szósta koszula

1.7K 121 28
                                    

Opatrunek, który zrobiła sobie wczoraj zaraz po powrocie tylko w niewielkim stopniu złagodził jej ból. Całą noc przewracała się z boku na bok czują jak kostka pulsuje i puchnie. Tak, słowo kara było w tym momencie jak najbardziej odpowiednie, i choć nie sądziła by Taehyung właśnie w ten sposób chciał jej się odwdzięczyć za to co mu zrobiła, to jednak udało mu się wykluczyć ją z życia na jakiś czas.

Drzwi do jej domu zaskrzypiały i w progu pojawił się zdenerwowany Joon. Przetarła ręką twarz siedząc na materacu plecami opierając się o ścianę za nią. Wiedziała, że największym błędem jaki zrobiła, pod czas ich rozmowy przez telefon, było oparcie się na chorej nodze i pozwolenie by jęk bólu wydobył się z pomiędzy jej ust. Jej brat jak oparzony rzucił wszystko co robił by do niej przyjść, choć wcale tego nie chciała i wręcz błagała go, by zajął się swoimi sprawami. Joon milczał, wkroczył do jej kuchni od razu włączając czajnik i wyciągając kubki na herbatę. Nawet nie pytał czy Su Jin ma ochotę się napić, to był ich taki rytuał. Zanim zaczynali rozmowę, herbata musiała znajdować się w ich dłoniach. Młodsza siostra obserwowała jego ruchy złoszcząc się na siebie, bo naprawdę nie potrzebowała by ją niańczył i wytykał, że znów coś sobie zrobiła. Gdyby tylko wiedział, co ostatnio działo się w jej życiu potrafiłby nawet skopać jej tyłek. Chłopak zalał trunek i biorąc do ręki kubki usiadł na brzegu jej łóżka.

- I coś ty narobiła Su Jin? – zapytał patrząc na nią bardzo uważnie, jakby starał się wyczytać z jej twarzy odpowiedź na pytanie.

- Po prostu się poślizgnęłam, Joon. Nie rób afery. – Przekrzywiając głowę i wywracając oczami odebrała od niego kubek i upiła niewielki łyk uważając by się nie oparzyć. Bart zacisnął tylko usta patrząc na nią, a młodsza widząc to westchnęła – Błagam cię przestań, mówiłam byś nie przychodził.

- A co z twoją pracą? Ktoś cię zastąpi? Bardzo boli cię noga?

Su zalała fala gorąca, obróciła kilka razy kubek w dłoniach, którego temperatura w ogóle nie robiła na niej wrażenia. Praca. Problem w tym, że była właśnie bezrobotna, nie mogła mu teraz tego powiedzieć, Joon miał wystarczająco dużo stresu gdyż w przyszłym tygodniu chciał w końcu oświadczyć się Myung, swojej dziewczynie. Spojrzała w bok, wiedziała, że im dłużej będzie zwlekała z odpowiedzią tym jej brat nabierze więcej podejrzeń.

- Zastąpi mnie ktoś. Nie martw się tak, błagam cię – skrzywiła się. – W końcu przestanie boleć jak zawsze. - Wzruszyła ramionami popijając herbatę. Nie było to do końca kłamstwo, bo w pracy na pewno ktoś ją zastąpi, tylko że na o wiele dłuższy czas niż jej brat mógłby sobie wyobrazić. By tylko uniknąć rozszyfrowania, najszybciej jak się dało postanowiła zmienić temat na coś, co Joon podłapie szybciej niż tabliczkę mnożenia przez jeden.

- Jak tam przygotowania? – Ciemnooki podniósł głowę jakby zaalarmowany, na jego ustach namalował się delikatny uśmiech. Su Jin mogła odetchnąć, ponieważ chwycił temat jak ryba haczyk i miała nadzieję, że przez długi czas nie wrócą do kłopotliwych rozmów. Joon poruszył się trochę jakby niespokojnie, ale jego oczy błyszczały szczęściem.

- Wszystko idzie w dobrym kierunku – zaczął –Zamówiłem kwiaty i zarezerwowałem stolik w jej ulubionym miejscu. Nawet zacząłem przygotowywać to co chce jej powiedzieć – zaśmiał się nerwowo, a Su odkładając uprzednio kubek na stolik i przysuwając się bliżej brata położyła dłoń na jego ramieniu.

- Myung przyjmie cię na sto procent, bez względu na to co powiesz – poczuła rozbawione spojrzenie brata na swojej twarzy i również się roześmiała zbierając rękę. – Joon, błagam cię tylko użyj słów w graniach rozsądku, jeśli masz zamiar ją obrazić, to moją stu procentową pewność muszę cofnąć. – Założyła ręce na piersiach, gdy jej brat unosił swoje razem z kubkiem w geście obronnym.

To wszystko przez ubrania ✔Where stories live. Discover now