Rozdział 21

873 71 5
                                    

Podrzucam Wam rozdział w Wigilijną noc, niczym Mikołaj prezenty:) 

Wesołych Świąt:)

🎁🎁🎁

20 grudnia

– Możemy pogadać?

Gdy zeszłam na dół, Alex odwrócił się w moją stronę z poważną, nieco zmartwioną miną. Siedział na kanapie, przebrany, podobnie jak ja, w wygodny dres. Łokcie oparł o uda.

– Te słowa nigdy nie oznaczają niczego dobrego, prawda? – zapytałam.

– Ostatnio zmarnowałem cały dzień, bo nie potrafiłem z tobą szczerze porozmawiać. Tym razem poszedłem po rozum do głowy. – Pokiwałam głową, wciąż lekko zdenerwowana, ale i wdzięczna. Lepiej mieć to za sobą, cokolwiek to było. – Usiądziesz?

Ruszyłam niepewnie w stronę kanapy, cały czas zastanawiając się, co go tak gryzło.

– O czym chcesz porozmawiać?

Siadając tuż obok niego, zauważyłam kopertę na stole. Zwykła, najtańsza, nieco pożółkła koperta. Widoczne ślady zużycia świadczyły o tym, że była otwierana więcej niż kilka razy.

– Co miałaś na myśli, mówiąc, że w twoim śnie Jamie był zły z mojego powodu? – zapytał, a ja wypuściłam głośno powietrze, nie do końca przekonana, czy mam ochotę wracać do tego myślami. Alex jednak wpatrywał się we mnie tak, jakby sprawa była poważna, a on oczekiwał odpowiedzi. Chciałam zapytać o kopertę na stole, ale opanowałam ciekawość i odpowiedziałam:

– Miałam sen. Siedzieliśmy w moim pokoju w jakiejś rzeczywistości łączącej wydarzenia sprzed siedmiu lat i teraźniejszych – wytłumaczyłam, próbując uniknąć nazywania rzeczy po imieniu, ale słysząc, jak pokrętnie to brzmi, dodałam: – całowaliśmy się na moim łóżku po balu, w czym przeszkodził nam Jamie. Powiedział, że przyjechał na święta, a ja na niego nie czekałam. Stwierdził, że to przez ciebie, że teraz liczysz się tylko ty.

Alex wciąż wpatrywał się we mnie intensywnie. Niemal mogłam zobaczyć, jak trybiki w jego mózgu się obracają.

– Dlaczego pytasz?

– Ponieważ jest coś, o czym nie wiesz – wyjaśnił po chwili. – Coś, o czym ci nie powiedziałem. To poniekąd dowód na to, że twój brat nie miałby nic przeciwko... nam. I przeciwko temu, że jesteś szczęśliwa.

Przetrawiałam jego słowa, starając się zrozumieć ich sens. Potem mój wzrok z przerażeniem wylądował na kopercie, jakby była tykającą bombą, która miała za chwilę wybuchnąć.

– Czy to jest to, o czym myślę? – wydukałam.

– Tak, to list od twojego brata.

Otworzyłam usta, niezdolna sformułować jednego zdania. W mojej głowie głębiło się tyle pytań. Postanowiłam zacząć od najprostszego.

– Był zaadresowany do ciebie?

– Właściwie to do mojej matki. Miała mi go przekazać, gdy już trochę podrosnę, ale gdzieś go zapodziała. Wręczyła mi go tego dnia, gdy przyjechałem do Hardale. – Głos Aleksa był spokojny. Doskonale wiedział, jakie emocje to we mnie wzbudzi. A ja przede wszystkim czułam się oszukana.

– Jak to możliwe, że ty dostałeś list? A ja nie?

Zaciskałam palce tak mocno, że paznokcie zaczęły wbijać się w moje dłonie. Tego, co stało się z Jamiem, dowiadywałam się z podsłuchanych rozmów. Nikt nigdy nie odważył się powiedzieć mi prosto w oczy, co się wydarzyło.

Ginger BailesWhere stories live. Discover now