24

2.6K 224 21
                                    

Elly wydawała się zakłopotana, gdy dostrzegła Harry'ego za moimi plecami. Grymas na jej twarzy nie wyrażał szczęścia, była raczej wściekła. Wielkie niebieskie oczy patrzyły na zdezorientowanego chłopaka. Mogłabym przysiąc, że pożerała go wzrokiem. Zmrużyłam oczy i chrząknęłam. No hej, przecież to mój chłopak. Brunetka przeniosła swój wzrok na mnie i uśmiechnęła się. Zacisnęła usta i wyciągnęła w moją stronę dłoń, w której trzymała małą karteczkę. Podała mi ją i nawet nie żegnając się, odeszła. Grunt to dobre zachowanie. Spojrzałam na kawałek kolorowego papierka i westchnęłam. Naprawdę musiała nam przerwać, po to by oddać mi kończący się karnet na siłownię?

- Coś się stało? - Harry objął mnie ramieniem i pocałował moje czoło. Wtuliłam się w niego i uśmiechnęłam się szeroko. Palcami rysowałam kółka na jego plecach, powodując jego chichot.

- To tylko Elly - wzruszyłam ramionami, ciągnąc go do kuchni, gdzie zamierzałam zrobić herbatę.

- Czego chciała?

- Oddała mi tylko karnet na siłownię. - Harry wydał cichy jęk i położył głowę na blat. Zaśmiałam się cicho i zajęłam się przygotowywaniem śniadania. Byłam zmęczona i miałam ochotę zakopać się w łóżku przez następny tydzień, ale musiałam wracać do pracy.

- Wiesz? Siłownia to wcale nie jest zły pomysł.

Prychnęłam pod nosem i postawiłam kubek na blacie stołu. Zagryzłam wargi, wyobrażając sobie boskie ciało Harry'ego na bieżni. Bez koszulki oczywiście.

- Też tak sądzę. Dawno mnie tam nie było.

- W takim razie - przeciągnął z ze złośliwym uśmieszkiem - ubieraj się, kochanie.

*

Byłam zmęczona i jęczałam całą drogę do ośrodka, ale ucieszyłam się, gdy siłownia była pusta i mogłam bezkarnie popatrzeć na biegającego Harry'ego. Jedynym minusem był Zayn, bez którego Harry nigdy nie przychodził ćwiczyć. Mulat stale podśmiechiwał się i pokazywał różne głupie gesty w naszą stronę. Chyba wolałam, gdy był poza granicą Stanów i smażył się na jednej z greckich wysp. Cholerny dzieciak. W pewnym momencie nawet trzepnęłam go w głowę, gdy prawie przewróciłam się o walające się ciężarki na ziemi, które oczywiście zostawił. Nigdy nie dbał o zostawione rzeczy i zazwyczaj to ja (lub jego dziewczyna) po nim sprzątałam, gdy był w pobliżu.

- Zayn, głupku. Posprzątaj po sobie chociaż raz - warknęłam, a chłopak pokazał mi środkowy palec.

- Bo co?

Zmrużyłam oczy i poczekałam, aż chłopak odwróci się i zajmie się swoim ćwiczeniem. Gdy to zrobił rzuciłam w niego ręcznikiem. Z miną zwycięzcy weszłam na bieżnię. Jednak zanim włączyłam urządzenie, Zayn uderzył mnie z płaskiej dłoni w tyłek. Jęknęłam i zamierzałam mu oddać, ale gdzieś zniknął. Przewróciłam oczami i zaczęłam biec.

W pomieszczeniu rozbrzmiewała "motywująca" muzyka, która bardziej irytowała niż pomagała mi się skupić na wykonywanej czynności. Biegnący obok Harry też mi w tym nie pomagał. Szczerze? Gapiłam się na niego przez cały ten czas i wsłuchiwałam się w jego szybki oddech. Moja obsesja na jego punkcie rosła z dnia na dzień coraz bardziej.

Harry otworzył oczy, które przez cały czas miał zamknięte. (autor: bosz, wcześniej napisałam otwarte xD) Spuściłam głowę i poczerwieniałam aż po same cebulki włosów. Czułam się, jakby przyłapał mnie na zbrodni, gdy lekko przekrzywił głowę w moją stronę i uśmiechnął się promiennie.

- Tak dawno nie biegałem - mruknął, zwalniając tempo do marszu. - Brakowało mi tego. Szkoda, że nie mogę biegać na zewnątrz, a to wszystko przez moją głupotę.

