Kłótnia

270 10 5
                                    

Gdy usiadłam Anastazja mnie wypytywala czy coś się stało. Nie słyszałam jej bo myślałam o Bartku w którym można powiedzieć się zakochałam i myślałam że będzie z tego coś więcej.

A: Fausti!

F: Jeju przepraszam. Co tam?

A: Wszytko okej?

F: Tak. Przepraszam muszę już iść.

A: Jasne. Pa

Pożegnałam się z nią i wyszłam z restauracji. Poszłam do pracy. Nikogo już nie było ale wiem że Bartek jeszcze był. Weszłam do windy i wjechałam na swoje pietro. Wyszłam z windy i poszłam szybkim krokiem do gabinetu Bartka. Weszłam z głośnym otwarciem dzwi  i Bartek się wystraszył.

B: Fausti? Co ty tu robisz?

F: Jak mogłeś?- rzuciła swoje rzeczy na kanapę.

B: O co ci chodzi?

F: Słyszałam rozmowę jakieś laski o tobie i swojej przyjaciółki która jest twoją była.

B: O Maje?

F: Nie wiem ale chyba tak. Powiedziała że jest w ciąży. Zostawiłeś ja po tym jak dowiedziałeś że jest w ciąży. Biłeś ja i manipulowałeś.

B:Co?!

F: Wiesz co myślałam że jesteś inny. A jak się dowiedziałam o tym to odrazu pomyślałam że przecież ja i Ty też chcieliśmy coś więcej

B: Fausti proszę wysłuchaj mnie. To jest nie prawda. Nie znam drugiej dziewczyny której zrobiłem dziecko. Faus-

F: Nie!! Mam dosyć. Część.

Fausti wyszła. Bartek był smutny bo naprawdę myślał że będzie z tego coś więcej. Fausti poszła do mieszkania I cała zmokła bo deszcz zaczął lać. Też miała czerwone oczy od płaczu. Weszła do mieszkania I poszła do pokoju. Dziewczyny zaczęły się martwić.

⭐️⭐️⭐️
Czy ta laska mówiła prawdę?

,,Czy to tylko asystentka A może ktoś więcej?''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz