《 Rozdział 24 》

91 8 417
                                    

❝Kolejne morderstwa❞

  — Mam pomysł... — powiedział cicho Makoto. — Jeśli wszystko się uda nie będzie problemu, pytanie tylko czy ufacie mi na tyle, by powierzyć coś tak ważnego.

  Maki i Bakugo wymienili spojrzenia. Definitywnie mu nie ufali. Mimo wszystko nie mieli własnego pomysłu. Nawet najmniejszego.

  — Najpierw powiedz co wymyśliłeś. — odezwał się Bakugo, ciągle mając co do niego zbyt wiele podejrzeń. Zresztą ze strony Maki to wszystko wcale nie wyglądało inaczej. Makoto był strasznie dziwny, i choć podał im kilka tajnych informacji, wcale nie zaczęli mu ufać.

  — No dobrze, niech wam będzie. Jak dla mnie idealnie było by wymazać jej teraz pamięć. W końcu to nieuniknione... No dobra, wiem, z wami poszło inaczej. — poprawił się natychmiast, gdy przypomniał sobie, że pamięć Bakugo została nietknięta. — Ale to był wyjątek. Po za tym skoro ona nawet nie jest po naszej stronie, chyba możemy to zrobić, nie? Musiałbym przygotować jej porcję i moglibyśmy podać jej od razu, wtedy zapomniałaby o naszej rozmowie. Tylko potrzebuje zezwolenia od opiekunów.

  — Jak zdobyć takie zezwolenie? — zapytał Bakugo, nie będąc przekonanym czy ten plan może w ogóle wypalić.

  — Jeśli pogadała bym z Akemi, wypisała by to? — zapytała Maki, chcąc wykorzystać dobrą relację jaką utrzymuje między sobą a opiekunką.

  — Tak, pewnie tak. Tylko musiałabyś wymyślić jakiś powód. Zostawię to wam, okej? Muszę się przygotować. — powiedział uciekając szybko i zamykając się w swoim laboratorium, kilka pomieszczeń dalej.

  Patrzyli uważnie jak odchodził, analizując jego dziwne zachowanie. Zresztą dokładnie tak samo, jak robili za każdym razem gdy go spotykali. Dużym problemem było to, że mimo sojuszu, wcale mu nie zaufali.

  — Czyli co, idziesz pogadać z Landryną? — zapytał po chwili Bakugo, wyrywając swoją partnerkę z rozmyślań.

  — Tak. Chyba nie mam wyboru, co? — zaśmiała się smutno. — Bo tak szczerze, nie podoba mi się pomysł wymazania jej pamięci.

  — Mówisz o lasce, która nazwała cię dziwką. — przypomniał jej, dziwiąc się, że Maki znalazła trochę współczucia i dla niej.

  — A to źle? — zapytała, jednak widząc jego reakcje odpowiedź była oczywista. — No dobra, nie ważne. Po prostu usuwanie jej pamięci nadal jest nie w porządku. Tyle, że nie mamy innego wyjścia, prawda? Jeśli chcemy uciec musimy to zrobić... — wstała z podłogi.

  Bakugo jedynie milczał. Potrafił zrozumieć, że temat wymazywania pamięci jest dla Maki dużo bardziej osobliwy niż dla niego. W końcu dziewczyna straciła ją dwa razy. Nie szkoda mu było Zero-trzy, która sobie na to zasłużyła - jak uważał, ale szkoda było mu Maki. Niestety choć myślał nad tym przez cały czas, nie wpadł na inne rozwiązanie.

  Dziewczyna szybko poszła w kierunku schodów, chcąc mieć to wszystko za sobą. Wpisała dobrze znany jej już kod. Każdej cyfrze towarzyszyło charakterystyczne piknięcie, a na sam koniec drzwi się otworzyły. Wyszła zamykając je za sobą, i odnalazła szybko pokój Akemi. Jak dobrze, że znajdował się tuż obok.

  — Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam sprawę. — powiedziała od razu, gdy opiekunka otworzyła jej drzwi. Dobrze, że akurat zastała ją w środku. W końcu wiedziała, że Akemi zawsze bywa mocno zapracowana, dlatego też szansa na znalezienie jej była naprawdę mała. Najwyraźniej w całej tej pechowej sytuacji sprzyjało im niejakie szczęście.

"Nieudany Eksperyment" | Bakugo × OcWhere stories live. Discover now