rozdział XXIV noworodki

226 16 3
                                    

Dziewięć miesięcy później.

Przez harem szła sułtanka Selimiye. Zaczęła krzyczeć. Niewolnice zabrały ją do medyczki. Urodziła bliźniaki. Przybył tam sułtan. Wziął jednego z nich i powiedział:

- Na imię ci Mehmed. Na imię ci Mehmed. Na imię ci Mehmed.

Selim podał księcia jego matce, wziął drugiego i powiedział:

- Na imię  ci Cihangir. Na imię ci Cihangir.  Na imię ci Cihangir.

Oddał go matce i razem z rodziną odmówili modlitwę. Wszyscy się rozeszli. Została tylko Selimiye z dziećmi. Musiała się nimi nacieszyć, bo niedługo wyjeżdża na dwa lata do starego pałacu.

Nurbanu była w ogrodzie z suczką. Nakarmiła ją świeżym mięsem. Miała ogromny brzuch. W końcu była już w dziewiątym miesiącu ciąży. Poczuła kopnięcie.

Co mój aniołku już chcesz wyjść? Niedługo już będziesz w moich ramionach. Nie kop tak, bo to boli proszę. Ale dla ciebie przetrwam każdy ból.

Teraz zabolało jeszcze mocniej.

Aniołku proszę nie tak mocno.

- Ała! Boli! Rodzę! Prędko pomocy!

Strażnicy i służące przybiegli do sułtanki.  Niektóre służące zaprowadziły ją do komnaty, inne biegły po medyczkę, a jeszcze inne zaprowadziły ask ( suczkę Nurbanu ) do komnaty czarnowłosej. Służące położyły sułtankę na łóżku. Chwilę później przybiegła medyczka. Nurbanu mocno parła, ale dziecko za nic nie chciało wyjść. W końcu pojawiła się główka i wyszło dziecko.

- Allahu...! - powiedziała medyczka.

- Co się stało! Co z moim dzieckiem!

- Jest owinięte w pępowinę.

Medyczka odwinęła dziecko, ale ono nie oddychało.

- Pani. Ono nie oddycha1

- Że co! Macie je uratować! Albo każę was wszystkich stracić!

- Że co! Macie je uratować! Albo każę was wszystkich stracić!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- To nie takie proste pani. Zrobię co w mojej mocy.

Medyczka dwoiła się i troiła by uratować dziecko. Po długim oczekiwaniu usłyszano płac dziecka.

- Allahu..! Dzięki ci! - krzyknęła szczęśliwa medyczka.

- Żyje?!

- Tak pani. I ma się świetnie. To sułtanka.

- Moja śliczna.

Nurbanu wzięła córkę na ręce i ucałowała w główkę.

Zawsze chciałam mieć córeczkę Fatmę. Sułtan obiecał mi, że następną moją córeczkę nazwie Fatma. Więc mogę do ciebie tak mówić mój aniołku, moja Fatmo. Kocham cię malutka.

Nurbanu vs SelimiyeWhere stories live. Discover now