69. Acabou*

660 33 13
                                    


- Paniczu, ktoś czeka na ciebie na dole - odezwał się skrzat domowy po tym, jak młody Malfoy otworzył przed nim drzwi.

- Czy to Magda? - Przeczesał palcami swoje blond włosy i wyszedł z sypialni, nie spoglądając więcej na starego skrzata domowego.

Małe stworzenie potrząsnęło głową.

- Obawiam się, że nie, paniczu. To pan Avery.

Abraxas nie odezwał się już ani słowem, ale zbiegając po schodach, zastanawiał się po cichu, czego chce jego przyjaciel. Poprzedniej nocy grali razem w karty, więc czego mógł chcieć?

Wszedł do salonu, gdzie czekał na niego Alcides Avery, wydawał się bardzo poruszony.

- Co się stało? - Zobaczył zaczerwienione oczy i mokre policzki przyjaciela.

Przełknął ślinę, zanim zdobył się na odwagę, by mu odpowiedzieć:

- T-To Seraphina, coś jej się stało.

***

2 godziny wcześniej

- Więc wszystko, co mam robić, to położyć się tutaj i czekać, aż zrobisz wszystko, co masz tam zrobić?

Obserwowała Toma, który skończył lewitować meble w inne miejsce, dzięki czemu mieli więcej przestrzeni na środku salonu.

Czarodziej kiwnął głową, otwierając starą książkę na pewnej stronie.

- Tak, dokładnie. Wypowiem nawet słowa za ciebie. Wszystko, co musisz zrobić, to leżeć i czekać na zakończenie procesu. Więc, najprawdopodobniej pozostaniesz nieprzytomna przez kilka godzin, ale nie mam pewności, co stanie się ze mną.

Seraphina skinęła głową z lekkim uśmiechem.

- Nic ci nie będzie. W końcu jesteś nieśmiertelny.

Podszedł do niej i położył ciepłe dłonie na jej policzkach.

- Ty też będziesz, gdy stanę się twoim horkruksem.

Uśmiech na jej twarzy nie robił wiele, aby ukryć jej podekscytowanie.

- Nie mogę się doczekać, aż to wszystko się skończy.

Dłoń Toma znalazła się z tyłu jej głowy, gdy zbliżył jej ciało do swojego. Czując ulgę, wzięła głęboki oddech i wtuliła twarz w jego szyję. Pocałował ją w czubek głowy i delikatnie pieścił jej plecy.

- Sprawię, że znów będziesz szczęśliwa, Seraphino. Obiecuję.

Tom nie wiedział, co go opętało, by wypowiedzieć te słowa, ale nie mógł sobie pozwolić, by dać jej odejść. Zawsze był wdzięczny za wszystko, co dla niego zrobiła, ale w tym momencie była czymś więcej. Tom Riddle czuł się tak, jakby nie istniało nic innego na świecie, dopóki miał ją, najcenniejszą rzecz w swoim życiu. Jedyny dar, jaki kiedykolwiek otrzymał, z wyjątkiem magii. Ale nawet jego magia była taka, jaka była dzięki niej. To ona nauczyła go właściwego sposobu korzystania z mocy. To ona pomogła mu we wszystkim, pomimo tego, kim był i jak czasami ją traktował.

To zawsze była ich dwójka, dwie podobne dusze, dwa wielkie umysły, dwoje równych sobie. Szkoda, że nie zdawał sobie z tego sprawy wcześniej.

Seraphina spojrzała na niego i pocałowała kącik jego ust.

- Wiesz, że zawsze sprawiałeś, że byłam szczęśliwa.

Tom zmarszczył brwi, nie chcąc uwierzyć w jej słowa. Jak mogła tak powiedzieć? Jak mogła to powiedzieć po tym, jak to on spowodował jej chorobę? Nie zasługiwał na jej miłość i dlatego się do niej nie przyznawał. Po prostu nie mógł.

kneel | Tom Riddle (TŁUMACZENIE)Where stories live. Discover now