Rozdział 8.

23 1 0
                                    

Pov:Alana ( szykowanie się na imprezę)
Szykowałem się na imprezę na którą pójdę z Arią , jestem szczęśliwy z tego powodu ale jednocześnie zestresowany ale nie mogę tego po sobie poznać.

Zobaczyłem że jest 20 godzina za godzinę miałem już być po Arie szybko wyjąłem z szafy czarną koszule i czarne garniturowe spodnie, poszedłem do toalety psiknąłem się perfumami oraz rozpiąłem trzy górne guziki ,ułożyłem idealnie włosy gdy dochodziła już 21 wziąłem kluczyki od samochodu i wyszłem z mieszkania.
Gdy wchodziłem do samochodu sprawdziłem w lusterku czy na pewno wyglądam dobrze i odjechałem

****

Siedziałam na kanapie w salonie oglądając telewizję oczywiście nie byłam bym sobą gdybym nie zasnęła i obudziła się idealnie 40 minut przed wyjściem, tak zasnęłam! Gdy tylko się obudziłam i zobaczyłam prawie 21 odrazu pobiegła do pokoju wybrać co ubiorę.

Zdecydowałam na czarną elegancką sukienkę przylegającą do ciała , czarne szpilki i małą torebkę.
Pobiegłam potem do toalety I pofalowałam włosy lokówką
I zrobiłam delikatny makijaż składał się z tuszu do rzęs,delikatnie pomalowane usta błyszczykiem.

Zobaczyłam że muszę już wyjście więc chwyciłam torebkę w rękę i wyszłam z mieszkania, zakluczyłam drzwi i wsadziłam klucze do torebki.
Podeszłam do windy i nadusiłam przycisk, gdy winda przyjechała weszłam do środka I nadusiłam piętro zero bo tam był parter.

Wyszłam z windy i szłam do drzwi wejściowych moje obcasy było słychać na całym korytarzu które stukały w podłogę z każdym postawionym krokiem,kiedy w końcu wyszłam zobaczyłam na parkingu czarnego Mercedesa i w nim zobaczyłam kierowcę to był Alan był ubrany w koszule wyglądał kurewsko dobrze choć jemu tego nie powiem.

Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się przywitałam się z nim buziakiem w policzek oczywiście. I wyjechaliśmy z parkingu.
Po 35 minutach byliśmy na miejscu piękny duży dom z basen na ogół wyglądał bardzo zachęcająco ale spięłam się w chwili kiedy Alan się odezwał bo przez całą drogę milczał.
-Stresujesz się?-zapytał delikatnym głosem.
-Trochę.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Nie martw się Alex to mój dobry kolega a zresztą poznasz dziewczyny bo każdy ma mieć osobę towarzyszącą.-oznajmił a mi po tych słowach wkradł się mały uśmiech.

Wyszliśmy z samochodu i szliśmy pod drzwi ale ja nagle się zatrzymałam bałam się że nikt mnie tam nie chce i wystraszyłam się co może się tam dziać przecież Alan nie jest moim znajomym ja go poznałam 2 tygodnie temu na imprezie i tam mi groził ale wolę o tym zapomnieć niż rozdrapywać rany,chłopak zobaczył moje zawahanie i chwycił mnie za rękę mówiąc przy tym:
-Aria spójrz na mnie, wszystko dobrze pójdziemy tam i będziemy się super bawić-oznajmił spokojnym głosem i przekroczyliśmy próg domu trzymając się za ręce.

Nie wiem czego mogę się spodziewać na tej imprezie ale jedno wiem czuję się bezpiecznie przy Alanie.
Jakby ktoś zapytał dlaczego? To moja odpowiedź brzmiała by nie wiem.
Spojrzałam w oczy Alana I przepadłam jego piękne oczy.
Wiem że z nim mogę być kimś kim nie byłam i że on jednak może być fajnym człowiekiem.

AmorWhere stories live. Discover now