rozdział XVI kara Nurbanu

267 20 2
                                    

Po zjedzonej kolacji wszyscy rozeszli się do swoich komnat. Selimiye poszła na noc do Selima.

- Za miesiąc będą aż cztery śluby: Ismihan i Murada, Gehverhan i Mehmeta, Şah i Ahmeda oraz Mihrimah i Bali bey.

- To wspaniale.

- Śluby będą trwały 40 dni i 40 nocy- rzekł sułtan.

Po chwili milczenia Selimiye zapytała się:

- Co będzie z Nurbanu?

Selim pomyślał chwilę i odpowiedział:

- Jeszcze nie wiem, ale jutro na pewno wydam wyrok.

Selimiye uśmiechnęła się, a Selim odwzajemnił ten piękny uśmiech.

Położyli się spać. Selim całą noc rozmyślał, ale nie wiedział co zrobić. Może by wysłać ją do Amasyi? Nie tam jest Ismihan, a może do Konyi? Nie tam też jest moja córka. A może by dać jej inną karę? Spalić na stosie? Nie to przecież matka moich dzieci, musi żyć. A może zostawić ją na pustyni samą? Nie przecież tam by nie przeżyła. Nagle do głowy Selima wpadł świetny pomysł, który nie zagraża jej życiu. Wkrótce nastał ranek. Książę przez całą noc nie zmrużył oka. Selimiye ukłoniła się i wyszła, a Selim kazał zawołać Nurbanu. Po chwili przyszła.

- Zdecydowałem co będzie w twojej sprawie...

Serce Nurbanu biło jak szalone, niedługo miało wyskoczyć z jej piersi. Tym razem zrobiła coś o wiele gorszego niż przedtem, dlatego miała się czego obawiać. Sułtan mógł nawet odebrać jej życie.

- odsyłam cię....

Nurbanu nieco się uspokoiła. Przynajmniej będzie żyć.

- na Kretę. Mój ojciec zdobył to królestwo, a zamek jest wolny i daleko od Turcji.

Nurbanu miała mieszane uczucia, z jednej strony cieszyła się, że nie straciła życia, a z drugiej była zła, że to tak daleko ( jak na tamte czasy )

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nurbanu miała mieszane uczucia, z jednej strony cieszyła się, że nie straciła życia, a z drugiej była zła, że to tak daleko ( jak na tamte czasy ).

- A mogę się pożegnać z dziećmi?

-Możesz, ale nie sądzę żeby Murad ci wybaczył.

Nurbanu ukłoniła się i wyszła. Poszła do hamamu i przebrała się. Szło do ogrodu ze łzami w oczach.

- Żegnaj Murad. Powiedziała Nurbanu i ucałowało go w czoło.

- Zostaw mnie! Porwałaś mojego brata, żonę i ciotkę!

- Murad nie odzywaj się tak do mnie! Jestem twoją matką i sułtanką!

- A co mi zrobisz!? I tak już jedziesz i nie wiadomo na jak długo! Po co ci to było!? Skrzywdziłaś mnie, ojca, sułtankę Mihrimah, sułtankę Selimiye i moją żonę!

- Murad...

-Nie skończyłem jeszcze! Narobiłaś wszystkim tyle bólu i smutku! Na dodatek to w dużej mierze przez ciebie moje siostry żenią się z kimś kogo nie kochają!

-Ale Ismihan kocha się w Muradzie...

- Akurat ona! A pomyślałaś o innych!? Nikt cię tutaj nie chce! Wynoś się już z tond!

- Murad! – powiedziała Nurbanu ze łzami w oczach – Dlaczego tak mówisz?

- Mówię prawdę! W imieniu wszystkich! A teraz idź już! Nikt cię tutaj nie chce!

Nurbanu weszła do pięknego powozu cały czas płacząc i myśląc: Dlaczego jej syn się od niej odwrócił? Po chwili usłyszała krzyk:

- Matko poczekaj!

Czarnowłosa wyszła i zobaczyła swoje córki, one jedyne nie były na nią złe, ponieważ to one uknuły tą intrygę.

- Moje kochane! – Nurbanu zaczęła tulić swoje dzieci.

Po kilku chwilach weszła do powozu i odjechała.

- Co ty powiedziałeś matce?!- Şah zwróciła się do brata.

- Prawdę!

- Czyli?!

- Nie muszę ci się tłumaczyć!

Murad poszedł do pałacu.

- Wracaj tu! Jak mogłeś wypomnieć to matce! Ona to robiła dla ciebie! – krzyczała Şah, a Murad nie zwrócił na nią uwagi.

Tymczasem w haremie:

- Destur! Haseki Selimiye Sultan! Hazretleri!

Służące wstały, ustawiły się w rządu i spuściły głowy.

Selimie poczuła się źle i zemdlała.

- Prędko zanieście ją do medyczki!

Po kilku minutach Selimiye obudziła się:

- Co mi jest?- zapytała zdziwiona całą sytuacją.

- Jesteś w ciąży pani!- powiedziała medyczka uśmiechając się.

- To wspaniała wiadomość!

Po chwili do lecznicy wszedł Selim i Mihrimah.

- Co się dzieje?- powiedzieli razem

- Nic złego. Sułtanka jest brzemienna.

- To wspaniale! Każcie rozdać w haremie złoto, lokmę i szerbet. – powiedziała uradowana Mihrimah

- Tak jest pani! – Służąca wyszła i bezzwłocznie wykonała rozkaz swojej pani.

Nurbanu vs SelimiyeWhere stories live. Discover now