patrzę na siebie twoimi oczami
widzę pochyloną nad wierszem
wierzbę płaczącą
co nadal płacze nad swoją
wielkościąnie mam twoich oczu
,,nie mam twoich oczu" mówię
i nie lubię
jak pada na mnie światło
musisz wiedzieć że wtedy
właśnie wtedy
najbardziej boję się cieni***
pozwalam się odsłaniać
swoim lękom
pozwalam na to
byś spijał mi z ust
nienawiść
mój boże
ile we mnie nienawiści
(niepewności)pozwalam na to byś zabrał
ciężar moich cieni
byśmy pogrążeni
pochyleni
nad mocą tworzenia
utopili siebie nawzajem w blasku(nigdy go nie starcza)
zanim uśpi mnie twe słońce
zanim twe słońce mnie
oślepi
skryję się przed twym spojrzeniemprześwietla mnie
YOU ARE READING
piękne przezroczyste przekleństwo
Poetryoślepił mnie blask dlatego cię nie dogoniłam © metaforycznosc, 2024