Rozdział 2.

44 1 0
                                    

Jest już 19 więc muszę zacząć się szykować bo równo 20 będzie po mnie Iza.
Wyjęłam z szafy czerwoną sukienkę bardzo elegancka i ładna była krótka oraz miała wycięcie na placach.
Podeszłam do toaletki i pomalowałam sobie usta czerwoną pomadką i zrobiłam kreski oraz pomalowałam rzęsy.
Wzięłam sobie małą torebkę do której wsadziłam telefon,chusteczki.
Wyjęłam z mniejszej szafki czerwone szpilki.
Gdy już miałam wyjść przyszedł do mnie SMS.
Iza:
Jestem pod twoim domem.
Ja: okej,już schodzę.
Wzięłam torebkę i wyszłam z domu,zakluczylam drzwi na klucz i szybko wcisnęłam guzik windy. Mieszkałam na 5 piętrze więc nie chciało mi się w szpilkach schodzić po schodach.
Przyjechała winda i weszłam do środka nacisnęłam 0.
Gdy winda się zatrzymała wyszłam z niej i skierowałam się do drzwi frontowych przed drzwiami była w samochodzie Iza.
Uśmiechnęłam się i wsiadłam do środka.
-Hej.-powiedziała do mnie Iza.
-Hej.-odpowiedziałam i dałyśmy sobie buziaka na przywitanie.
- Jesteś gotową na imprezę życia?-wykrzyczała mi niemal do ucha.
- Dlaczego uważasz że życia?-zapytałam nie wiedząc do końca co ma na myśli.
-No jak to dlaczego ? Będziemy pić alkohol będą hot chłopaki czego chcieć więcej.-normalnie prawie krzyczała gdy mówiła to z taką ekscytacją.

Po 20 minutach byłyśmy już pod klubem czy tam barem jak zwał tak zwał.

Weszłyśmy do środka i poczułam zapach papierosów i alkoholu nienawidziłam tego zapachu ale no cóż.
Ja odrazu podeszłam do baru i zamówiłam sobie drinka.
- Ja też poproszę drinka.-powiedziała przyjaciółka siadając obok mnie.
- Jak sądzisz dam radę kogoś wyrwać na tej imprezie?.-zapytała mnie.
-A ty jak zawsze tylko o chłopakach myślisz.-powiedziałam.
Iza się zaśmiała na moje słowa poczym chwyciła drinka i się napiła.
Potem gdy już siedziałyśmy dobre 30 minut w barze Iza stwierdziła że idzie podrywać bruneta który siedział niedaleko nas przy stoliku z 4chłopakami zwróciłam ugawe na jednego z nich. Na wysokiego szatyna który akurat spojrzał się w moim kierunku więc odrazu odwróciłam wzrok.
-Boże co ja odwalam?-zapytałam siebie cicho.
Iza pomachała do mnie ręką co znaczyło że mam do nich podejść oczywiście pokręciłam głową że nie ale ona się nie poddawała i spojrzała na mnie wrogo więc postanowiłam podejść do nich.
Usiadła obok przyjaciółki i na moje nie szczęście obok mnie usiadł ten szatyn bo poszedł wcześnie do baru po jakiś alkohol i ja tego nie widziałam i gdy wrócił musiał akurat przy mnie usiąść.
-To jest Adrian.-odezwała się Iza i pokazała na chłopaka przy którym siedziała.
-Adrian miło mi.-powiedział chłopak i wyciągnął do mnie rękę.
-Aria.-odpowiedziałam I uścinełam jego dłoń.
- A to moi kumple.-odezwał się.
-Piotr.-przywitał się chłopak który siedział przy Adrienie.
Aria.-powiedziałam.
-Kamil.-odezwał się kolejny chłopak przy Piotrze.
-Aria.-znowu powiedziałam.
A chłopak który siedział przy mnie się wogóle  się nie odzywał ciekawiło mnie jak się nazywa.
- A ten tu ma na imię Alan-powiedział Adrien.
-Aria jestem.-powiedziałam do chłopaka wyciągając dłoń.
Chwilę patrzył na moją rękę ale w końcu uścisną ją.
-Alan.
Jego głos był delikatnie zachrypnięty i miał cały czas ten sam wyraz twarzy ciekawiło mnie czemu się tak dziwnie zachowuje prawie nic nie mówi,jest zdystansowany ale no cóż nie znam go więc to nie mój interes.
Choć nie powiem jest przystojny.

AmorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz