(II tom) 50. W cienkiej pajęczynie kłamstw

34.3K 804 1.6K
                                    

Gotowi? No to zaczynamy. 

Zapnijcie pasy. 

____________________________________

Lauren

Wlepiam wzrok w szklankę, obserwując, jak kolejne bąbelki gazowanego napoju odrywają się od dna i znikają na gładkiej tafli coli.

Nienawidzę szpitali. A tego w szczególności.

Dziś wyjątkowo to nie ja jestem pacjentką, dlatego mogę się przekonać, że czekanie na informacje jest jeszcze gorsze, niż jakiekolwiek badania.

– Polecam kawę. Zawiera więcej kofeiny i polifenole.

Unoszę wzrok i krzyżuję spojrzenie z zielonymi oczami.

– Boże, człowieku, idź stąd. – wzdycham zrezygnowana.

– Ciebie też miło widzieć, Lauren. – stawia przede mną filiżankę espresso.

Potem rozpina fartuch i siada naprzeciw mnie.

Czasami żałuję, że to nie jego Julian odstrzelił wtedy pod magazynem.

– Badania kontrolne? – Nicholas unosi swoją filiżankę.

– Nie będę ci się zwierzać.

– Jeśli nie jesteś zadowolona z obecnego vip-owskiego pakietu medycznego, polecam zmianę. I rekomenduję swoje usługi.

– Prosiłam, żebyś wyszedł. – przypominam.

– Mam dyżur. Jestem lekarzem.

– Pamiętam. I psychopatą po godzinach. – zbieram się do wyjścia.

– Poczekaj. – łapie mnie za dłoń – Rozumiem, że mi nie ufasz. Pani Alice zrobi ci nową kawę. – kiwa na starszą kobietę za barem, która od razu z uśmiechem nastawia ekspres.

– Ty jesteś normlany? Nie będę pić z tobą kawy. – wyrywam się.

– Pani Alice będzie przykro. – ścisza dyskretnie głos.

– Kurwa mać. Ramos, weź te łapy, bo ci je urżnę. – Shane mało subtelnie manifestuje swoją obecność w bufecie.

Nicholas jednak nie zamierza spełnić jego prośby.

– Przybyła najłagodniejsza opcja z możliwych. – uśmiecha się bezczelnie.

Na co Shane bez zastanowienia łapie go za rękę i wykręca mu prawą dłoń.

– W twoim fachu raczej ciężko pracować z połamanymi palcami, co? – wzmacnia uścisk – A tym bardziej z uszkodzonym nadgarstkiem.

– Dobra, zluzuj młody. – Nicholas wykrzywia twarz w bólu.

– Dotknij moją siostrę jeszcze raz, a ci zajebię. – puszcza go i poprawia koszulę.

Potem, jak gdyby nigdy nic wita się ze mną, całując mnie w głowę.

– Skoro jest tu wasza dwójka, to znaczy, że odwiedzacie kogoś ważnego. – Ramos zerka najpierw na Shane'a a potem na mnie.

– Przestań się opychać ciastkami i wracaj na oddział.

– Bo?

– Bo będziesz gruby. I złożę na ciebie skargę. – Shane wypija naszykowane dla mnie espresso i zanosi filiżankę do okienka z brudnymi naczyniami.

Chwytam za butelkę i również dopijam colę, starając się nie zwracać uwagi na uciążliwe spojrzenie zielonych oczu.

Jednak zanim wychodzimy, Nicholas rzuca jeszcze na odchodne:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 08 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W moim małym świecie (Tom I & II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz