rozdział XV Gehverhan, Ismihan i Sah

318 20 1
                                    


- Wy zostaniecie wydane za mąż.

Kamień spadł im z serca.

- Ty Gehverhan wyjdziesz za Mehmeta Pashę.

Gehverhan poczuła złość bo nie kochała Mehmeta Sokollu. Był dla niej za stary.

- Ciebie Şah wydaję za Ahmeda Pashę.

Şah również nie kochała mężczyzny, ale był młodszy i przystojniejszy niż Mehmet Pasha, więc chociaż miała się lepiej niż jej siostra.

- A ty Ismihan wyjdziesz za Murada Pashę.

Ismihan cieszyła się, ale udawała smutą. Tak naprawdę marzyła, żeby ojciec wydał ją za niego. Wszystkie sułtanki się w nim kochały i zazdrościły Ismihan, ale sułtan tego nie zauważył.

- Za miesiąc wyjedziecie już do prowincji waszych przyszłych małżonków.

- Gehverhan pojedzie do Konyi, Şah do Amasyi, a Ismihan do Kütahyi.

Gehverhan nie była, aż tak zawiedziona jak Şah, a Ismihan cieszyła się, choć nie dała po sobie tego poznać. Wszystkie były daleko od stolicy, starego pałacu i siebie.

- Ojcze a co będzie z matką? – zapytała się Şah.

-Jeszcze muszę zdecydować, a wy idźcie do ogrodu, tam czekają na was wasi przyszli mężowie.

Sułtanki poszły. Gdy doszły do ogrodu zauważyły Mihrimah, Selimiye i Safiye bawiące się z Ziką. Widziały również Bali bey 'a i księcia Murada walczących mieczami. One jednak wykonały rozkaz sułtana i podeszły do swoich przyszłych mężów.

- Witaj pani.- ukłonił się Mehmet Pasha.

-Witaj. Wiedź, że nie chcę tego małżeństwa!

- Może jak mnie poznasz pani to pokochasz mnie tak jak ja ciebie.

- To ty zaproponowałeś sułtanowi nasz ślub?!

-Tak, ale chciał dać wam gorszą karę.

- Nic nie jest gorsze niż małżeństwo z tobą! – krzyknęła Gehverhan i odeszła

Mehmetowi Pashy zrobiło się smutno i odszedł do swojej komaty. Gehverhan wyszła na taras i zaczęła gorzko płakać.

Tymczasem Şah podeszła do Ahmeda Pashy.

- Witaj pani. – ukłonił się Ahmed.

- Witaj. Słyszałam, że wyjeżdżamy do jednej z ważniejszych prowincji Amasyi.

- Tak pani. Zakochałem się w tobie i zaproponowałem to sułtanowi. Chciał dać wam o wiele większą karę.

- Nie jesteś aż taki zły. Jesteś miły i przystojny, a to najważniejsze. Nie jestem przeciwna naszemu małżeństwu. – powiedziała, a Ahmed uśmiechnął się, ona odwzajemniła uśmiech.

Po chwili usiedli i zaczęli jeść kolację.

Tymczasem Ismihan podeszła do Murada Pashy.

- Witaj pani. – ukłonił się Murad.

- Witaj.

- Nie wiem jak ci to powiedzieć pani, ale to ja zaproponowałem sułtanowi nasz ślub, ponieważ zakochałem się w tobie. Normalnie byś dostała gorszą karę. Mam nadzieje, że nie jesteś zła.

- Nie jestem. Również się w tobie zakochałam.

- To wspaniale.

Ismihan sultan i Murad Pasha usiedli i zaczęli jeść kolację.

W komnacie Gehverhan:

- Gehverhan!

- Panie.

- Idź i zjedź kolację w ogrodzie.

- A Mehmet Pasha tam będzie?

- Tak.

- To ja nie chcę iść.

- Bez dyskusji Gehverhan!- rozzłościł się Selim

- Ale on jest za stary! – krzyknęła Gehverhan.

- Ciesz się, że nie dostałaś gorszej kary! – Selim podniósł głos.

- Gorszej niż małżeństwo z nim nie ma!

- Przestań! Mihrimah też tak nienawidziła swojego męża, a miała z mim dwójkę wspaniałych dzieci i była z nim małżeństwem bardzo długo!

- Myślisz, że go pokocham?

- Tak. A teraz idź już.

Gehverhan poszła do ogrodu, usiadła i zaczęła jeść kolację, koło niej siedział Mehmet Pasha. Później przyszły następne pary:

• Mihrimah & Bali bey

• Selim & Selimiye

• Murad & Safiye

Wszyscy zasiedli do wieczerzy i zaczęli jeść.

Nurbanu vs SelimiyeWhere stories live. Discover now