24

6.5K 571 82
                                    

- Cieszę się, że zgodziłaś się pójść na tą pizzę.

- W końcu ty stawiasz, więc czemu nie? - Roześmiałam się.

Brunet uśmiechnął się. Weszliśmy do pizzeri i usiedliśmy przy stole.

- Którą zamawiamy? - spytał.

- Um...

- Holly, Calum? Co wy tu robicie? - usłyszałam głos Michaela.

Nie, błagam.

- Zgadnij co możemy robić w pizzeri? - odezwał się Calum.

- Możemy się dosiąść?

- Nie - odezwałam się równo z Vanessą.

Jednak on roześmial się widocznie uznając to za żart i dostawił krzesła do naszego stolika.

- Co bierzemy? - spytał.

- Myślałam, że randki odbywają się we dwójkę nie w czwórkę - powiedziałam patrząc na niego.

- Uznajmy, że to przyjacielski wypad.

Vanessa spojrzała na mnie wściekła. Zapowiadało się świetne popołudnie.

Zamówiliśmy jedzenie i w ciszy jedliśmy je, bo żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć.

Sięgnęłam po ketchup chcąc polać nim swój kawałek pizzy, lecz niestety w tym samym momencie zrobił to Michael i nasze dłonie się spotkały. Odskoczyliśmy nagle. Chłopak wlepił we mnie wzrok, a moje policzki pokryły się rumieńcami.

- Muszę wyjść do - chrząknęłam. - Do łazienki.

- Odprowadzę cię - odezwał się Michael.

Wszyscy spojrzeliśmy na niego zaskoczeni.

- W sensie co? Um, tak jasne idź - zmieszał się, a ja wstałam od stołu i ruszyłam w stronę toalety.

t-shirt || m.cliffordWhere stories live. Discover now