- To, um.. świetnie. Gratuluje.
Czułam gule w gardle. No tak, czego się spodziewałam? Vanessa była 10 razy ładniejsza niż ja. Byłam przy niej nikim. Jak w ogóle mogłam rywalizować z kimś takim jak ona?
- Ja... Chyba muszę już iść - powiedziałam.
- Coś nie tak? -spytał nagle zmartwiony Michael.
Tak, wszystko -odpowiedziałam w myślach.
- Nie, po prostu źle się czuję. Dzięki za miło spędzony czas. - Uśmiechnęłam się czując, że zaraz wybuchnę płaczem.
Wstałam i zaczęłam kierować się do drzwi. Chciałam jak najszybciej opuścić ten dom. Wiedziałam, że przychodzenie tutaj nie będzie dobrym pomysłem.
- Odwiozę cię - odezwał się Michael i wstał.
- Nie -zdecydowałam. - Ty zostań tu ze swoją dziewczyną.
Spojrzał na mnie i przez chwilę wydawało mi się, że w jego oczach widzę ból. Pewnie tylko mi się wydawało. Podszedł do mnie, tak aby nikt nie mógł usłyszeć jego słów.
- Wszystko ci wyjaśnię - szepnął.
- Nie masz mi czego wyjaśniać - otarłam łzę spływajacą po moim policzku. - Nic między nami nie było i nie będzie. To nie ma znaczenia. Życzę wam szczęścia.
- Holly... - złapał za moją dłoń, ale ja szybko odsunęłam się.
- Nie. Nie wiem co ja sobie wyobrażałam, jestem idiotką. Przepraszam za wszystko. Pasujecie do siebie.
- Ja...
- Cześć, Michael - powiedziałam i szybko wyszłam z domu.
![](https://img.wattpad.com/cover/53477156-288-k95237.jpg)