Rozdział 1

3.1K 34 10
                                    

*Przy obiedzie*

H- Vince?

V:Tak?

H: możemy porozmawiać po obiedzie?

V: dobrze

*Vince skończył jeść*

V:będę czekał w gabinecie

H:ok

*Hailie kończy jeść i idzie na górę*
*Puka do gabinetu*

H: mogę?

V: tak proszę Hailie czekam na ciebie

*Hailie siada na fotelu i narazie nie odzywa się*

V: więc o czym chciałaś rozmawiać droga Hailie?

H: Jakby to powiedzieć...

V: Ja osobiście preferuję nie owijanie w bawełnę i mówienie prosto z mostu a ty jak chcesz. Chociaż nie ukrywam drogie dziecko że nie lubię kiedy ktoś mnie owija.

H: okej a więc chcę się wyprowadzić.

V: dokąd?

H: chcę wrócić do Londynu tam gdzie mieszkałam z mamą i babcia przed wypadkiem

V: dlaczego? Możesz tam jeździć kiedy tylko chcesz

H: chce tam zamieszkać i wam więcej nie przeszkadzać

V: Hailie ty nam n... - nie dokończył bo mu przerwałam

H: Vince pozwól że dokończę. Odkąd z wami zamieszkałam 5 lat temu to czuję że tu nie pasuje. Nie chce wam więcej siedzieć na głowie. Chce żebyście żyli tak jak przed poznaniem mnie.

V: czy ktoś ci coś powiedział?

H: nie ale wiedzę że tu nie pasuje. Cały czas są ze mną kłopoty i nie chce żebyście ich mieli

V: jakie kłopoty?

H: gdyby nie ja to nie mielibyście tyle kłopotów. Wpadka z ojcem, porwanie mnie i Dylana mam wymieniać dalej? Vince ja mam już dość siedzenia wam na głowie

V: dlaczego akurat do Londynu? Nie możesz zamieszkać gdzieś w Pensylwanii albo bliżej?

H: właśnie o to chodzi że jak będę blisko to znowu ściągnę kłopoty. Poza tym chce żebyście żyli normalnie

V: i myślisz że jak się wyprowadzisz to my powrócimy do życia jak kiedyś?

H: może nie uda wam się od razu ale tak tak myślę

V: nie sądzę

H: żeby było jasne to ja nic od was nie chce. Nie chce żadnej kasy ani nic. Mam odłożone pieniądze na zakup mieszkania. Jutro mam rozmowę telefoniczną w tej sprawie.

V: a co ze studiami i pracą?

H: przeniose do Londynu. Już złożyłam papiery o przeniesienie

*Vince potarł twarz dłońmi*

V: Hailie czego ty odemnie oczekujesz? Że powiem ci:"Tak dziecko jedz gdzie chcesz"?

H: Nie. Jedyne czego od ciebie oczekuje to to że dacie a przede wszystkim ty Vince dasz mi spokojnie wyjechać i żyć nie wtrącając się.

V: dlaczego miałbym ci nie dać wyjechać?

H: Serio? Oboje wiemy że gdybym powiedziała ci dzień przed wyjazdem a tobie by się nie spodobało to zatrzymałbys samolot w powietrzu tylko po to żeby znów sprowadzić mnie do Stanów. I nie próbuj zaprzeczać

Rodzina monet - sekretWhere stories live. Discover now