rozdział 16

102 6 0
                                    

Była noc. Nie schodziłam do rodziców, nie chciałam ich widzieć. Miałam iść spać, ale zobaczyłam, że mój telefon wariuje od wiadomosci. Był to janek.

-hejoo, śpisz?

nie śpie. A co tam?

-tęsknie za tobą misiu.

yy, no to źle chyba.

co robisz?

no miałam iść akurat spać.

o boże, nie wiedziałem,
że przeszkadzam.

coś ty nie przeszkadzasz,
ty tez idz już lepiej spać.
Dobranoc słońce, wyspij się!❤️

dobranoc, kocham cię!

~~~

od razu po napisaniu dobranoc do janka zasnęłam..

pov jann.

nie mogłem zasnąć, czułem się bardzo okropnie psychicznie. Miałem ochote zrobić to co majka, a nawet coś gorszego. Ale nie mogłem, żyłem dla mojej kochanej dziewczyny. Przypomniałem sobie, że ją mam, więc odrazu sięgnąłem po telefon i do niej napisałem.

po krótkiej rozmowe, którą chciałbym ciągnąć wieki poszła spać. Tak bardzo chciałem być przy niej. przytulić ją, pocałować, i powiedzieć jej jak bardzo ją kocham. Czy ja się uzależniłem? czy to dziwne?..

może ona mnie nie chce, nie była zadowolona gdy do niej napisałem..popatrzałem na ręce, chciałem to tak bardzo zrobić. Musiałem się czymś zająć, spać nie mogłem.

Poszedłem na dół, ubrałem buty oraz bluze bo była 1 w nocy, więc było zimno. Wziąłem portfel, i wyruszyłem w droge do sklepu, który jest otwarty do 3 w nocy.
wszedłem do środka, i poprosiłem o paczke papierosów. Były różności, więc wybrałem ciękie o smaku miętowym z byle jakiej firmy. Kupiłem przy okazji zapalnicze, i po pokazaniu dowodu wyszedłem z sklepu.

~~~

usiadłem w ulubionym parku majki. Wyciągłem jednego szluga z paczki, włożyłem do ust poczym zapaliłem.
Nigdy nie zapomne tej ulgi, to było coś nowego, coś uzależniającego. Nabierałem tytoniu do ust, poczym wypuszczałem dym.
Wypaliłem chyba z dwa papierosy, i wróciłem do domu. Umyłem zęby, i poszedłem do łóżka, żeby iść spać.

~~~~

rano:

Obudziłem się, spojrzałem w telefon, była godzina 13. No to sobie pospałem. Gdy spojrzałem troche niżej niż godzina, zauwazyłem wiadomość od majusi. Jak najszybciej odblokowałem telefon i wszedłem w wiadomość.

hejkaa misiu, co u ciebie?

no czeeeść, u
mnie dobrze, a jak u ciebie?

też. Chcesz się spotkać o 16?

jasne!

~~~~~

uśmiech odrazu pojawił mi się na twarzy. Ubrałem się w czarną koszulke na którą nałożyłem granatową bluze, przypomnaiło mi się wtedy, gdy majka mnie o nią prosiła, by ukryć rany, ubrałem też moje ulubione szerokie, niebieskie spodnie z dziurami. Wyszedłem z domu o 15, bo chciałem iść do kwiaciarni kupić majce białe roże, jej ulubione.

-cześć jasiu!- zauważyłem biegnącą w moją strone dziewczyne.

-cześć- złapałem ją i wtuliłem w siebie, poczym pocałowałem.- to dla ciebie słońce- podarowałem jej róze.

-jest śliczna, dziękuje- poczym na jej twarzy zawitał jeszcze większy uśmiech. Kochałem patrzeć jak jest szczęśliwa.

-nie jest ci zimno? jesteś w samym topie, co prawda ma długie rękawy, ale to cie nie ociepli.- stwierdziłem.

-jest mi cieplo.

-eh okej, idziemy się przejść- wystawiłem ręke, żeby ją złapała.

zrobiła to, poczym pocałowała mnie w polik.









my future | jannWhere stories live. Discover now