rozdział 15

112 6 0
                                    

Niechętnie zeszłam do rodziców. Ojciec czekał w kuchni przy bladzie, jak zawsze z groźną, ponurą miną. Matka przygotowała sobie szklanke wody, żeby popijać ją, gdy zabraknie jej argumentów.

-wiesz co, zawodzisz nas cały czas, nie umiesz się zachowywać, ani ładnie wyglądac. Mamy cię z matką serdecznie dosyć.-ojciec wstał z agresywnosci.

-aha?! ja się o was martwiłam, bo nie było was w domu, a wy od tak mnie wyzywacie?- wykrzyczałam.

-nie tak agresywnie, uspokój się- wtrąciła się matka.

-dlatego macie do mnie zawsze problem? co ja wam zrobiłam? to ty mnie mamo urodzłaś!!

-niestety.-mruknęła.

Łzy nabierały mi się do oczu. Miałam już dość kłócenia się z nimi. Pobiegłam do mojego pokoju, zapominając, że janek tam jest. Otworzyłam etui, i zaczęłam malować, blade kreski z których poźniej wydobyła się piękna, czerwonista krew.

-CO TY ROBISZ MAJKA?!-krzyknął blondyn.

-o kurwa jebana mać. Ja nic nie robie. Patrzałam sobie w telefon tylko.-probowalam wyjsc z sytuacji.

-oddaj mi to- wystawił ręke i czekał aż wykonam wymuszoną czynność.

-przepraszam janek, ale tego nie zrobie.

Janek sam wyrwał mi przedmiot z ręki przy czym zaciął się troche.

- i widzisz co zrobiłeś!

Chłopiec spojrzał się na mnie. Otworzył okno, i rzucił jak najdalej.

wstałam i nadepnęłam chłopca na stope.

-ahh! -wykrzyknął- majka!

-masz za swoje.-już nawet nie nakładałam uśmiechu.

Blondyn przyciągnął mnie do siebie, tak blisko, że wiedziałam ktorą czynność janek chce zrobić. poczym szepną.

-teraz mogłbym się tak mocno obrazić, że wyszedłbym, i nigdy byśmy się nie zobaczyli. Ale zbyt mocno cię kocham.
-pocałował mnie.

Czy on mi właśnie wyznał miłość?

-janek.-oderwałam się.

Widziałam stres w jego oczach.

-też cię kocham- poczym wtuliłam się

~~~~~~

jakimś cudem pomogłam jankowi wydostać się z mojego domu.

-Jesteś pewna, że nie chcesz iść do mnie?-wypytywał będąc już na dole.

-tak misiek!-wykrzyknęłam, a u chłopca na twarzy pojawił się uśmiech.

... tak tez was kocham

my future | jannWhere stories live. Discover now