Rozdział 10 - Kontuzja

20 1 3
                                    

Aragorn

Pomimo, że Legolas zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku, widać było jak we wnątrz siebie bardzo cierpi. Po części go rozumiem. Zostawił swoją ukochaną i do tego ciężarną. To wszystko jest trudne. Teraz jeszcze musi iść gdzieś gdzie nie zapóścił by się z własnej woli nigdy. Moria. Elfy nie są przyzwyczajone by chodzić po jaskiniach.

- Tauriel melin le (Cię kocha) i czeka na Ciebie. - szepnąłem elfowi do ucha na co ten się uśmiechnął - wiem, że Cię to trapi. 

- Masz racje. Myślę o niej w każdym możliwym momencie i poprostu...- przerwałem mu.

- Legolasie uspokuj się. Będzie dobrze, a teraz musimy już iść.

- Przepraszam - odpowiedział bląd włosy elf I odszedł.

Aragornowi było szkoda przyjaciela, ale nic nie mógł z tym zrobić.
Było coraz później, siedzieli przy wejściu do Morii, ale nikt nie znał hasła.
Nagle Froda olśniło:
- Jak będzie po elficku przyjaciel? - zapytał.
- Mellon - odpowiedział Gandalf przez co wrota do krainy krasnoludów się otworzyły. Wszyscy byli zdziwieni, lecz dziękowszy Frodowi pokolei wchodzili do środka. Było tam ciemno. I nikt nic nie widział, nawet nie zawodne nigdy elfie oczy Legolasa mało co widziały.
Czarodziej oświetlił drogę. Nie było tam jak dawniej. Było cicho, ponuro, a w powietrzu unosił się smród padliny. Szli tak korytarzami, aż dotarli do sali tronowej. Na środku stał grub. Gimli wywarł do przodu i przeczytał:

,,Tu spoczywa Balin, wladca krasnoludów. Pokuj jego duszy"

Krasnolud wydał z siebie krzyk rozpaczy i żalu. Nagle było słychać jakieś kroki i dziwne dźwięki.

- Gobliny - powiedział cicho lecz tak, że wszyscy go słyszeli Legolas.

Do sali wpadło stado goblinów, orków I wielki troll górski. Odrazu zucili się do ataku. Wszyscy walczyli doskonale.
Nawet 4 niziolki walczyły z godnością.
Legolas nabił na cienciwe strzałę i strzelił do trola. Ten przykul uwagę na nim. Próbował go zrzucić z ruin na których stał elf, ale nje dawał rady. Blaąd włosy był szybszy. Wydawało się, że zaraz pokona wroga gdy jeden z goblinow strzelił w niego i ten by nje dostać strzała odsunął się krok do tyłu I stoczył się ze skał. Upadku był dość poważny. Przez chwilę nie mógł się podnieść. Zobaczył jak troll podchodzi do niego i chce go zabić, jednak ten wziął swoje sztylety I przeciął mu nogę. Wstał I przy pomocy ściany szedł do przodu. Gdy został udezony przez wielki stworzenie w plecy i upadł uderzając w ścianę. Widzacy tą i wcześniejszą sytuację Aragorn ruszył przyjacielowi na pomoc. Starał się zabić ogromną bestie, ale bez skutku. Walczył z trollem i jednocześnie kontem oka patrzył czy z Legolasem wszystko w porządku. Po kilku minutach troll padł, a Aragorn podbiegł do elfa by spytać czy wszystko okej. Po chwili wszystkie Gobliny się wycofały. Byli sami tak myśleli.
- Legolasie! Wszystko dobrze?
- Tak Estel. Chciał podnieść łuk, ale  poczuł ból i pościłam go.
- Masz skręcony nadgarstek. Nie dasz rady walczyć.
- Estel naprawdę wszystko jest ok.
- Chodź pomogę Ci.

Aragorn ostrożnie opatrzył rękę elfa I

Hejka! 24 grudnia z okazji Świat będzie mała niespodzianka.

Legolas X Tauriel - Nie odejdzieszWhere stories live. Discover now