29

6.5K 571 51
                                    

Tydzień później

- Ten film był straszny, najgorszy na świecie. Nie wiem jakim cudem udało ci się namówić mnie na pójście na horror. Serio, Calum.

Wyszliśmy z kina i kierowaliśmy się w stronę mc donalda. Brunet wciąż się śmiał.

- Co cię tak bawi? Moje przerażenie?

- Tak, Holls. Ten film nawet nie da się nazwać horrorem, to była jakaś komedia. - Uśmiechnął się.

- Och, no cóż. Dla mnie to nie była komedia. Myślałam, że umrę ze strachu. Szczególnie jak to... to coś wyskoczyło z tej szafy.

- Zaczęłaś się drzeć na całą salę. - Wybuchnął śmiechem.

- Mogłeś mnie przynajmniej przytulić, a nie zacząć się śmiać! -krzyknęłam oburzona. -Wygrałeś nagrodę przyjaciela roku, Cal.

- Dziękuję, starałem się.

Uderzyłam go w ramię rozbawiona.

- No nie, znowu on. - powiedziałam nagle, gdy zobaczyłam Michaela w jednym ze sklepów.

Siedział przed przymierzalnią i grzebał coś na telefonie znudzony. Pewnie czekał aż Vanessa się przebierze.

- O świetnie, akurat zamierzałaś sobie kupić jakąś sukienkę na bal zakończeniowy, prawda? - powiedział.

- Co? - spytałam zdziwiona, a on złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę sklepu.

- Szukaj.

- Tak, może od razu do nogi - powiedziałam wściekła.

- Jak zaraz się nie zamkniesz to coś ci zrobię. Właśnie ratuję twoją miłość życia.

Wybuchnęłam sarkastycznym śmiechem.

- Już? - spytał przyglądając się Michaelowi, który jeszcze nas nie zauważył. - Szybciej.

Chwycił za kilka sukienek i pociągnął mnie w stronę przymierzalni.

- Obiecuję ci, że nie dojdziesz dzisiaj do domu w całości.

- Jeszcze mi za to podziękujesz - szepnął.

Gdy dotarliśmy do przymierzalni puścił moją rękę i popchnął w stronę jednej.

- O, Michael. Co ty tu robisz? - spytał udając zaskoczonego.

Wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem i zaczęłam się przebierać. Mimo wszystko Calum miał dobry gust. Pierwsza sukienka wyglądała idealnie. Czarna, zgrabna. Nadawała się. Wyszłam aby mu się pokazać.

- Wow -powiedział.

- Tak, wow -odezwał się czerwonowłosy.

Michael wlepił we mnie swój wzrok i uśmiechnął cię.

- Będziecie razem świetnie wyglądać na balu -powiedział.

- Nie idziemy razem. - Zaprzeczyłam nagl

- Jak to? - spytał.

- Nie mam zamiaru w ogóle tam iść.

- Pójdziesz, chcę z tobą zatańczyć. - zdecydował za mnie, a ja poczułam jak moje policzki zaczynają się palić.

Nagle podszedł do mnie i poprawił falbankę, która się podwinęła.

- Co ty robisz? - zdziwiłam się, a Calum uderzył się w czoło.

- Ja... Po prostu -zmieszał się nagle i nerwowo przeczesał ręką swoje włosy . -Poprawiam ci sukienkę?

Nagle z przymierzalni obok wyszła Vanessa i zmierzyła nas wzrokiem.

- O, hej Hayley -powiedziała.

- Ona ma na imię Holly -poprawił ją Michael.

- Ciągle o tym zapominam. - Roześmiała się, a ja miałam ochotę coś jej zrobić.

- Wybrałaś już sukienkę? - spytał Michael.

- Tak, możemy iść już zapłacić.

- To do zobaczenia, Holly. -Uśmiechnął się w moją stronę i poszedł razem z Vanessą, która rzuciła mi jeszcze spojrzenie nienawiści.

- Musicie być razem -powiedział Calum i przytulił mnie. - Słyszalaś co powiedział? Chce z tobą zatańczyć.

- Nie, jestem głucha i nie słyszę.

- Aw.

- Czasami zastanawiam się czy nie jesteś gejem, Hood.

- Dla ciebie mogę nim zostać.

Roześmiałam się i po raz kolejny uderzyłam go w ramię.

t-shirt || m.cliffordWhere stories live. Discover now