troska

133 7 5
                                    

Co jest ze mną nie tak? Przecież jestem potężnym lordem garmadonem! A jednak ten dzieciak coś we mnie zmienił i tego nie rozumiem...ale może chciałbym? Ninja wody mówiła,że jak wykaże zainteresowanie to mi wybaczy,ale czy na pewno? Przecież go uratowałem tam, a ani razu nie powiedział ojcze. Może byłem zbyt surowy? Nie, to nie możliwe,Przecież byłem bardzoo miły. Nie rozumiem też mistako, przecież nie kazałem mu tam wchodzić! A jak już tam był to go uratowałem! Taka z niej mamusia,a zostawiła go jak był mały..pff i to mi będzie wypominać

Nie ma go już parę godzin i nie wiem co zrobić. Chyba się nawet o niego martwię? Dziwne. Przecież miałem po pokonaniu oni ich zgładzić,a nagle chce się zmienić? Co ten dzieciak ze mnie zrobił? Po rozmowie z Nyą postanowiłem pójść do jego pokoju. Ma tu parę zdjęć z pozostałymi ninja i...ze mną. Znaczy tak mi powiedziała Nya! Nie pamiętam dokładnie siebie z tamtego okresu..ale Lloyd wydaje się tu być szczęśliwy i ja też..

Idę do Wu. Musimy coś zrobić
Postanowiłem i poszedłem w stronę drzwi mojego brata,jednak ktoś zagrodził mi drogę

-wcześniej siostra mnie powstrzymywała,ale teraz jej nie ma i możemy sobie porozmawiać- oparł się o ścianę i posłał mi wrogie spojrzenie

-Więc? Mów- odpowiedziałem i spojrzałem na niego pytająco

-Gdyby nie ty nic,by się nie stało, a Lloyd i Cole byliby! Powiedział oschle

-Naprawde uważasz,że to moja wina? A powiedz mi jak niby mogłem zesłać tu tych wszystkich oni i nawet jakbym to zrobił,a nie,nie zrobiłem. To po co miałbym się narażać i próbować zniszczyć kryształ?! Po co miałbym ratować Lloyda, skoro mogłem go zostawić i dołączyć do ONI? Pomyślałeś o tym,czy nienawiść do mnie całkiem ci sprała ten twój mały mózg? Odpowiedziałem i chyba trafiłem w punkt,bo zmienił twarz na kolor jego stroju

-Jak mam wierzyć,że chcesz nam pomóc, skoro zaledwie miesiąc temu zniszczyłeś ninjago city i prawie go zabiłeś? Oświeć mnie proszę- znów spojrzał z wyższością

-Nie wiem dlaczego go uratowałem i nie wiem czemu wam pomagam,ale twoja siostra chyba uświadomiła mi,że poprostu zależy mi na Lloydzie i w tej sprawie chciałem iść do Wu,by z nim obmyślić plan działania

- Ty? Ty się o niego troszczysz? Uratowałeś go,bo z nim miałeś większe szanse na przetrwanie w tej chmurze, a dobrze wiesz,że gdyby młody zginął ciebie byśmy samego nie wyciągnęli. Rzekomo się zmieniłeś,ale jakoś teraz to on sam jest w tej chmurze, a nie ty. Gdzie ta twoja dobroć i martwienie się o niego? A wu ci nie pomoże. Jest w stanie medytacji i raczej nie jesteś teraz tam mile widziany

Nie bardzo go dalej słuchałem. Powiedział coś bardzo ważnego i już wiem jak mogę mu pomóc

-Możesz mi nie ufać i to rozumiem,ale zakańczam tą rozmowę,bo musze ratować mojego syna. -podbiegłem do poręczy i bez zastanowienia wskoczyłem do chmury. Udowodnię,że mogę się zmienić

Idę w stronę siedziby ninjago tv, bo przypuszczam,że tam właśnie poszedł. Mam nadzieję,że jednak nic mu nie jest. Wiem,że chmura ma na niego dziwne działanie,ale to jest nie unikone. Robi się ONI,ale pomogę mu to przezwyciężyć..wiem,że nie chce taki być i chodź nie rozumiem tego do końca,bo uważam,że moc oni jest potężna to mu pomogę jak tylko będę umiał.

Jestem już koło budynku i widzę,że ktoś tu zrobił niezłą sieczkę, a nawet wiem kto ją zrobił. Jest tu dwóch zabitych oni,a parę metrów dalej parę wyglądających jakby ich ktoś przejechał tirem. Może udało mu się uratować Cola? Po chwilowym postoju na patrzenie zwłok oni weszłem do budynku. Nie chciałem być głośno,bo jakoś specjalnie nie chciałem,by ktoś z wrogów mnie zaatakował

Chaos - Ninjago Where stories live. Discover now