Chapter 34 - EKSTREMALNA MISJA

573 84 145
                                    

~ Witam^^ Wracam do was z obiecanym rozdziałem ^^/ Miał wyjść na 6k słów, ale wyszło na 7,5k ^^'' Zapraszam do czytania :D

Od czasu kolacji w domu Jaechona minęło kilka dni. Dziś wszyscy przygotowywali się do podróży. Jednak Kim Taehyung najmniej się tym przejmował. Właściwie nie chciał nigdzie jechać, a wcześniejsza propozycja Jeongguka była coraz bardziej kusząca. Mimo wszystko zdecydował się jechać na biwak dowódcy Jung. Po kolacji u Jaechona z jego rodzicami i całej kłótni między nim a Jeonggukiem starał się nie widzieć z żadnym z nich. Jaechon wysyłał mu ostrzegawcze wiadomości, informując, że ma trzymać się z dala od Jeongguka, za to Jeongguk nie wchodził mu w drogę ani go nie niepokoił. Rzecz jasna mijali się w stołówce, czy też spotykali na zajęciach. Jednak mężczyzna ani razu nie spróbował z nim porozmawiać. Czyżby wiedział, że właśnie tego teraz potrzebuje?

Po tym wszystkim zwierzył się Jiminowi, któremu zdradził, iż jest szantażowany. Jimin chciał wiedzieć, czym go szantażuje, jednak nie potrafił szczerze odpowiedzieć. Poprosił Jimina, aby zachował ten sekret dla siebie i spróbował mu pomóc wsparciem. Jimin jednak nie chciał się na to zgodzić, chcąc zmierzyć się z sytuacją, przez co i z Jiminem się poróżnili. Dla Park Jimina nieczysta gra zwana szantażem była momentem, w którym należało poprosić o pomoc i wyjawić wszystko Jeonggukowi. Niby jak miał to zrobić? Jak Jeongguk na niego po tym wszystkim spojrzy? Wymiotować mu się chciało na samą myśl, że miałby powiedzieć Jeonggukowi, co wydarzyło się osiem lat temu.

Nie. Nie. Nie.

Nie dam rady.

Pakował najpotrzebniejsze rzeczy do walizki, nie chcąc zawracać sobie głowy tym tematem. Pukanie do drzwi spowodowało, że oderwał oczy z walizki, by spojrzeć na nieproszonego gościa, który pozwolił sobie wejść do środka. Na widok Ryuchae, powstał. — Zabierasz się na tę wycieczkę. Byłoby lepiej, gdybyś jednak tu został — rzekł, mierząc pełnym pogardy spojrzeniem aktora. Taehyung silił się ze wrzącym uczuciem w piersi. Nie chciał dać się ponieść emocjom.

— Jak widzisz. Czego właściwie chcesz?

— Ostrzec cię. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego mój chłopak tak próbuje cię bronić. Nie myśl sobie, że robi to, bo w jakimś stopniu mu na tobie zależy. Robi to, ponieważ jest mu cię żal, gdyż wie, jaki ma charakter Jaechon — oznajmił, a aktor uniósł wysoko brwi.

— Ostrzegasz mnie, czy próbujesz zasiać we mnie ziarno nieufności? Nie myśl sobie, że po tym wszystkim, co wasza dwójka mi zrobiła, tak po prostu wam uwierzę. Nie wiem, jakie w tym wszystkim są intencje Jeongguka, jednak wiem, że to, co dla mnie robi, jest szczere i pełne troski. W końcu zachowuje się jak mój przyjaciel, którego pamiętam. Wciąż głęboko wierzę, że się przebudzi i przejrzy na oczy, jakie są z was potwory — rzekł, patrząc z gniewem na chłopaka.

— Twoje niedoczekanie — syknął.

— Twój strach mówi mi, że tracisz grunt pod nogami — uśmiechnął się pewnie. — Jeongguk cię nie kocha. Gdyby cię naprawdę kochał, nigdy nie dzieliłby się tobą z innymi. Wie o tym, że romansowałeś z Jaechonem? — uniósł brew, a wargi Ryuchae zadrżały.

— Jak śmiesz to wspominać?!

— Tak po prostu, jakoś mi się przypomniało, gdy was nakryłem osiem lat temu — wzruszył ramionami.

— Milcz, Kim! — podniósł głos.

— Dlaczego ma milczeć? — dwójka spojrzała w stronę drzwi łazienkowych, mogąc ujrzeć dowódcę Jeon.

— Jeongguk, kochanie — Ryuchae uśmiechnął się nerwowo.

— Nie chciałem przeszkadzać Taehyungowi, ale usłyszałem, że nie jest sam. Widzę, że nie potrafisz odpuścić Ryu. Dlaczego go niepokoisz? — zapytał, unosząc wysoko brew.

Wieczna Obietnica~ J.JK & K.ThWhere stories live. Discover now