- Czym jestem? bo chyba się przesłyszałem - zamrugałem dwa razy dla pewności,że nie śpie
-Połączenie smoka i oni jest nazywane Hybrydą - powiedział już w mniejszym szoku
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi zza których wyłonił się Jay
-Chodźcie do salonu..mamy problem - w jego głosie było słychać strach.
Momentalnie wszyscy podbiegliśmy w wskazane miejsce,a tam zobaczyliśmy dużą panikę i nie udolne próby uspokojenia sytuacji Wu
-Co się dzieje? - zapytał trochę głośniej,by mogli usłyszeć cokolwiek przez ten rynek
Wszyscy spojrzeli na mnie i momentalnie powstała niezręczna cisza. Patrzeli na mnie jak na ducha
-Em Lloyd? Od kiedy ty tak wyglądasz? Zapytał skołowany cole
-Od kąd przełamałem lęk,ale to teraz nie ważne. O co chodzi? Czemu krzyczycie jak przekupki na straganach?
- Oni się zbliżają,a my nie jesteśmy gotowi - spojrzałem na mówce. Wu jeszcze rozumiem,ale moja mama? Powinna mnie chronić,więc nie widzę tutaj drugiego dna..
- Nie jesteśmy gotowi? Oczywiście,że jesteśmy. Jesteśmy ninja, jesteśmy drużyną i to ich poróżni. Oni nie potrafią się z sobą dogadać,a my tak,więc nie traćcie nadziei
Ona ginie ostatniaOni tylko bardziej otworzyli usta
Powiedziałem coś nie tak?- Wybaczyłeś nam? - zapytał niepewnie Kai
- Tak,ale nie zapomnę. Nigdy,a na moje zaufanie będziecie musieli zapracować od dawna. Szczególnie ty Kai- spojrzałem na niego trochę bardziej oschle niż zamierzałem,ale zaraz na moich ustach pojawił się nieszczery uśmiech
-Za ile tu będą? - Garmadon stał oparty o ścianę i tylko słuchał zaciekawiony
-Nie wiem,ale za nie długo. Są szybcy,więc te schody nie zrobią na nich wrażenia
W tym momencie usłyszeliśmy dzwon
Każdy się wzdrygnął,bo to oznaczało jednoOni już tu są
Każdy zaczął biec na zewnątrz. Ja jednak byłem najbardziej z tyłu,bo może i przełamałem lęk,ale czy dam rade ich pokonać?
Wybiegliśmy po za mury klasztoru. Są tu
-Jacy oni są obrzydliwi-skrzywił się Jay
- Ja zajmę się tym dużym- powiedział stanowczo Garmadon na co śmieszek Jay odrazu przystał,a zaraz po nim Każdy z nas
- To nasza najważniejsza walka. Dajcie z siebie wszystko!- krzyknąłem i zaatakowałem jednego z oni.
Zaczęła się walkaPchałem ich w otchłań i napędzałem innych,by również tak robili. Kątem oka patrzałem na walke Garmadona i Omegi.
-Ich jest za dużo! - usłyszałem krzyk Nyi gdy Jay został prawie zepchnięty,jednak zdołał się w ostatniej chwili złapać. Podbiegłem,by mu pomóc
-Nic ci nie jest? -zapytałem dla pewności
- Nie..chyba ni..Lloyd uważaj! - krzyknął,a ja się szybko Obróciłem i zepchnąłem wroga. O mały włos
- Skupmy się! - rozkazałem i znów zacząłem na nich napierać..zaraz
Przecież mam złotą moc!
Uaktywniłem ją i zacząłem nią razić wrogów. Bali się podjeść,a przez ich nie liczną grupę zaczęli sami spadać
Nagle usłyszałem kobiecy krzyk
Odepchnąłem wszystkich od siebie i zacząłem biec do miejsca krzyku. Na próżno..
ESTÀS LLEGINT
Chaos - Ninjago
FanfictionCzy na ninjago padnie fala mroku, która dotknie również jednego z nich? Czy da radę z zmianami w swoim życiu i co najważniejsze..Czy uratują znów świat?