《 Rozdział 18 》

66 10 472
                                    

  ❝Zakażenie❞

  W trakcie ich rozmowy chłopak po prostu padł. Maki od początku wiedziała, że jest mocno wyczerpany, co nikogo nie powinno dziwić. Niewiadomo było co tak właściwie przeszedł po ich rozdzieleniu się, ale z pewnością nie było mu łatwo. Przez cały czas to właśnie brunetka musiała utrzymywać rozmowę, bo jemu samemu ciężko się mówiło. Jednak nie sprawiało jej to żadnego problemu, dużo się stało w ciągu tego i poprzedniego dnia, więc zwyczajnie miała mu o czym opowiadać. Nie zdziwiła się, gdy w trakcie rozmowy oczy mu się zamknęły, a on zwyczajnie opadł na podłogę.

  Wiedziała, że najprawdopodobniej nie obudzi się w najbliższym czasie, więc zastanawiała się przez krótki moment nad powrotem do swojego pokoju, w końcu to tam Akemi radziła jej pójść, i być może to tam by po nią przyszła. Mimo wszystko coś wewnątrz niej samej, kazało jej zostać tutaj, czekając aż Bakugo otworzy oczy.

  — Tutaj jesteś. — usłyszała głos Akemi, który wybudził jej ze stanu chwilę przed zaśnięciem. Nie było w nim słychać pretensji, więc raczej nie czekała jej za to kara. Szczególnie patrząc na to, że to Pseudo-lekarka zaproponowała jej przyjście tu, można więc było uznać to za pozwolenie. — Nie będę długo wam przeszkadzać. — powiedziała, jakby nie świadoma, że Bakugo spał i, że wcale nie spędzali czasu na rozmowie. — Mam tylko ważną sprawę do przekazania. Zero-jeden, w podziękowaniu za twój powrót, od całej naszej organizacji czeka cię nagroda. W zasadzie możesz wybrać sobie sama, co chciałabyś, żebyśmy ci dali. Nie musi być to nic materialnego, i możesz poprosić o cokolwiek, jeśli nie będzie się to równało z wypuszczeniem kogokolwiek z tego budynku. Zastanów się dobrze, bo taka okazja już na pewno ci się nie powtórzy, czas masz w zasadzie nieograniczony, jak już coś wymyślisz zgłoś się bezpośrednio do mnie.

  Maki w głowie przewinęła się setka pytań. Przecież powrót tutaj był czymś wymaganym, dlaczego otrzymywała, aż tyle nagród? Po za tym to? Skoro jedynym ograniczeniem było nie wypuszczanie ich, mogłaby poprosić o zaprzestanie tortur?

  Bardzo chciała zapytać o cokolwiek, ale po chwili różowo-włosa kobieta odeszła. Najwyraźniej nie miała ochoty na rozmowy, ale co jej się dziwić, skoro przed chwilą jej przyjaciel został zabity podczas czegoś tak specyficznego jak ta egzekucja piętro niżej.

☣☣☣

  Był 776 dzień. Minęły już trzy, odkąd Bakugo z powrotem wrócił do tego budynku. Praktycznie wszystko było jak wcześniej, codzienne tortury, morderstwa i wolny czas, który kiedyś Maki spędzała sama, natomiast teraz, za każdym razem była pod celą blondyna. Nie rozmawiali jednak praktycznie w ogóle, chłopak nie miał na to siły.

  Na samym początku dziewczyna była pewna, że wykończyła go ucieczka przed szukającą go grupą ludzi Shigarakiego, bądź tortury na których przebywał znacznie dłużej niż wcześniej. Jednak gdyby faktycznie tak właśnie było, już dawno przeszedłby mu stan, w którym przebywał.

  Bakugo spał przez praktycznie cały czas. Gdy tylko niczego od niego nie chciano, spał. Z początku nie było to niczym zaskakującym, ale spać trzy dni z rzędu?

  — ...jasne? To już chyba będzie wszystko, weź tylko klucz i możesz wracać do siebie. — skończyła Akemi.

  Maki kompletnie zapomniała jej słuchać. Zbyt pogrążona była we własnych myślach. Nie mogła przestać martwić się o Bakugo w tym dziwnym stanie. Co jeśli on umierał?

  Wzięła od różowo-włosej kobiety klucz. Nie słuchała praktycznie całej jej wypowiedzi, więc nie mogła być pewna do czego on był, jednak jeśli miałaby zgadywać, stawiałby na celę Bakugo. Już od poprzedniego dnia kilkanaście razy usłyszała, że dostanie go, jako, że przejęła część obowiązków opiekuna. Mimo wszystko nie bardzo wiedziała do czego ten klucz ma jej być potrzebny, bo nie mogła chłopaka z celi wypuścić. Jedyne możliwości jakie dawał, to jej wejście do środka. Tyle, że po co miała do niego wchodzić?

"Nieudany Eksperyment" | Bakugo × OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz