej zapoznając się z nowym obiektem.

  — Zero-trzy, kretyńsko się zachowujesz. Na pewno powiedzieli ci wcześniej jak się nazywam. Po za tym skąd niby pomysł, że chce się z tobą zapoznawać? Jeśli nie masz nic więcej do powiedzenia do wypierdalaj stąd.

  Zero-trzy zdecydowanie była mocno zirytowana, ale w inny sposób niż Bakugo. Wszystkie te dziwne rzeczy i negatywne emocje sprawiały, że Maki miała ochotę jak najszybciej od niej uciec i nie wracać tu nigdy więcej. Ale przecież nie dowiedziała się o niej praktycznie niczego, a w późniejszym czasie wszystkie informacje mogą być bardzo przydatne.

  — Więc pasuje ci to wszystko co się tu dzieje? Nie chcesz stąd uciec? — dopytała bardzo zdziwiona wrażeniem jaki sprawiała dziewczyna.

  — A ty chcesz? — Jej usta wygięły się w szerokim uśmiechu. Zdawała się być z siebie bardzo dumna, jakby właśnie ją na czymś przyłapała.

"Nieudany Eksperyment" | Bakugo × OcWhere stories live. Discover now