19

54 4 0
                                    

"Gdzie idziemy?" – zapytał niecierpliwie Taehyung, gdy Jungkook prowadził.

„To niespodzianka, Tae, już ci mówiłem”. Jungkook się roześmiał. Tae zmarszczył brwi i położył dłoń na udzie Kookiego.

"Powiedz mi, Proszę." Jęknął, a Jungkook westchnął.

"Prawie jesteśmy na miejscu."

Jungkook zatrzymał się przed elegancko wyglądającą restauracją i Tae nagle poczuł się bardzo zdenerwowany. Jungkook wysiadł z samochodu i podszedł, aby otworzyć mu drzwi Tae.

"No chodź." Powiedział i patrzył, jak Taehyung wysiada z samochodu. Jungkook zarezerwował stolik dla dwóch osób i natychmiast zaprowadzono ich na swoje miejsca.

Po obsłużeniu podziękowali kelnerce. Taehyung podniósł wzrok i zdał sobie sprawę, że Jungkook patrzył na niego z wyrazem transu.

"Co?" – zapytał Taehyung, uśmiechając się nieśmiało.

„Wyglądasz… naprawdę dobrze.” Jungkook wypalił, po czym ukrył się za menu, ponieważ czuł się trochę nieśmiały. Taehyung tylko zachichotał i opuścił menu.

Po obsłużeniu podziękowali kelnerce. Taehyung podniósł wzrok i zdał sobie sprawę, że Jungkook patrzył na niego z wyrazem transu.

"Co?" – zapytał Taehyung, uśmiechając się nieśmiało.

„Jesteś.. naprawdę przystojny.” Jungkook wypalił, po czym ukrył się za menu, ponieważ czuł się trochę nieśmiały. Taehyung tylko zachichotał i opuścił menu.

– Ty też. Taehyung uśmiechnął się, a Jungkook zrobił swój króliczy uśmiech. Jungkook nigdy się tak nie czuł. Zawsze był poważny i surowy, ale kiedy spotykał się z Tae, czuł się bardziej komfortowo i nieśmiało.

„A… on jest uroczy” – pomyślał Tae, uśmiechając się do mężczyzny, który siedział naprzeciwko niego.

Rozmawiali, dopóki nie podano jedzenia, co nie trwało zbyt długo, ponieważ obsługa w restauracji była zaskakująco szybka, niezależnie od tego, jak bardzo było tłoczno. Zjedli pysznie i miło spędzili wieczór, czując się, jakby znali się od zawsze. Jedzenie było wyśmienite, ale nie mogli oderwać od siebie oczu, co jakiś czas chichocząc i opowiadając przypadkowe dowcipy. Taehyung pomyślał o Ranjou i o tym, że nigdy nie sprawiał, że czuł się w ten sposób.

„Jungkooka?” – powiedział nagle Tae.

„Mhmm?” Jungkook zamruczał.

"Czy mogę coś powiedzieć?" – zapytał Taehyung, a Jungkook odłożył pałeczki i skinął głową.

„Najwyraźniej nie mam zbyt dobrych doświadczeń z randkowaniem, ale nigdy nie czułam się przy tobie tak, jak wtedy, gdy byłam z Ranjou. Choć brzmi to tandetnie, czuję, że teraz będzie zupełnie inaczej i sprawiasz, że szczęśliwy. Wyglądasz wspaniale i właśnie myślałem o tym, jakie mam szczęście, że cię mam. Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zdradzisz, bo naprawdę cię kocham. Taehyung przyznał, trochę się denerwując.

Jungkook był tak poruszony tym, co powiedział Tae, że trzymał jego rękę nad stołem.

„Oczywiście, że nigdy Cię nie zdradzę. Dlaczego miałabym zdradzać idealnego chłopaka?

To nie ma sensu, bo mnie też naprawdę uszczęśliwiasz. Pomagasz mi się rozluźnić i tak bardzo cię kocham.” Jungkook odpowiedział, ściskając dłoń Taehyunga. Uśmiechnęli się do siebie, ale przerwała im kelnerka.

„Oto rachunek, panowie. Miłego wieczoru.” Powiedziała zanim odeszła. Oczy Taehyunga rozszerzyły się i zmarszczył brwi, gdy zobaczył rachunek.

„Ile?! Mój Boże, nie zarabiam tyle w tydzień!” wykrzyknął Tae, a Jungkook właśnie wyjął trochę pieniędzy i położył je na stole ze śmiechem.

„Gotowe, zapłaciliśmy. I nie mów nic o kosztach, to nic nie znaczy, bo spędziłem cudowną noc. A teraz wynośmy się stąd”. powiedział Jungkook, chwytając oszołomionego Tae za rękę i wyciągając go z restauracji.