- Harry, nie zadręczaj się tym. To nie twoja wina. Ludzie popełniają błędy.

- Prawda, ale mogłem bardziej uważać. No, ale co się stało, to się nie odstanie - wzruszył ramionami. - Wiesz, w szkole byłem mistrzem w biegach. Wygrywałem każde zawody - poruszał brwi, a ja parsknęłam śmiechem.

- Nie wątpię w to. Masz doskonałą kondycję i ciało - pacnęłam się mentalnie w czoło. Harry zaśmiał się i zamrugał oczami.

- Mówisz, że mam doskonałe ciało?

- Um... no tak.

- Twoje też mi się podoba.

Bardziej purpurowym na twarzy chyba nie był nikt niż ja w tamtym momencie. Styles uważał, że miałam ładne ciało. Przez jego zwykłe stwierdzenie poczułam się zakłopotana, ale i bardziej dowartościowana. Prawił mi komplementy, choć nie mógł mnie zobaczyć, jednak wierzyłam, że mówił szczerze. Dlatego zrobiłam coś, czego nie spodziewał się nikt. Zatrzymałam swoją bieżnię i weszłam na tę Harry'ego. Chłopak zdziwił się bardzo, gdy dreptałam tuż za nim. Objęłam go w pasie i przytuliłam się do jego pleców. Mogło to wyglądać dziwnie, ale dla mnie było to normalne. Harry zwolnił tempo do tego stopnia, że nasze stopy wolno sunęły na czarnej taśmie. Odwrócił się do mnie i szedł tyłem. Uśmiechał się szeroko i ułożył swoje dłonie na moich biodrach. Pociągnęłam go za kark, by lekko się nachylił i pocałowałam go. Oddał pocałunek i przycisnął moje ciało do swojego. Przez chwilę zapomniałam jak się oddycha. Oprzytomniałam, gdy poczułam jak oboje upadamy. No cóż, nasze nogi się splątały, Harry uderzył tyłkiem o taśmę i zsunął się na ziemię, a ja poleciałam na niego.

Nasze śmiechy rozniosły się po całym pomieszczeniu. Harry opadł na ziemię i oddychał szybko, nie mogąc się opanować. Położyłam głowę na jego okrytej wilgotną koszulką piersi. Złożył pocałunek na moim czole i zasłaniając buzię parsknął śmiechem. Naszą chwilę przerwał Zayn, który chrząknął.

- Boże widzisz, a nie grzmisz. Na chwilę nie mogę ich zostawić, bo już zaczynają uprawiać jakieś orgie.

- Do orgii potrzeba więcej niż dwóch osób, Zayn. Zresztą nic się nie wydarzyło - Zayn uniósł brwi na moje słowa i prychnął pod nosem.

- Specjalistka się znalazła. Gdybym nie przyszedł, pieprzylibyście się tutaj, jak dwie małe małpki.

- Spadaj, Zayn. Do niczego by tutaj nie doszło. Ja przynajmniej nie robiłem tego w publicznej przymierzalni.

Zarechotałam, bo doskonale wiedziałam, o czym mówił brunet. Perrie opowiedziała mi o tym zaraz po incydencie w przymierzalni. To było jakieś trzy miesiące temu i do tej pory nie mogę przestać się śmiać, gdy widzę sklep, w którym to się wydarzyło. Zresztą blondynka całkowicie zrezygnowała z zakupów tam i omija butik szerokim łukiem.

Zayn przewrócił oczami.

- Chciałem was tylko uprzedzić, żeby nie było, że któryś z ochroniarzy miał by waszego pornosa.

- Bo twojego już mają? - poruszałam brwi i zaśmiałam się. Zayn obraził się na nas i zajął się rzeźbieniem swojej sylwetki.

Harry dźwignął się na rękach i podniósł. Wyciągnął rękę w moją stronę i podciągnął do góry. Cmoknął moje usta ostatni raz i poprosił naburmuszonego Mulata, by pokazał mu jakieś nowe ćwiczenie na ramiona.

Ja zajęłam się sobą, co jakiś czas spoglądając na mojego chłopaka.


Hejka okejka :) jestem z nowym rozdziałem, na który tak długo czekaliście :D proszę o szybką i bezbolesną śmierć :)

Btw. widzieliście nowe zdjęcia Harry'ego? Jak wam się podoba w krótkich włosach?

Dotyk || h.s.Where stories live. Discover now