nocą już nie jestem
potworem
już nie krzyczę z niezgody na dni
ciemność zamyka mi usta
ciemność mnie uniewinnia
ciemność uniewinnia wszystkich
poetów romantyków durniów
nagle wszystko staje się jasneprzez otwarte okno wdycham
gwiezdny pył trujący
obsypuje mi włosy i ramiona
nagle staję się świetlnanocą już nie jestem
chwastem
boże
jak cudownie być kimś więcej
kiedy nikt nie patrzy
kiedy patrzą wszyscy
kiedy ja dostrzegam wszystko
nagle wszystko topi się w złocieprzy otwartym oknie snuję
ody do wrażliwości
piszę listy do ludzkości w nadziei
że usłyszą
otwarte okno na przyjmowanie nocy
portalem między mną a ludzkością
przestrzenią którą wypełnić mogę
w całości
wcałościwcałościwcałościwcałościnagle świt nadchodzi
znowu jestem
przezroczysta
YOU ARE READING
piękne przezroczyste przekleństwo
Poetryoślepił mnie blask dlatego cię nie dogoniłam © metaforycznosc, 2024