Postanowili pójść na mały spacer, zanim wrócą do domu Taehyunga. Na nocnym niebie nie było widać ani jednej chmury, a gwiazdy były całkowicie widoczne. Szli razem oświetlonymi księżycem ulicami.

Taehyung pamięta, co wydarzyło się poprzedniej nocy i chodzenie w ciemności trochę go przeraziło. Poczuł się bezpieczniej teraz, gdy był z Jungkookiem, ale nadal był trochę spięty.

„Jungkook, co byś zrobił, gdyby ktoś teraz na nas skoczył?” – zapytał zaciekawiony Taehyung.

„Powiedziałbym im, żeby odeszli od ciebie, bo inaczej wyciągnę paralizator. A jeśli to nie pomoże, te mięśnie nie są tylko na pokaz”. - powiedział Jungkook, napinając żartobliwie mięśnie. Taehyung zachichotał i żartobliwie uderzył pięścią w umięśnioną klatkę piersiową Jungkooka.

Znaleźli ładny, trawiasty teren i postanowili położyć się na trawie obok siebie i patrzeć na gwiazdy, nie mając nikogo innego w pobliżu.

„Wow, niebo jest takie piękne”. Taehyung sapnął, dostrzegając konstelacje.

Tak jak ty' pomyślał Jungkook w swojej głowie.

"Naprawdę jest." Jungkook zgodził się, po czym zwrócił się do Taehyunga.

„Dzięki Tae za dzisiejszy wieczór. Nigdy wcześniej nie byłam na randce i mam nadzieję spędzić z tobą więcej czasu w przyszłości. Cieszę się, że byłeś moim pierwszym.” Jungkook szepnął, a Tae odwrócił się do niego.

– Ja też, Kookie.

Powietrze zaczęło robić się trochę chłodne, więc zdecydowali, że czas wyjść.

Jungkook wstał, zanim pomógł Tae wstać, ale przyciągnął go blisko. Ich twarze prawie się dotykały, a Tae zarumienił się, gdy poczuł ciepły oddech Jungkooka na swoim policzku.

Zanim się zorientował, ich usta powoli zbliżały się do siebie.

Jungkook położył ręce na talii Tae, a Taehyung objął szyję Jungkooka i całowali się namiętnie, a ich usta poruszały się idealnie w synchronizacji. Nigdy wcześniej nie czuli czegoś takiego, ale było to prawie tak, jakby w ich sercach zapłonęła iskra. Choć brzmi to banalnie, dokładnie tak właśnie się czułem. Po chwili odsunęli się od siebie uśmiechając się.

„Wow, kocham cię.” Jungkook wymamrotał, dotykając czołem Tae. Policzki Taehyunga zarumieniły się.

– Jesteś pewien, że nigdy wcześniej się nie całowałeś? Tae zażartował, a Jungkook się uśmiechnął.

„Mmhmm. Jesteś moim pierwszym.” Jungkook uśmiechnął się, a Tae mocno go przytulił.

„Ach, to jest idealne, tak bardzo cię kocham, kretynie”. Powiedział Taehyung, chichocząc.

– I ja też cię kocham, kretynie. Jungkook zaśmiał się, sięgając po rękę Tae.

Wrócili razem do domu i Jungkook usiadł na sofie, podczas gdy Taehyung poszedł przygotować się do łóżka. Właśnie skończył się przebierać i wyszedł ze swojej sypialni tylko po to, by zastać Jungkooka śpiącego na sofie. Zagruchał na ten widok, po czym pomógł mu się przebrać w piżamę. Następnie podniósł Jungkooka i zaniósł go do swojego pokoju, delikatnie kładąc go na łóżku i leżąc obok niego.

Taehyung uśmiechnął się do swojego śpiącego chłopaka i delikatnie odgarnął mu długie kosmyki włosów z twarzy.

„Dobranoc, króliczku”. Tae szepnął, myśląc, że Jungkook śpi.

"Królik?" – zapytał Jungkook, uśmiechając się ironicznie ze względu na swoje zmęczenie. Taehyung od razu się zdenerwował, nie spodziewał się odpowiedzi.

"-Myślałem że śpisz." Taehyung mruknął, ale Jungkook tylko uśmiechnął się lekko z zamkniętymi oczami.

„Nie, lubię króliczka. Tak mnie nazywałeś, kiedy byliśmy mali. Powinieneś go częściej używać, kochanie”. Jungkook wymamrotał, przez co Tae przewrócił oczami i uśmiechnął się, po czym przyciągnął Jungkooka bliżej siebie i cmoknął go w nos. Jungkook wtulił się w klatkę piersiową Tae i ułożył się wygodnie. Nie trwało długo, zanim Taehyung usłyszał dochodzące od niego ciche chrapanie i on także zasnął, gotowy na rozprawę następnego dnia.

I've got you | taekook |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz