rozdział 12

109 5 0
                                    

pov: maja

wszedliśmy do domu Janka, odrazu usiadłam na kanapie patrząc się na wyłączony telewizor. Blondyn zrobił to samo, objął mnie jedną ręką, poczym powiedział.

-Widzę, że z tobą jest coraz gorzej. Chce ci pomóc. Prosze powiedz mi wszystko.

Nie wiedziałam czy mu mówić, nie miałam już ochoty trzymać tej maski, ale bałam się, że  to zepsuje naszą relacje. Chłopiec spojrzał sie na mnie, i znów uslyszalam.

-wiem, że się głodzisz, że robisz sobie krzywde, ale chce wiedziec więcej.-szczęka mi opadła.

-So if you really wanna know-zaczęłam.

Moi rodzice nigdy nie lubili dzieci, więc jak matka mnie urodziła, zamieszkałam u babci. Gdy miałam zaledwie 10 lat babcia zmarła, przez to popadłam w lekką depresje, a pieniedzy na leki nie miałam, a gdybym powiedziala rodzicą wyśmiali by mnie. Moją ucieczką było samookaleczanie, lecz niestety się od tego uzależniłam, pisałam też notatki, ktore mam do teraz. I nie, nie głodze się, poprostu nie miałam siły wstać z łóżka by cokolwiek zrobić. Moje życie z czasem traci sens, walcze z myslami samobójczymi co kazda noc, a czasem nawet w dzien.

Zatkało go, odrazu mnie przytulił, a ja poprostu się wypłakałam. Tego potrzebowałam.

pov: jann

Zatkało mnie, nie wiedziałem, że jest bardzo źle. Chciałem powiedzieć jej to samo o sobie, ale wolałem się nie atencjować, poprostu ukrywałem to w sobie. Jedyna rzecz w ktorej byłem dobry, bo nic nie podejrzewała...

Przytuliłem dziewczyne. Poczułem, że zaczęła płakać. Nie ukrywam, moje łzy też powoli zlatywały z oczu. Majka oderwała się ode mnie, poczym usłyszałem.

- bedę zbierać się juz do domu.

-nie chcesz zostać na noc?

-raczej matka mi nie pozwoli, przepraszam.

-nic się nie stało majusia..

~~~~

Ubrała już buty, przytuliłem ją, i pocałowałem. Nie powinnem tego robić, ja wiem, ale to było silniejsze ode mnie. Tak było mi jej żal. Niestety majka szybko się oderwała i wyszła życząc mi dobranoc.

Wiem, że ten pocałunek był niechciany przez nią, ale mi się podobał. Dotknąłem jej pięknych warg, smakowały jak wiśnia z maliną. Nie chciałem tego kończyć.

~~~~

pov:maja.

Pocałował mnie.. dlaczego? prosiłam, pokazywałam. Nie chce nic innego niż przyjaźń, bo go zniszcze. Nie chce, żeby zrujnował sobie życie. Jest tyle pięknych kobiet, bez problemów.

Szłam niechętnie do domu, nie chciałam widzieć twarzy rodziców.

~~~~

wkońcu gdy wszedłam do bloku, zastałam pusty dom. Pojechali gdzieś? postanowiłam do nich zadzwonić.

nikt nie odbierał.. chociaż, że rodzice mnie ranili, martwiłam się o nich.


my future | jannUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum