13

64 5 0
                                    

Rozdział specjalnie dla _love_self_


Myślę, że możemy mieć trop, gdzie może znajdować się porywacz! Jihoon (detektyw i funkcjonariusz) zawołał Jungkooka, który natychmiast przybiegł.

"Naprawdę jak?" zapytał Jungkook, pochylając się, aby spojrzeć na ekran komputera, przy którym siedział Jihoon.

„To była ciężka praca, proszę pana, ponieważ główny detektyw Chan nie pozwolił mi prowadzić śledztwa, ale w końcu gdzieś dotarliśmy”. Jihoon powiedział podekscytowany.

„No cóż, trzeba to natychmiast zbadać!” Jungkook ogłosił, a wszyscy inni, z wyjątkiem jednego, skinęli głowami.

Zastępca szefa Baekhyun stał za Jungkookiem z dużym grymasem na twarzy.

„Skąd możemy mieć pewność, że te informacje są prawidłowe? Próbujemy gonić tego faceta już od ponad tygodnia i do niczego nie prowadzimy. A co, jeśli wyślemy funkcjonariuszy do przypadkowego opuszczonego budynku, kiedy będą mogli? być poza codziennymi sprawami?” Baekhyun powiedział surowym głosem.

Jungkook westchnął i odwrócił się do niego.

„Z całym szacunkiem, proszę pana, pracujemy nad tą sprawą już od jakiegoś czasu, zanim w ogóle pan przyszedł, a informacje, które znaleźliśmy, doprowadziły nas tutaj. Jeśli w końcu go znajdziemy, mogłoby to uspokoić umysły wielu ludzi. Musimy to zbadać. I tylko my dwoje musimy iść, Hobi i ja. Jungkook powiedział stanowczo.

Baekhyun wyglądał na trochę wściekłego.

„Panie Jeon, oczekuję, że wysłucha pan tego, co mam do powiedzenia i naprawdę powinien rozważyć, co tu robi. To może być strata cennego czasu”. Baekhyun powiedział z nonszalanckim wyrazem twarzy. Jungkook był sfrustrowany, nie rozumiejąc, dlaczego Baekhyun nie pozwolił im zbadać tak pilnej sprawy.

„Proszę pana, wiemy, co robimy”. powiedział Jungkook. Baekhyun wyglądał, jakby miał coś powiedzieć, kiedy funkcjonariuszka Sana podbiegła z telefonem w dłoni.

„Doszło do… kolejnego porwania. Niedaleko stąd… ostatniej nocy”. Powiedziała, dysząc, gdy właśnie przebiegła całą drogę z drugiej strony budynku.

Jungkook i Jaemin podbiegli do niej.

„Powinniśmy sprawdzić lokalizację, którą znaleźliśmy. Znasz imię ofiary?” – zapytał poważnie Jaemin.

„Niestety, to był jeden ze strażaków, jak sądzę, Kim Taehyung.”

Serce Jungkooka zamarło, gdy usłyszał, jak wypowiada te słowa, a czas po prostu się zatrzymał.

„Nie.. nie, to niemożliwe!” Pomyślał, mając nadzieję, że to nieprawda.

"O nie." Hobi szepnął do siebie, widząc wyraz twarzy Jungkooka. Oczy Jungkooka rozszerzyły się i zbladł.

„K-Kim Taehyung?” Powtórzył, jąkając się lekko.

„Tak, proszę pana. Wszystko w porządku?” – zapytała Sana, patrząc z zaniepokojeniem na Jungkooka.

"Musimy już iść!" Jungkook krzyknął, patrząc na Hobi, chwycił kilka kluczyków do policyjnej furgonetki i pobiegł na parking, a tuż za nim Hobi.

„Pani Jung naprawdę się to nie spodoba”. Baekhyun wymamrotał. A Sana potrząsnęła głową.

„Przykro mi, proszę pana, ale to naprawdę w tej chwili nie ma znaczenia. Życie niewinnych ludzi jest w niebezpieczeństwie, a my być może uda nam się zapobiec gorszym wydarzeniom”. Powiedziała, a Baekhyun westchnął, zirytowany tym, że mieli rację.

To Jimin zadzwonił w sprawie zniknięcia Taehyunga. Tego ranka poszedł odebrać Tae do pracy i okazało się, że nie ma go w domu. Kiedy był zdezorientowany i zaczął się trochę niepokoić, poszedł kawałek drogą i zobaczył, że na środku ścieżki upuszczono telefon i był to jego własny. Następnie chwycił za telefon i zadzwonił na policję.

„Cholera…” Jungkook mruknął pod nosem, gdy prowadził. Hobi widział strach w oczach Jungkooka, gdy szybko udali się do domu Tae, gdzie czekał Jimin.

