Nowe zło?

495 11 5
                                    

I

Był spokojny dzień w ninjago..aż za spokojny, co nie pokoiło blondyna. Postanowił przejść się po mieście,więc zostawił kartkę na stole, że wychodzi i zaczął iść w stronę ninjago city. Szedł spokojnie uśmiechnięty  do baru Darteha,by odwiedzić przyjaciela. Dostrzegł,że ludzie się na niego niepokojąco patrzą, co trochę go zdziwiło. Miał coś na twarzy? Nie przecież oglądałem się dziś w lustrze. Może mają gorszy dzień,pomyślał i wszedł do środka baru

- Cześć Dareth! Przywitałem przyjaciela wesoło,jednak ten otworzył szeroko usta i szklanka, którą miał w ręce poleciała na ziemię

-Nie wiem skąd znasz moje imię, ale zadarłeś z nie właściwą osobą- wskoczył do zaplecza i po chwili przybiegł w swoim stroju

- Jestem brązowym ninja! Zaczął robić swoje dziwne wygibasy

-Odbiło ci? To ja Lloyd- Nie rozumiałem jego zachowania. Na codzień był trochę walnięty,ale nie aż tak

- Śmiesz się podszywać pod zielonego ninje? Pf nie dorastasz mu do pięt potworze

- Dareth ile razy mam Ci mó..zaraz co ty powiedziałeś? Podbiegłem do szyby i nie ujrzałem siebie,tylko wysoką czarną postać z rogami oraz długimi pazurami

- Co jest kurwa?! Nie wiedziałem co się stało. Nie poznaje siebie, nagle wszyscy jakby skamieniali. Wokół zrobił się fioletowy dym, przez który ludzie zamieniali się w kamień? Zacząłem uciekać do klasztoru, jednak ta mgła była jakaś dziwna. Bardzo mnie koiła, choć nie wiedziałem czemu. Zagapiłem się i uderzyłem w drzewo..będę mieć siniaka, mgła zaczęła mnie dosięgać. Zaczęłem głośno i łapczywie nabierać powietrza, dusiłem się. Po chwili zobaczyłem Ciemność..

- AAAA - upadłem z łóżka..zaraz łóżka!
Natychmiast wstałem z podłogi i modliłem się w duchu,by nikt tego nie usłyszał, próżne me błagania. Po chwili wbiegł do pokoju..

- Młody co jest ?! Czerwony ninja wparował do pomieszczenia, a ja czułem,że robię się czerwony

- Zły sen,ale mam przeczucie,że coś się stanie. Coś złego - spojrzałem na niego trochę speszony

- Co jest o co chodzi ? Usiedliśmy na moim łóżku

- Idze jakieś zło w naszą stronę. Czuje to w kościach - przyznałem

- Przez sen? Może był poprostu mega realistyczny

- To nie pierwszy raz gdy mi się to śni. Jestem czarną postacią,która łudząco przypomina mi...

- tego stwora co pokazywał nam mistrz Wu? Tylko nie pamiętam jak się nazywał..- brunet sam się domyślił
- Tak..właśnie tak i najgorsze jest to,że jakaś mgła robi z ludzi kamienie,oni żyją,ale są jak posągi. Rozumiesz?

- Mniej więcej- podrapał się po głowie
Może pójdz z tym do Mistrza? On będzie wiedział,czy to sen,czy wizja

- Dobry pomysł. Dzięki Kai - ciepło się do siebie uśmiechnęli

- To bardzo ciekawe co mówisz Lloyd- Starzec zaciekawił się tematem i myśląc zalewał sobie i swojemu bratankowi herbaty

- Nie wiem co mam zrobić. Co jeśli to wizja? I będę zły..nie chcę tego- posmutniał

- Nie zakładajmy najgorszego, jest coś jeszcze co byłoby istotne w sprawie ?

- Muszę pomyśleć..

- Kiedy przybędą, będzie za późno. Be ze mnie wszyscy zginiecie

- Kto przybędzie? Nie bardzo rozumiem.

- Zobaczysz, ale będzie za późno

Od natłoku myśli złapałem się za głowę, co nie umknęło Wu

- Lloyd co się dzieje ? Czy coś cię boli ?
Zaniepokoił się stanem bratanka

- Wszytko chyba dobrze- starałem się ukryć ból głowy
Mistrzu chyba czas odwiedzić pewną osobą w kryptarium..

- Kogo?

- Garmadona....


                                 🤍❄
Hejka dawno dość nie pisałam, więc stwierdziłam, że czas na prezent ode mnie!

Przedstawiam wam nową historię, w której niestety nie będzie Llorumi..ale obiecuje,że was nie zawiodę!

Będzie dużo waszego ulubionego duo
G+L 🤭

Rozdziały będą się pojawiać różnie, zależy od tego ile będę miała czasu !

Ps zostało 9 dni do świąt!

Chaos - Ninjago Where stories live. Discover now