Chapter 27 - TĘSKNIŁEM

544 90 57
                                    

~ Witam ^^ Dodaję szybko rozdział, bo u mnie zaraz burza T.T Miłego czytania!

Słyszący te sprośne słowa przy uchu, Taehyung spiął się nerwowo, dobrze wiedząc, że te słowa nie są żartem. Nie mógł nic poradzić na to, że przy bliskości mężczyzny, cały się spinał, a nogi mu miękły. W końcu Jeongguk był tak blisko, nie powinien widzieć, jak jego ciało reaguje na Jaechona.
— Co ty powiedziałeś?! — zdenerwowany Jeon uniósł ton głosu, słysząc sprośne słowa Jaechona.

— Co się tak spinasz Jeongguk? — Jaechon zapytał, patrząc na dowódcę z rozbawieniem w oczach. Jednak Jeonggukowi nie było do śmiechu.

— To mój wyjątkowy gość. Nie dość, że pozwolił wam tu zostać, to jeszcze mówisz do niego, jak do jednej z twoich dziwek! Jak śmiesz?! — nie ukrywał zdenerwowania przez śmiałość Jaechona, którego żart był całkiem nie na miejscu. Taehyung patrzył w podłogę, czując ulgę, gdy Jeongguk stanął po jego stronie. Naprawdę Kitae miał przywileje w oczach byłego przyjaciela.

— Właśnie widać, że jest wyjątkowy — mlasnął Ryuchae, mierząc pogardliwie niebieskowłosego chłopaka. — Nie rozumiem, jednak na co ty patrzysz — dodał, pokręcając w niedowierzaniu głową, a Taehyung czuł się przytłoczony zagęszczoną atmosferą, przez co niepewnie spojrzał na rozdrażnionego Jeona.

— Jeongguk, ja lepiej pójdę — szepnął, nie chcąc zostawać i słuchać nawet jako Kitae obelg ze strony chłopaka dowódcy.

— Nigdzie nie idziesz. Lepiej będzie jeśli to oni wyjdą — rzekł, cały czas patrząc na dwójkę, która zmarszczyła brwi, słysząc jego słowa.

— Jeongguk oszalałeś?! — Ryuchae się oburzył.

— Nie.

— Jak możesz?! To ja jestem twoim chłopakiem i to kurwa od ośmiu lat, jak możesz wyrzucić mnie, a zostawiać tu tego frajera?! — rozjuszony, wskazał gestem ręki na Taehyunga.

— Frajera? — zapytał z niedowierzaniem Taehyung, a zdenerwowany Ryuchae zbliżył się do chłopaka, w ogóle nie okazując strachu, który zawsze widoczny był przed Kim Taehyungiem. Jeongguk patrzył na to z uwagą, widząc, że Ryuchae nie rozpoznaje w chłopaku swojego oprawcy.

— Dokładnie, frajera. Jesteś tylko chwilowym kaprysem mojego chłopaka, zaraz szybko mu się znudzisz — oznajmił, stając twarzą w twarz z Taehyungiem.

— Nie mam w tym żadnego interesu. Jesteśmy tylko znajomymi, nic więcej — zapewnił, a oczy Ryuchae zmrużyły się, przyglądając z uwagą chłopakowi. — Jednak mimo wszystko twoja zazdrość nie upoważnia cię do obrażania mnie w ten sposób. Nie upokarzaj się i zachowaj resztki dumy przed znajomymi — dodał, a Ryuchae zacisnął w zdenerwowaniu wargi. O tak! Taehyung uwielbiał mu powiedzieć, gdy tylko nadarzyła się okazja. Czy jako Kitae mógł lecieć na całość?

— Ty!

— Nie spinaj się. Prawda zawsze kłuje w tyłek — wzruszył ramionami, a Jeongguk parsknął niekontrolowanie śmiechem.

— Jeongguk! — zdenerwowany Ryuchae spojrzał na mężczyznę. — To nie jest zabawne. Ten twój wyjątkowy znajomy mnie obraża!

— To ty zacząłeś go obrażać — zauważył, a w tym czasie Jaechon wraz ze znajomymi zasiedli na kanapach, gdzie oczy mężczyzny z uwagą przyglądały się rozłożonej planszówce.

— Ale!

— Ryuchae, zamknij mordę! — Jaechon krzyknął, a Taehyung na ten krzyk wręcz podskoczył. — Siadaj i przestań robić sceny zazdrości. Przyszliśmy się zabawić i na tym się skupmy. Na pewno Jeongguk sam przedstawi nam swojego wyjątkowego gościa — dodał, patrząc intrygująco na niebieskowłosego chłopaka, który swoim widokiem rozgrzał jego kutasa. — Nie chcesz chyba go wystraszyć.

Wieczna Obietnica~ J.JK & K.ThWhere stories live. Discover now