„Będzie dobrze, Jungkook. Zrobimy, co w naszej mocy, trzymaj się.” Powiedział, kładąc pocieszająco rękę na jego ramieniu, gdy zauważył, co Jungkook czuł do tego drugiego.

Jungkook wydał długie westchnienie.

„Ale co, jeśli się mylisz, Hobi? A jeśli nie wszystko z nim w porządku?” Powiedział, głos mu lekko drżał.

„Nigdy nie myśl o najgorszym. Po prostu się spieszmy”. powiedział Hobi i wkrótce dotarli do domu Tae.

Spotkali Jimina, który przechadzał się tam i z powrotem przed domem Tae, wyglądając na bardzo zmartwionego. Kiedy zobaczył policyjną furgonetkę i wysiadającego Jungkooka, podbiegł.

„Jungkook! W końcu tu jesteś. Nie wiem, co robić. Był tam ostatniej nocy, a teraz go nie ma. Nie chce odebrać telefonu, ja… ja…” Jimin zająknął się i zaczął płakać.

Hobi podszedł, stanął obok Jimina i objął go ramieniem.

„W porządku Jimin, spróbujemy go znaleźć. Ale musisz nam powiedzieć wszystko, co wiesz”. Hobi powiedział poważnie, a Jimin otarł oczy i pociągnął nosem, zanim kontynuował.

„Przypadkowo zostawiłam telefon w jego domu, więc miałam go odebrać, kiedy po niego przyjdę. Ale wtedy zdałam sobie sprawę, że jego drzwi były otwarte i znalazłam go na podłodze kilka metrów stąd. Musiał próbowałeś mi to oddać, ale było już za późno. Jimin powiedział, powstrzymując łzy.

„Proszę, Jimin, powiedz mi, która to była godzina?” Jungkook zapytał pilnie, a Jimin pomyślał.

„Myślę, że wyszedłem z jego domu tuż przed 22:00. Nie minęło dużo czasu”. Powiedział Jimin, a Jungkook sapnął.

„To na pewno był on. Zabrał Tae. Musimy jechać.” Jungkook mruknął do Hobiego, który skinął głową i zaczął wracać do furgonetki.

„Dzięki Jimin, bardzo mi pomogłeś.” Krzyczeli, po czym szybko odjechali. Jimin był zdruzgotany i strasznie niespokojny, jednak wiedział, że nic więcej nie może zrobić i nerwowo czekał na wieści. Wrócił do domu, bo nie miał nastroju do pracy, nie byłby w stanie sobie poradzić ani myśleć o niczym innym. Kiedy wracał, zadzwonił do niego Yoongi, który po łamiącym się głosie Jimina zauważył, że coś jest nie tak.

Yoongi powiedział mu, że spotka się z nim w domu, aby się nim zaopiekować, a Jimin uśmiechnął się lekko i od razu poczuł się trochę spokojniejszy.

Funkcjonariusz Sana wysłał Jungkookowi i Hobiemu znaleziony przez nich adres, pod którym może przebywać porywacz, a ona i funkcjonariusz Jaemin wspólnie udzielali im wskazówek przez radio, ponieważ nie znaleziono go w nawigacji satelitarnej. Jungkook był coraz bardziej niespokojny, gdy zbliżyli się do miejsca zdarzenia, chwycił mocno kierownicę.

Jeśli coś mu się stanie, nigdy sobie tego nie wybaczę” – pomyślał Jungkook, jadąc szybciej.

„Powinniśmy wyłączyć syreny Hobi, żeby nie zauważyli, że nadchodzimy. Musimy wykorzystać wszystkie możliwe szanse, aby go uratować”. Jungkook powiedział poważnie, a Hobi skinął głową i wyłączył syreny.

Poszli pobieżnie wyglądającą drogą, która wiła się za miastem i prowadziła do ciemnego i zamkniętego obszaru. Wkrótce zatrzymali się przed dużym, opuszczonym magazynem.

„Udało nam się, dzięki Sana”. Hobi powiedział przez radio.

„Nie ma problemu, życzę powodzenia i bądź bezpieczny”. Powiedziała zanim wyłączyła radio. Wybiegli z furgonetki i trzymali pistolety nisko, rozglądając się za jakimikolwiek oznakami ruchu.

– Myślę, że to jasne. Przejdźmy od tyłu i pospieszmy się. Jungkook powiedział pilnie, starając się zachować spokój.

Nie mógł się zdecydować, czy był bardziej niespokojny, czy zły, ale chciał utrzymać swoje uczucia pod kontrolą, aby mieć jak największe szanse na znalezienie Taehyunga. „Ok, chodźmy”.

3/4

I've got you | taekook |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz