Chapter 15 - NOWE ŻYCIE

463 73 39
                                    

Witam^^ Postarałam się dodać dziś kolejny rozdział :D Cieszę się, że wkręciła was nowa historia, mam sporo pomysłów, które mam tu do zrealizowania, jednak trzeba iść hronologicznie ^^ Miłego czytania!

Groźby Jeongguka sprawiały, że życie w jednostce stawało się coraz bardziej nieznośne. Taehyung nie mógł narzekać na uczestników, czy dowódców, jednak jedna osoba potrafiła niszczyć od środka, tym bardziej kiedy dawniej była ci najbliższa. Westchnął zrezygnowany, nie ośmielając się spojrzeć na rozeźlonego mężczyznę. Chwycił za tackę z niedojedzony posiłkiem, wstając z miejsca. — Hipokryta. Nie chcesz rozdrapywać starych ran, a kto cały czas próbuje mnie zastraszać przeszłością? Będę robił, co chce. Jeśli chcesz, wykrzycz wszystkim, co zrobiłem twojemu chłopakowi. Z pewnością pomożesz mu w taki sposób zapomnieć o przeszłości — rzekł bezemocjonalnie, zaciskając palce na tacy. Jeon uniósł brew w niedowierzaniu, jednak Taehyung nie dał mu możliwości kontynuowania rozmowy. Odszedł wygrany.

— Cholera — wycedził, patrząc za chłopakiem.

— Dlaczego nie zostawisz go po prostu w spokoju? — zapytał Yoongi, który przysiadł się do stolika.

— Po co się w to wtrącasz? — zapytał zrezygnowany, siadając.

— Chodzisz całymi dniami wściekły, jak osa. Martwię się o ciebie. Od kiedy pojawił się Taehyung stałeś się nieprzewidywalny. — zauważył, przyglądając się z uwagą chłopakowi.

— Jestem...

— Zagubiony i zirytowany? — uniósł brew, a mężczyzna skinął głową. — Dlaczego? Taehyung nie zjawił się w jednostce z twojego powodu, a tym bardziej Ryu, bo widać, że on jest centrum niezgody między wami. Nie wiem, co się stało w przeszłości, ale spróbuj zachować zimną krew i nie szukaj cały czas winy w Taehyungu — rzekł ze spokojem, a ciemnowłosy zacisnął bezradnie dłonie.

— Muszę przyznać mu rację...

— Komu?

— Taehyungowi. Jestem hipokrytą — westchnął głęboko. — Ty również masz rację, czuję gniew... Taką nienawiść, nad którą nie potrafię zapanować — tłumaczył.

— Czym ona jest spowodowana? Zdarzeniami z przeszłości?

— I tak i nie — odpowiedział.

— To, co jeszcze to powoduje?

— Gdzieś głęboko we mnie rodzi się pytanie; Dlaczego? A ja sam szukam odpowiedzi — rzekł, patrząc tępo przed siebie. — Zresztą bardziej wkurzył mnie Ryuchae. Jednak wiem, że jedynie wyjazd Taehyunga załatwiłby sprawę, ale on nie chce się zgodzić — dodał, zirytowany.

— I dobrze, że nie chce. Nie przyjechał tu, aby przez jednego lalusia, który nie należy do jednostki rezygnować ze swoich celów — rzekł, stając po stronie Taehyunga po raz kolejny. Jeongguk patrzył na niego nie ufnie, nie rozumiejąc, w jaki sposób Min Yoongi stał się stronniczy.

— Od kiedy jesteś po jego stronie?

— Nie jestem po żadnej stronie, ale zawsze stawiam na to, co uważam za słuszne. Ty też powinieneś tego spróbować. Uwierz, że jeśli otworzysz oczy i nie skupisz się na jednym celu, zauważysz dziesięć innych — rzekł, kładąc dłoń na spiętym ramieniu Jeongguka.

— Spróbuję wypróbować twojej metody — uśmiechnął się słabo.

— Co do Taehyunga... Zostaw go i pozwól mu robić, co chce. Traktuj go jak resztę uczestników i zapomnij o osobistych powodach. Tak będzie sprawiedliwie. Jeśli chodzi o Ryuchae, to niech tu nie przychodzi. Wtedy unikniecie spotkania z Taehyungiem — zaproponował rozwiązanie.

Wieczna Obietnica~ J.JK & K.ThWhere stories live. Discover now